P0201 i P0500 - poszarpywanie autem 2.0 V6

prace z dzisiaj.
rozkręcona góra do zaworów, wymienione świece, wymieniony olej (było około 9-10litrów, katalog podaje max 6.1l), filtr oleju i powietrza, poskrecane z powrotem - auto kreci jak dawniej ;) mimo że bez paliwa i iskry. jest postep i moze bedzie żyło.
myśle że to wiecej niż pewne ze wtryskiwacz do wymiany. jutro zalewam paliwko i na wyjętej listwie bede badał.

oczywiście nobel dla kogoś kto wymyślił w takim a nie innym miejscu filtr oleju. garaż jest na prawde dobrze wyposażony ale niestety, filtr musiał tak skończyć po i tak godzinnej walce. ostatni raz sam zmieniam olej.
http://www.forum.alfaholicy.org/imag...2013/02/25.jpg
http://www.forum.alfaholicy.org/imag...2013/02/26.jpg

To czyli co trzymało wał że rozrusznik nie kręcił? Ponieważ z tego co napisałeś to nie mogę się powodu doczytać.

Szczerze? Ja też nie. Może to że było aż tyle mieszanki olejowo-paliwowej? Nie wiem. Nie wnikam, ale na pewno olej był pół na pół z paliwem.

Wystarczy że w skrzyni korbowej było prawie 2 razy tyle "oleju" co powinno być, i tworzyła sie kompresja uniemożliwiająca obrócenie wałem - zbyt duże ciśnienie. Druga sprawa to znajomemu po podobnej akcji w BMW 2.5 (w wyniku uszkodzenia kompa LPG) dwa garki straciły kompresje w wyniku braku smarowania. Proponuje sprawdzić jeśli masz możliwość.

....dobra.... normalnie jeździłeś i zgasiłeś auto. Na drugi dzień (czy kiedy tam) już nie kręcił. To jakim cudem tyle paliwa do miski się dostało? W dodatku jak silnik stał.... Mi się fakty nie "kleją".

Marek wystarczy, że wtrysk się zablokował i jest cały czas otwarty. Podczas jazdy paliwo było wypychane przez zawory, a część spływała do skrzyni korbowej. Jak zgasił silnik to najpierw zeszło całe paliwo z układu paliwowego do cylindra, a następnie spłynęło do skrzyni korbowej, potem jak przekręcił kluczyk to dopompowało w cylinder paliwa i nie mógł przekręcić. Następnie paliwo ponownie spłynęło wraz z zawartością układu paliwowego do cylindra i dalej wiesz gdzie. Są to rozważania czysto teoretyczne i hipotetyczne, ale jak najbardziej realne (taki numer był u szwagra w toyocie).

pompa jak nabije ciśnienie,a wtrysk puszcza to po zgaszeniu chyba koło 0,3 litra może nalać, ale nie więcej

paliwem śmierdziało dookoła auta jeszcze na drugi dzień po tej akcji i zgaszeniu go. po za tym przejrzelismy ile moglismy przewody paliwowe i nigdzie nie wyglądają na uszkodzone. bedziemy sprawdzać jak jutro beda testy wtryskiwaczy.

Po za tym świeca po tygodniu stania auta na pierwszym cylindrze czyli tym ktory wywala błąd była nadal mokra, reszta suche i nie czarne.
Ogólnie żeby świece wykrecić to też japierd..... Nasadka 21 i nie wchodzi w te otwory zasrane. No masakra. A na koniec ten filtr oleju - kosmos.

Cytat:

---

Napisał danus77

Marek wystarczy, że wtrysk się zablokował i jest cały czas otwarty.

---

No tak, nie pomyślałem że wtryskiwacz mógł się zawiesić i lać po zgaszeniu auta.... To brzmi rozsądnie.

Cytat:

---

Napisał maestro

Ogólnie żeby świece wykrecić to też japierd.....

---

Najlepszy kalasyczny klucz rurkowy do świec. Najlepiej z poldona :D nie tragizuj to nie rzędówka że będzie tak łatwo.
Ale filtr oleju to mistrzostwo..... Podobnie jak rozrusznik :D ale tak jak pisałem. To konsekwencja zamocowania silnika poprzecznie gdy był projektowany do montażu wzdłużnego.

trzeba pamietac że pare kilometrów jeszcze przejechałem z tak nie do końca poprawnie chodzącym silnikiem, wiec i to że opróżniło mi ćwiare baku też ma swój trop.

Na warsztacie 3 różne zestawy narzedzi, i trzy różne nasadki 21, i każda była 'za duża' żeby przeszła luźno w tych otworach pokryw.

Jedną trzeba było poświęcić i zebrać miesa na szlifierce :D