Ktoś już namierzył który to dokładnie bezpiecznik pod maską?
Myślicie że komputer zapamięta błędy po jego odpięciu i testach na SKP?
Printable View
Ktoś już namierzył który to dokładnie bezpiecznik pod maską?
Myślicie że komputer zapamięta błędy po jego odpięciu i testach na SKP?
poniewaz otrzymuje informacje z serwisu o konczeniu naprawy to mam do Was pytanie ....
tu jest opis pracy hamulcow
http://home.planet.nl/~jwq/giulia/elearn/brake1.pdf
wynika z niego iz wszystkimi systemami związanymi z hamulcami steruje modul abs takze pompą hydrauliczną.
W dokumencie z linku w sekcji master cylinder jest opis dot. przypadku ogolnej awarii systemu i reakcji jaka ma nastąpić po awarii.
następnie opisują ze( tłum. google)
Czujnik jest typu bezdotykowego: położenie pierścienia magnetycznego, połączonego z tłokiem pierwotnym, jest odczytywane przez
przetwornik elektromagnetyczny.
czyli awaria gniazda bezpiecznika od modułu abs do ktorego wszystko jest podpięte łącznie z przetwornikiem elektromagnetycznym odpowiedzialnym za reakcje hamulca hydraulicznego powoduje zanik reakcji hamulca i brak odpowiedzi hamulca hydraulicznego? czy ta awaria powoduje tylko błędy w komputerze ?
Chcę wiedzieć czy zanik prądu w module wpływa na odczyty hamulca hydraulicznego i czy wogole sa razem na pewno podpiete do tego samego modułu. jesli tak to awaria mojego auta nie jest naprawiona bo spalenie bezpiecznika lub cos podobnego sprawi ze znow zostane na drodze bez hamulcow , inne auta tez tak mają?
proszę o konretną odpowiedz , wiem ze mogę nierozumieć pracy brake by wire ... więc lepiej zapytam o wyjaśnienie.
Przeglądając załączony przez Ciebie schemat i opis działania, wygląda na to jeżeli się nie mylę, to jednak nie jest to takie konkretne "brake by wire" bo widać jest połączenie mechaniczne pomiędzy pedałem hamulca, a układem, a potencjometr odczytuje jedynie ruch i siłę jaką naciskany jest pedał i poprzez to dyktuje siłę hamowania.
Jednak w oparciu o to o czym rozmawialiśmy telefonicznie oraz, że w serwisie po wyjęciu odpowiedzialnego bezpiecznika, kierownik stwierdził, że to hamowanie bez zasilania jest właściwie żadne i jako tako można zatrzymać pojazd z 40 km/h, ale przy większej prędkości to raczej dzwon murowany.
Tak jak uzgodniliśmy wal z tym pismem, żeby producent określił jak to jest właśnie z hamulcami bez wspomagania, bo wszędzie jest napisane, że hamulce są w przypadku awarii, ale jakie? Niech podadzą faktyczną siłę hamowania w przypadku awarii systemu.
Strona 2 pedał jest mechanicznie połączony z pompą ponieważ kierowca musi zatrzymać pojazd w razie awarii ale hamuje wtedy przednia oś!
Ogólnie : między "pedałem" a pompą jest "pośrednik" odpowiedzialny za feedback , tworzenie ciśnienia itd. Obrazowo czyli nie ściśle ale aby zrozumieć- masz dwa tłoki a między nimi "sprężyna" cokolwiek to jest. Ciśniesz na pierwszy a spręzyna popycha drugi ale sprężyna może działać silniej niż ty lub słabiej - jej moc jest regulowana siłownikiem elektromagnetycznym tu: silnikiem i ślimakiem do tego jest ta cała elektronika. Niemniej mechanicznie dalej ciśniesz na drugi tłok i dlatego hamulec ma działać mimo zaniku regulacji sprężyny. Stąd jednak moim zdaniem przyjrzałbym sie nie elektronice a mechanice czyli pompie- ale ja się nie znam - to nie mój zawód.
System aktywuje się 1,8 sek juz po otwarciu drzwi ( punkt do sprawdzenia) i ulega deaktywacji po 10 minutach po wyłączeniu zapłonu a moduł ABS po 60 minutach od wyłączenia, każde naciśniecie pedału hamulca wznawia proces od początku (kolejny punkt do sprawdzenia)
Nie ma opcji by ustawieniami wyłączyć elektronike hamulca - tylko bezpiecznik i akumulator.
