Nie ma co się podniecać! Cena poszła w dół, kto chce niech kupuje... :)
Printable View
Nie ma co się podniecać! Cena poszła w dół, kto chce niech kupuje... :)
a w którym momencie napisałem że masz złom ???
Napisałem że pojawily się niezgodności , jak ktoś napisał , do przebiegu, wyparłeś się że auto kupiłeś od handlarza i tu właściwie poszła dyskusja o kolejną niezgodność z ogłoszeniem , o pierwszego właściciela ( ale widać to też można rozumieć po swojemu, jak bezypadkowośc ) dla ciebie handlarz w niemczech nie był właścicielem , dla mnie był, bo skoro cofał przebieg to było jego auto, a nie tylko pośredniczył w sprzedaży.
Pierwszego właściciela na oczy tak naprawde nie widziałeś, masz go tylko na papierze.
I tu chodzi o to mydlenie oczu , tak napisałeś żeby było na twoje.
a u ciebie w komisie byłem raz... dawno temu już , jak zobaczyłem ceny , to się wyłożyłem ze śmiechu i jak szybko wszedłem , tak szybko poszedłem.
jeśli bym wiedział że wyjdzie taka historia zarejstrował bym auto na siebie urząd komunikacji wtedy zabiera wszystkie dokumenty niemieckie i tyle by było i nikt by juz nie wiedział ilu było właścicieli i co się działo bo po vinie sam zainteresowany sprawdził i żadnej histori w systemie fiata nie było
szkoda tylko że w Polsce jest taka procedura że po rejestracji auta trzeba czekać prawie miesiąc na twardy dowód żeby można było sprzedać auto i nie każdy chce żebym widniał jako pierwszy właściciel w karcie pojazdu bo pewnie każde auto rejestrował bym przed sprzedaniem i byłby święty spokój
w niemczech idzie sie do wydziału komunikacji i w parę minut ma się wszystko
ale to my handlarze borykamy się z zawiłością polskich przepisów o których kupujący nie ma pojęcia
i po co to wszystko jak można kogoś zgnoić pisząc na forum
witam
no ja może wypowiem się na temat samochodów z superalfa.pl
od pół roku jeżdżę swoją Bellą którą kupiłem właśnie w superalfa.pl
ogólnie jestem zadowolony i nie włożyłem na razie ani grosza w samochód co mogło być następstwem kupienia "złomu" u tego sprzedawcy
jedynie wymiana akumulatora ale to wiadomo 7 letni akumulator musi w końcu paść :-)
samochód był w stanie znakomitym i zrobił na mnie wrażenie
posiadał przebieg 141 kkm i środek był w super stanie także sam się dziwiłem jak można przejechać samochodem tyle km żeby wnętrze tak dobrze wyglądało
zawieszenie było w bardzo dobrym stanie, teraz już tak nie jest bo 4 wycieczki po lubelskich drogach i codzienne omijanie dziur na ślasku robi swoje :-)
ale jest jedna rzecz którą odkryłem po kupnie....NIESTETY
na dokumencie PIT poświadczającym odprowadzenie podatku przez superalfa.pl w danych samochodu widnieje inny przebieg DOKŁADNIE 40 TYŚ KM WIĘKSZY!!!! 181 kkm
nie przejąłem się tym bo pomyślałem że i tak samochód jest w super stanie
miałem do siebie pretensje że nie wypatrzyłem czegoś takiego
ale to tylko moja głupota...wrażenie alfy romeo zaklapkowało mi oczy :-)
mógłbym pewnie pojechać na komputer sprawdzić przebieg rzeczywisty albo czy było w odo coś majstrowane ale nie chce sobie psuć humoru
poprostu przy następnej alfie już będę ostrożniejszy :-)
a tak ogólnie nie żałuje zakupu w superafla.pl pomimo że zapłaciłem dużo więcej niż za taką samo na allegro
od początku sobie powiedziałem....jak po zakupie przejade 10 tyś. km i nie włożę ani zł do tego auta to będzie super!!!!
