A Crosswagon? :P
Printable View
Starscream
Dopiero teraz skończyłem czytać
:adore::adore::adore:
Jak mogłem wcześniej tą lekturę przeoczyć...
Ale na razie wolę starego poczciwego benzyniaka :P
Hmm... prześwit niby taki sam, ale:
1. w CW tylko klekot... :P a 2.5 XT boxer odpowiada osiągami bardziej GTA :)
2. Tak jak pisałem, Bellą szkoda byłoby robić rzeczy takie jak Chomik :D
Choć za CW przemawia na pewno scudetto i cena :P
on ze swoją masą, napędem itd jest chyba najbardziej ospałą ze 156...
Tak mnie coś zastanawia - polecając diesle niemal wszyscy podnoszą jako ich zaletę ekonomię, po czym zaraz wydziwiają z chipami, przeróbkami itd. Skoro tak je trzeba przerabiać, to chyba po pierwsze nie takie fajne są wcale seryjnie, po drugie po co opowiadać o ekonomii jak wiadomo że same te przeróbki kosztują, a i późniejsza eksploatacja nie jest przez nie wcale tańsza lecz odwrotnie.
Myślę, że przy aktualnych cenach 156tek można sobie darować rozmowy o spalaniu itd bo kosztują grosze więc można spokojnie na paliwo i resztę wydawać.
Więc - V6 :)
Ja nic o wirusach nie wspomniałem. Ceny 156 sa rzeczywiście niskie, jednak tylko gdy mówimy o początku produkcji. Rożnica miedzy 2.4JTDm '04, a 2.5 V6 czy 2.0 JTS, z tego samego rocznika jest wtedy znaczna na korzyść benzyny. Chodź V6 po lifcie są rzadkie i może nie jest to tak pewne.. Zaś między w rocznikach 97-00 jak juz pisałem różnice są naprawdę baardzo małe, zwłaszcza w cenach poniżej 10 koła.
A dlaczego są takie różnice jak pisze rain?
Moim zdaniem dlatego że za "świeże" diesle sobie słono liczą, bo są w dobrym stanie. Nie wyeksploatowane, części młode. A kupowanie diesla dwunastoletniego to już większe ryzyko. W sensie takim że bardziej wyeksploatowany. I to nawet jak był zadbany to po tylu latach wiele elementów "lada dzień" będzie klasyfikowało się do wymiany a części do diesla tak czy siak są znacznie droższe. Stąd te rozbieżności i dlatego jak starsze auto to tylko benzyna (z LPG jak kto woli) a jak bardziej rześki i młody egzemplarz to można diesla (pod warunkiem że się nie świruje).
v6 silnik roku w 1998 roku wygral miedzy innymi z bmw 6 rzedowa i subaru ...wiec no comments awaryjnosc w v6 nie istnieje to silniki niezniszczalne i absolutnie bezobslugow miale 2 156 z tymi silnikami wiem co mowie pala duzo srednio trzeba liczyc 16 benzyny a co do gazu nie mam pojecia jestem wrogiem POZDRAWIAM
To fakt, sikniki V6 z Arese są słynne, nie można im nic zarzucić. Spalanie to zależy od nogi i w jakim cyklu się jedzie. Jeśli chodzi o koszty to z LPG można spokojnie zejść poniżej kosztów diesla. Przy porównywalnym trybie jazdy w zł/100km.
Dorzucę jeszcze parę słów odnośnie tak znienawidzonego gazu.
Po pierwsze to zawsze gaz najbardziej psuje silniki tym, którzy go nigdy nie mieli.
Po drugie większość tych co mieli gaz i im furki nie chodziły jak trzeba to ich wiedza techniczna z kończyła się na znajomości wymiany żarówki, chociaż i z tym nie zawsze może być kolorowo. Teraz widząc takiego kierowcę gaziarz od razu wie "o leszcz do golenia" i takie bajki wciska, że szkoda gadać. Z reszta nie chodzi tylko o gazowników ale mechanicy robią to samo. I jak ma to auto dobrze jeździ jak jest robione w myśl zasady "wrócisz do mnie za 3 miechy".
Po trzecie skoro mam ochotę przejechać się np 300m do sklepu (kazdy pretekst dobry aby posłuchać v6) do dlaczego mam tego nie zrobić za połowę ceny a jak mam ochotę pogonić komuś kitę to zawsze mogą przejść na benzyną i niech sobie spali wtedy nawet te 20l. Może większość zazdrości takiemu z gazem tego, że jak chce dla przyjemności polatać to ma taniej i może sobie na to pozwolić a liczyć każdy litr benzyny czy ropy i czerpać radość tylko z jazdy do pracy i z powrotem.