Napisał J@rek
W każdy używany trzeba włożyć kasę, chyba że się kupuje od kolegi znane auto.
Koleżanka kupiła golfika diesla, i na dzień dobry sprzęgiełko za 2000 robiła.
I skoro kupuję taniej, to po włożeniu kasy w części, wiem co mam. To jest chyba oczywiste.
Dlatego nie kupiłem 147, bo nie miałbym na doprowadzenie go do stanu, który akceptuję.
A tak, kupując 145 różńicę włożyłem we własny spokój i 'komfort psychiczny'.
Może i zmieniacze są słynne z awarii, ale z tego co wiem, to boxery się sypią.
Wymiana zmieniacza wraz z paskiem rozrządu to nie jest remont silnika. No i grzechoczący zmieniacz to nie wychodzący bokiem korbowód.