i tak się też stało
jestem świadomy tego że przepłaciłem za alfę ale mam super utrzymany i dobry samochód
poprzedni Fiata Bravę kupiłem po okazyjnej cenie i niestety od początku pakowałem w niego kase :-(
tak więc pozdrawiam wszystkich alfaholików i Roberta z SuperAlfa :-)
zaufania 100% do superalfa.pl mieć nie można bo nawet nie wolno
taki jest poj#$%#$% nasz kraj że żeby polak kupił auto to musi mieć przejechane mało km
ale....
nie można też zarzucić że superalfa.pl sprzedają złom!!!
tyle odemnie w tym temacie
pozdro
TomeK.
GLIWICE
AR 156 SW 2.4 JTD 10v 150KM - X.2002 - NERO
Jak nadejdzie dzień wymiany turbo, sprzęgła, koła dwumasowego itd. być może zmienisz zdanie... Dla mnie przebieg ma znaczenie. Co innego dokonać korekty ze 120 tkm na 80tkm, a co innego ze 180 na 140. Tyle ode mnie.
PS. Fajnie, że sprzedawca dokonuje wymian oleju, filtrów, rozrządu, zawieszenia. Zapewne są jeszcze inne zabiegi mające na celu poprawę wyglądu zewn/wewn. Ale nie oszukujmy się - każdy z nas może kupić samochód i przeznaczyć te 2-3tyś na start, żeby wszystko było cacy.
PPS. http://biznes.onet.pl/za-ukrycie-wad...,2,prasa-detal
twardy i myślisz, że w Niemczech kupisz 7-letniego diesla z przebiegiem 200kkm? Sprzedawcy superalfa się nie dziwię, że sprowadza auta wyłącznie Alfy z niskim przebiegiem, nawet jeśli pochodzą z niewiadomego źródła. Jakby wszystkie miały oryginalne to pewnie mieszkałby w tych Alfach, a na kolacje pił olej mineralny.
Tylko, że niektórzy patrząc na nazwę Super Alfa liczyli na cuda... Zadajcie sobie pytanie czy z wyboru sprzedalibyście swoją Alfę, którą kupiliście za 150 tys. zł w salonie na kredyt, płacili rocznie 6 tys. zł na ubezpieczenie, używali auta tylko do jeżdżenia do Aldi po przecenioną kiełbasę, a po 4 latach oddali ją za 30 tys. zł? Uważacie, że Niemcy są aż tak głupi? Tym bardziej, że nastały czasy, że się im nie przelewa...
Nie chodzi mi o to, czy niemiec w 7 lat zrobi 100 czy 400tkm. Mam zanotowane 3 namiary na ludzi handlujących Alfami. We wszystkich 3 przypadkach Alfy sprzedawane są za cenę raczej z tej górnej granicy, tak więc każda wpadka działa na niekorzyść, bo płacąc więcej raczej każdy będzie spodziewał się czegoś lepszego...
Tak jak już wcześniej napisałem 170tkm dla silnika 3,2l GTA to pikuś. Jeśli jest zadbana, a widać, że jest, nie byłoby to dla mnie wyznacznikiem. A biorąc pod uwagę obecne obniżenie ceny, to okazja ;)
Mnie nie interesują zbytnio samochody z większym przebiegiem, bo mało jeżdżę, tak więc ew. inwestycję chciałbym zakończyć na rozrządzie i częściach eksploatacyjnych. I jak już kiedyś pisałem skończmy z tą propagandą samochodów z niewiadomo jakimi przebiegami. Mam wielu znajomych w Niemczech, którzy nawet dieslami nie kręcą rocznie więcej niż 15-20tkm, a z tymi czasami i przelewaniem, to kto ma głowę na karku, ten przy średnich zarobkach spokojnie może jeździć nową A8 w benzynce.
To gdzie oni je ubezpieczają? :) Ja myślałem, że diesla kupuje się przez mniejsze wydatki na stacji benzynowej...
