Tak było. Po wjeździe do garażu i zgaszeniu silnika musiałem coś wyjąć ze schowka. Nie chciało mi się kluczyka do stacyjki wsadzać i obracać (bo bez kluczyka w schowku ciemno), no to "pyk" górna lampka, wyjąłem, co miałem wyjąc i wyszedłem z samochodu.
I tak się świeciło od 19:00 do 18:00 dnia następnego ;)
Dobrze, że teść ma w traktorze akumulator 180 Ah, więc w miarę szybko udało się odpalić.