Wala mosz racjo odpusc sie tak jak napisali zawieszenie przod 2000 {chyba w ASO } bo jo wymienioł jakos te 2 kaw... mnie ne kosztowały radza ci kup się Niemnca lub Japonca a nie Alfę
Printable View
Ale wracając do artykułu - jak sądzicie silnikowi V6 turbo zasłużenie zebrały się takie baty ?
Toż to 12 zaworówka znana ze 164. Czy ona taka kosztowna? W czym? SOHC, tylko trzeba pamietac o regulacji luzu zaworowego i o tym, że tam jest turbina.
http://www.forum.alfaholicy.org/imag...2009/11/18.jpg
W nowym numerze Top Gear Alfa MiTo się dwukrotnie pojawia.
Najpierw jest relacja z ujeżdzania wersji 1.4 tb multiair - 170KM/250Nm
Poźniej ta właśnie Alfa jeździ po Dolnym Śląsku z takimi autami jak Bentley GTC, Porsche Cayman czy ... Kia Procee'd
rzeczowe odpowiedzi chłopaki :) ja wiem, że wszystkie auta kiedyś się psują :) wiem też, że kosztują. Artykuł podsycił moje oczekiwania, bo nie jest tak źle z Alfami jak czytam.
Jeżdżę 8 letnią Hondą Accord w 1.8litrowej benzynie. Auto się nie psuje, na dzień dobry 2 lata temu wymieniłem tylne amory, klocki i tarcze i sprzęgło (2tys pln z hakiem) i od tej pory nie licząc wysypania się kompa latem (1 tys pln). To tak dla przykładu. Olej i filtry wymieniam (części z ASO) co 6-7.000km. Dbam o auta. Można powiedzieć, że nawet bardzo :)
Chciałbym jeśli już to 166 po lifcie 2003,2004 z silnikiem 2.4jtd 175KM.
Zapytałem, bo trafiłem chyba do znawców, czyż nie?
Artykuł pewnie dla prawdziwego Alfisty nic nowego nie wnosi, dla Alfisty laika i początkującego - jest miłą zachętą, bo jak widać AF może być miłą odmianą dla Mercedesa E, czy BMW 5 lub A6...
220 CDI w mesiu E nie jedzie za bardzo i rdzewieje, konkurencja czyli A6 1.9TDI 130KM jest zazwyczaj zajechana i bez polotu, 2.5TDI nic specjalnego i kłopoty z wałkiem i nie tylko, BMW 5 - ma rwd, ma też dobry 3litrowy silnik diesla, który zazwyczaj ma około 300-400kkm nalatane (nie wierzyć przebiegom na allegro) - a naprawy kosztują słono.
tak więc dlaczego nie Alfa :) Mój motoryzacyjny umysl jest otwarty :)
@Wala..
Powiem Ci tak:
Ja szukałem Alfy od czerwca, kupiłem w październiku, a dlaczego?
Do tej pory jeździłem już Polonezem (5lat), króciutko Asconą, Escortem (też jakieś 5 lat), króciutko Renault 19, Corollą jakieś 3 lata, oraz różnymi firmowymi z kratką i bez.
Na początku roku pojawiła się myśl, by zmienić Toyotę na coś żwawszego (a powiem, że Toyota "mułem" nie jest).
Rozglądałem się po ofertach w zakresie cenowym, który jestem w stanie zaakceptować i kombinowałem ze dwa miesiące nad tym jakie to ma być auto.
Przejrzałem setki ogłoszeń, przeczytałem setki artykułów i jedyne co mogłem powiedzieć, to to, że nadal byłem głupi jeśli chodzi o wybór auta dla siebie.
Jedno natomiast rysowało się wyraźnie. W tej chwili na rynku nie ma aut, które by się nie psuły i miały przebieg oraz wiek na przyzwoitym poziomie. Natomiast aut, które by powodowały szybsze bicie serca jest jak na lekarstwo.
Legendarne Merce rdzewieją, Japońce są robione przez francuzów w Holandi, Toyoty są brzydkie itd, itd, itd.
Tak właśnie narodził się u mnie pomysł, że może lepiej poszukać zadbanej Alfy, która mnie się osobiście cholernie podoba, a na dodatek wyposażeniem i silnikami przewyższa konkurencję, aniżeli szukać wśród marek, które dawno temu może i były niezawodne, ale teraz nie są.
W moim przypadku wybór padł na 156 po lifcie 2,4 JTD i nie zawiodłem się jeśli chodzi o wygląd, prowadzenie i zadowolenie z tego samochodu (autem Alfy nie nazwę, bo to dla niej jak obelga).
Co do awaryjności nie odpowiem Ci na Twoje pytanie, bo musiałbym mieć najechane chociaż z 50 000 km żeby się wypowiadać, ale mam nadzieję, że nie będzie tak źle jak to zazdrośni "koledzy" mi wróżą.
Tak więc nikt Ci nie da rady w stylu "kupuj Alfę", albo nie bierz tego. To musisz poczuć sam.
I nie ważne na jaką markę się zdecydujesz. Szukaj auta zadbanego, bo mniej wysilone samochody potrafią wybaczać błędy eksploatacyjne, Alfa podobno nie wybacza takich zaniedbań.