Co pada we Wrocławiu ?
Ja mieszkam w miejscowości , gdzie jak porównuję co rano temperatury - to mam dokładnie to samo , co w Zakopanym - ale tak źle , żeby zakładać zimówki - to jeszcze nie ma ... ;)
Printable View
Wielosezon - jestem na tak, po spełnieniu warunków:
-Małe auto o niedużej mocy
-Miasto, raczej niewyjeżdżanie w góry
Miałem wielosezonowe Uniroyale w Colcie 1.3 i były ok, ale do mocnego auta, którym się zdarza jeździć w trasy raczej bym ich nie założył. Do Mazdy też się nie zdecyduję bo nią pewnie też nieraz dalej wyruszę - Coltem było wiadomo, że tego robił nie będę ;)
Znam sporo osób co jeździ na zimówkach cały rok. Raz też jak sprzedawałem auto i nie chciałem oddawać letnich felg to dotrwałem na zimowkach do lipca i jeździło się bezproblemowo. Na pewno to o wiele bezpieczniejsza opcja niż jazda na letnich w zimę.
Wysłane z mojego CAM-L21 przy użyciu Tapatalka
Tez tak kiedyś myślałem jak kupiłem auto, ze dolatam na zimówkach do listopada te 3 miesiące i kupie nowe bo te już liche, a na wiosnę drugie na lato. Nie dojeździłem bo w sierpni jak na rozgrzanym asfalcie zimowy dunlop popłynął i brakło mi kilkunastu centymetrów do przeszkody gdzie wydawać by się mogło, ze spokojnie się zatrzymam awaryjnie to od razu zakupiłem nowe opony ;) Od tego czasu wiem, ze te kilkadziesiąt centymetrów drogi hamowania robi dość sporą różnice ;)
Zgadzam się ale nawet między różnymi letnimi jest roznica kilku metrów w drodze hamowania. Generalnie jak nie zachowamy rozsądku to żadne opony nie pomogą a w sytuacjach awaryjnych najwięcej zależy od szczęścia.
A co do mojej teorii to zauważ, że zimowe w lato wydłużą drogę hamowania o kilka metrów. Natomiast na letnich w zimę ta droga może się wydłużyć o kilkadziesiąt metrów.
Wysłane z mojego CAM-L21 przy użyciu Tapatalka
Oj zimówki wcale nie są gorsze tylko o "troche" w lato. Jak będziesz jeździł ostrożnie, to sobie krzywdy nie zrobisz, ale nie ma co na nie liczyć w sytuacji awaryjnej. Jak ktoś robi pare tysięcy rocznie - do sklepu i do kościoła, to można pewnie z tym żyć. Jak ktos jeździ wiecej, to nie wyobrażam sobie czaić się cały czas z poprawką, że jadę na zimówkach.
Już nawet nie ma co wspominać o głośności, komforcie, jakości prowadzenia. Ekonomicznie to też średnio, bo zimówkę w lato zjada bardzo szybko. IMO kompletnie bez sensu, ale jak wiadomo racje każdy ma swoją. Znam ludzi, którym gorsze rzeczy kompletnie nie przeszkadzają.
Na tych 16 calach jedna zaleta - komfort zauważalnie wzrósł. W końcu można jeździć jak normalnych samochodem nie patrząc na jakość drogi. Minus to oczywiście wygląd, dlatego wolę 18-stki :)