Średnich zarobkach, to znaczy? Moja ciocia, która pracuje 20 lat w Niemczech jako przedszkolanka jeździ Smartem :D Kuzyn, który dopiero zaczyna karierę jeździ Fiatem Punto z 97. Właściciel dwóch auto hausów w Berlinie, który mieszka w Dziwnowie jeździ Audi A8, a jego zarobki to powinny być bardziej niż średnie...
Jeśli chodzi o GTA - to oczywiście. Jak ktoś jeździ takim autem to nie musi robić wielkich przebiegów, ale z dieslami to średnio mi się to widzi. Właśnie dlatego, że przynajmniej połowa właścicieli diesli kupuje je ze względu na finanse.
Średnie tzn 3-4 tys... Spokojnie można wziąć w kredycie A8 i spłacać miesięcznie po 700-1000 ojro. Akurat rzuciłem przykładem wujka, więc wypada napisać, że chodzi o używany 3-letni samochód.
A z tymi podatkami, to już nie przesadzajmy. Za jeżdżenie dieslem np. bez DPF płaci się ok 1,2 EUR więcej za każde 100cm3, tzn dla samochodu 3-litrowego o 36 euro więcej (ROCZNIE!) Oni z natury są "szparownikami", ale nie można mówić, że wszyscy jeżdżący dieslami muszą robić setki tysięcy km rocznie. To się sprawdza, ale jak rozważamy zakup 1-litrowego samochodu lub 1,9 diesla. Wtedy faktycznie rocznie może być 200-400 eur więcej jeśli chodzi o podatki/ubezpiecznie. Ale przy ich zarobkach takie szukanie oszczędności jest już po prostu śmieszne...
Znam masę ludzi, którzy przejechali się 200-konnym dieslem i są tak podjarani momentem obrotowym, że kolejny samochód chcą tylko w dieslu.
PS. Robią więcej km, bo z ich pensji mają na 4x więcej bajury...
Już wyjaśniam, dlaczego wywołałem ten temat. To prawda, że GTA z polskich salonów nie jest wiele. Prawda, że w DE są one dużo droższe niż u nas i sprzedając w PL auto pochodzące z DE żąda się odpowiednio więcej, bo więcej kosztowało. A dlaczego wspominam o Eurotaxie? Mój znajomy nie tak dawno temu kupił auto za kilkadziesiąt tysięcy zł, w super stanie, z wiadomego źródła, płacąc oczywiście znaczaco więcej, niż średnie ceny używanych. Po krótkim czasie miał kolizję, nie ze swojej winy, po której auto nie dawało się do jakiejkolwiek naprawy. Ubezpieczyciel jako podstawę do wyceny przyjął wartoś pojazdu wg Eurotaxu (nie wg rzeczywistej ceny zakupu), dzięki czemu znajomy stracił około 10 tys zł. Teraz ile razy patrzę na ogłoszenie znacząco odbiegające od wyceny wg Eurotaxu, to mam na uwadzę możliwośc potencjalnej straty całkiem sporej kwoty. Może przewrażliwiony jestem, bo choc sam uważam, że za utrzymane w doskonałym stanie auto powinno się zapłacic odpowiednio więcej, to jednak w sytuacji, jak opisana powyżej, trzeba mie na uwadzę ryzyko, jakie to za sobą niesie.
A co do ostatniej części cytowanego fragmentu, to lepiej nie produkowac samochodów samemu :) Koncerny samochodowe robią to lepiej.
Co się tyczy rynku samochodów używanych za zachodnią granicą, to jak już tu wspomniano, tam również wyczynia się podobne cuda z samochodami, a cofanie liczników jest naprostrzą rzeczą do wykonania i jest bardzo prawdopodobne, że stojąc w komisie jeszcze w DE, ta Alfa nagle odmłodniała o te kilka km.
Pozdrawiam,
Piciu
Nie zdążyłem wszystkich postów doczytac do końca, ale cieszę się, że ktoś inny ma podobną opinię. :)