W plastikowym sterowanie klap jest od dołu. I generalnie bez zrzucenia kolektora nie dowiesz się czy klapki jeszcze są.
Printable View
W plastikowym sterowanie klap jest od dołu. I generalnie bez zrzucenia kolektora nie dowiesz się czy klapki jeszcze są.
Jestem już po akcji zrzucenia kolektora i rzeczywiście cały mechanizm jest od dołu. Jednak po rozebraniu przyszło kolejne zdziwienie - mianowicie chyba ktoś już tam był przede mną, bo z czterech klap pozostała tylko jedna - metalowa! Jak do tej pory czytałem wszędzie tylko o plastikowych - ktoś, coś..? Przypominam, auto świeżo sprowadzone z Belgii, więc nie spodziewałem się tam czyjejś obecności przede mną. Po pozostałych klapach nie było śladu, żadnych fragmentów, odłamków czy innych pozostałości. Jedyne co to same prowadnice były i mechanizm, który zresztą działał tylko z tą pierwszą metalową klapką - reszta przeskakiwała na uzębieniach tej plastikowej długiej prowadnicy. Tak czy owak wywaliłem to wszystko stamtąd, wyczyściłem cały kolektor, a otwory po prowadnicach zaślepiłem śrubkami z Loctite'm. Mam nadzieję, że teraz posłuży..
Pozdro!
Zawsze są metalowe. Ktoś wrzucił kiedyś linka do kolektora z plastikowymi klapkami ale to był jakiś biały kruk.
Generalnie u mnie też jednej klapki nie było a druga była "w drodze" Załącznik 246110:D
Podobno trafiają się przypadki, gdzie silnik zassie klapkę, co najwyżej trochę poobija tłoka i ją wypluje jakimś cudem nie uszkadzając turbo. Ale to jak szóstkę w totka trafić a co dopiero x3. Zaglądałeś czy w kanałach nie ma klapek tak jak u mnie?
Zaglądałem, a raczej starałem się wymacać palcem, bo zajrzeć tam nie było jak. Trzeba by mieć kamerkę inspekcyjną czy coś.. Tak czy owak paluchem docierałem tylko do pewnego momentu, bo kanał się zwężał i zakręcał, więc dalej nie dało rady. Palcem nic nie wymacałem, więc cholera wie jak to wygląda przy samym zaworze. Ale z drugiej strony ta blaszka w całości jest za duża żeby przejść przez gniazdo zaworu, więc o ile się nie połamała, to powinna tam utknąć na zawsze, o ile w ogóle tam jest - obstawiam jednak, że nie ma :]
Update:
Zdobyłem kamerkę inspekcyjną i zabrałem się za temat jeszcze raz, bo spokoju mi to nie dawało. A nasłuchałem się jeszcze w między czasie, że te klapki na pewno gdzieś tam w dolocie są, i czekają na swój moment. No i co..? I mieli rację! Znalazły się wszystkie trzy. Dwie przyklejone do ścianek kanału za zaworami i tak osmolone, że ledwo widoczne. A trzecia stała w poprzek jeszcze przed zaworem, zaklinowana. Operacja wydłubywania trwała ze dwie godzoiny, druciki, śrubokręciki i zwinne paluszki. W jednej rece kamerka a drugą dłubanie. No ale finalnie udało się. I to najważniejsze, że bez ściągania głowicy. Oczywiście zawory były domykane w każdym cylindrze podczas operacji dłubania, co by nic nie wpadło do cylindra przypadkowo.
Eh!, było minęło. Jest ulga..