-
Chodziło mi o to, że jaka gwarancje mam na to, że zawory regulował przykładowo 2h, a nie 15 minut, a i tak policzy 1 lub 2 roboczogodziny. (oszustwo) Fachowy zakład liczy od danej zleconej naprawy w stosunku do trudności jej wykonania, a nie z góry jakieś ustalone 150 roboczogodziny. To wygląda tak, ze zostawiam auto na wymianę filtra powietrza, filtra oleju i oleju silnikowego (gdzie filtry i olej jest mój), a oni mnie kasuja 300zł , bo im to zajeło 2 roboczogodziny bo im olej długo spływał??????? W normalnym warsztacie płace 20-50 zł za samą wymiane, bo każdy wie że są to prost czynnosci, wymagajace małej ingerencji. No chyba, że na każda roboczogodzine maja inną stawke, ale to juz byłoby małe HALO.
-
Jest takie coś jak normowanie czasu pracy - na każdą czynność serwisowa przewidziany jest okreslony czas - stąd wynika cena. Jeden mechnik zrobi to szybciej inny wolniej ale cena powinna być taka sama.
-
No i koledzy chyba sprzedam swoją belle, bo mam już jej dość.Po regulacji zaworów nic się nie zmieniło.Auto jest zamulone.
Obiektywnie udało mi się ustalić że: najniższe możliwe spalanie jakie można osiągnąć(jechałem jak niemiecki ślepy emeryt) to 8,9l na 100km.Według mnie to zdecydowanie za dużo.Maksymalna prędkość tego auta to 175km i ani nic więcej. to z kolei według mnie za mało. Auto jak trochę postoi i silnik ostygnie to kopci na niebiesko jak 30 letni Jelcz.Zauwarzyłem jeszcze że silnik żle pracuje tzn nierówno.Na moje oko i ucho zachowuje się tak jakby wogóle nie chodził jeden cylinder. Pozatym mechanik który regulował mi zawory powiedział że na 100% była walnięta głowica,wymieniane zawory i remontowany silnik. Sprzedam ja i kupię za te pieniądze inną bo nie wiem już co mam robić <płacze> ?
-
Ma podobny problem u siebie, z tym że silnik 136ps z 98r. Podobne objawy jak u Ciebie Ciągnie dopiero powyżej 3000tys. Przed rozgrzaniem lekko dymi, ubywa mi płynu chłodzącego, dmucha z wlewu oleju, strasznie walą zawory (tak myślę że to one) i też byłem załamany, ale zamiast kupować drugą, do której też będzie trzeba na pewno coś dołożyć to poszedłem do banku wziąłem kredycik na 5 tys. i dałem do porządnego zakładu zajmującego się tylko i wyłącznie alfami (właściciel sam ma 2.4JTD). I kazałem im zdjąć głowice i zrobić w tym silniku wszystko co jest do zrobienia, jak będzie trzeba to skombinuje jeszcze więcej kasy. Czemu tak? Bo jak bym chciał sprzedać swoją to chyba tylko jakiś jełop by sie nie kapnął ze silnikowi coś dolega, czyli na pewno nie poszla by za normalne pieniądze, prawdopodobnie strata 2-3 tys. do ceny normalnej. Do tego po zakupie drugiej do wymiany rozrząd, płyny i pewnie jeszcze coś by wyskoczyło + rejestracja, ile bym był stratny? Właśnie jakieś 5 tysi. Wole to wpakować to w moją bellę i cieszyć się wyremontowanym silnikiem. A tak nie daj boże po zakupie drugiej znowu by się coś ujebało, i co wtedy?
Moja propozycja dla Ciebie to szukaj naprawdę dobrego mechanika od alf, wstawiaj do niego i niech sprawdza wszystko po koleji, silnik to nie magia tylko suma śrubek. Wszystko jest do naprawienia, tylko na alfie nie wolno oszczędzać.
P.S W piątek ją odbieram to napisze co zostalo zrobione i ile mnie to kosztowalo :p
-
Tako85 nareszcie ktoś ze zdrowym podejściem
-
Jest jeszcze iskierka nadzieii...byłem dzisiaj u kolegi kolegi który był wychwalany pod niebiosa jako mechanik. Otworzył maskę posłuchał..podłączył kompa i...jak byk wywaliło błąd bodajże PO236 i opis błąd\zwarcie zaworu(czujnka) cisnienia doładowania. Następnie podłączył jakiś przyżad (jak obrotomierz od motoru) i strzałka poleciała na czerwone pole.Powiedział mi że turbina ma cyt"zajebiste przeładowanie" i auto chodzi w trybie awaryjnym.Szczena mi opadła jak wsadził ten czujnik do kabiny i kazał jechać a sam usiadł z boku.Jak tylko dałem belli po zaworach(tak kazał) to jego czujnik ciśnienia wygiął wskazówke do końca skali,powiedział że z takim prtzeładowaniem auto nie ma prawa jechać normalnie.
Jutro jadę do kolegi i wezmę na chwilę podepnę ten zawór do swojej belli jak bedzie ok to sprawa rozwiązana a jak nie to nie wiem już co.
-
Czujnik ciśnienia doładowania to wykrywa przeładowanie - skoro turbina ci przeładowuje to albo stoją (są zapieczone) "firanki" zmiennej geometrii, albo ich sterowanie jest uszkodzone
-
Firanki raczej nie są zapieczone bo ten mechanior pchał tam ręce i sprawdzał czy wszystko działa i mówił że mechnicznie jest ok.On twierdzi że walnięty jest ten zawór na pasie przednim z którego wychodzą dwa wężyki, jeden idzie do turbiny a drugi nie wiem.Jak nazywa się ten zawór? i czy według was może być on przyczyną problemu?
-
A co masz na myśli pisząc że sterowanie turbiny jest uszkodzone? czy jest to właśnie ten zawór na pasie przednim z dwoma wężykami?? czy to głębsza sprawa
-
Do jakich ty mechaników jeździłeś z tym autem że odrazu tego nie wykryli? To nie jest jakaś tajemnicza usterka. Po pierwszym podłączeniu do kompa powinno pokazac ten błąd. A po przekroczeniu 3-3,5tys. obr. nie zapalala Ci się czasem ta kontrolka awari układu wtrysków? (marchewka)
Z tego co ja się na tym forum dowiedziałem to włąśnie jest ten zawór na pasie przednim, a nazywa się zawór overboost (doładowania) podobno czasem pomaga jego dokładne przeczyszczenie, ale ja mam turbinę sterowaną ciśnieniem spalin to na 100% Ci nie powiem. Równie dobrze możesz mieć uszkodzoną turbinke, ale skoro mechanik patrzył i zmienna geometria działa to. raczej zawór. Poszukaj na forum o tym, było tego pełno. Wpisz w wyszukiwarke "przeładowanie"
@I edytuj posty, a nie piszesz 2 pod sobą :)