Dziękujemy za txt. Potwierdził wiele spekulacji i dużo wyjaśnił.
Tak prawdę mówiąc, można pojechać na SKP Alfą w automacie, byle RWD. Stacja musi mieć stanowisko rolkowe (nie płyty). I zobaczyć jak hamuje sam przód. Jakaś informacja będzie. Ja się rozejrzę u siebie bo wszystkie moje SKP zaprzyjaźnione mają płyty. Ale coś znajdę, może ktoś będzie szybszy.
poniewaz mam zagwozdkę to kopię głębiej i znalazlem to
https://www.pneurama.com/en/rivista_...SHIP-?ID=28026
i cytuje ze
The size of the pump connected to the tandem brake pedal ensures in any event the minimum braking efficiency prescribed by law (6.43 m/s2 with a pedal pressure of 500 N) even if the vehicle should weigh 2 tons or more.
zatem wszystko poniżej podanych wartości jest wadą ukrytą?
Niekoniecznie. Wyraźnie jest napisane, że aktuator ( to coś co moduluje pracę drugiego tłoka pompy) ma bardzo niskie prawdopodobieństwo awarii, ale jednak w razie awarii mechaniczny nacisk stopy na pedał hamulca o sile ca 50 kG ( to sporo, czasem niektórzy muszą użyć obu stóp) ma zapewnić opóźnienie prawnie wymagane 6,43m/ s2 tj ok 2/3 g czyli całkiem mocne hamowanie przy masie podróżnej rzędu 2ton i ponad. To opóźnienie może zależeć od warunków drogowych jak każde inne hamowanie i pomiar nie będzie miarodajny, ale siła hamowania na rolkach już tak i można ją przeliczyć szacunkowo z wzoru F= ma. Txt ten podkreśla prawny wymóg siły hamowania!
Z pierwszego i drugiego txtu wynika: mechaniczne hamowanie musi być czyli pompa i jej mechanika dookoła . Jeśli zawiedzie mechanika elektronika nie wymusi hamowania- to chyba oczywiste.
dobry kierunek. fajnie byloby gdyby ktos niezalezny moglby potwierdzic pomiary jak i dogladnac czy do cisniecia na hamulec nie wynajeli Pudziana i nie cisnal 2 stopami - system bedzie bardzo zalezny od sily nacisku na hamulec i trzeba tu zrobic pomiar jak dla normalnych ludzi (lub wg normy - ale to bedzie trudniej osiagnac bo skad jakis programowany silownik by wzieli i go dopasowali do Twojego auta)
jest w tym cos jeszcze , dowiedzialem ze wyjeli ten bezpiecznik w innym aucie i bylo podobnie jesli chodzi o hamowanie - pedał miękki hamowanie słabe, sadze ze nie bedzie co naciskac gdyz oporu na pedale nie ma i dociskanie nie wiele zmienia. tyle ze ja nie wyciagalem bezpiecznika wiec kto wie moze wtedy jest opor jakis i pudzian moze podkrecic wynik he he . Wiem od diagnosty ze sila hamowania powinna wynosic polowe sily wywieranej przez mase na osi tj jesli os wazy 1000 kg (okolo 10kN) to sila hamowania obu hamulcach na osi ma miec minimum polowę z 10kN czyli 5kN - wtedy diagnosta dopusza auto do ruchu jako sprawne. zgadza to się?
Nie, nie zgadza się.
Rozporządzenie mówi o 50% WSH. Czyli ŁĄCZNA siła hamowania wszystkich osi podzielona przez łączny ciężar odpowiadający DMC pojazdu ma wynosić ponad 0.5.
Dla przykładu, jeśli Stevia ma po 3.5kN na przednich kołach i po 2.5kN na tylnych kołach to ma łącznie 10 kN siłę hamowania.
Jesli DMC wynosi 1950kg (i przyjmiemy przyspieszenie ziemskie = 10 m/s^2) to 19.5kN.
W tym przykładzie mamy WSH = 10/19.5 = 0.51
czyli spełnia.
czy jest tu ktos z krk lub okolic kto zechcialby w pn zobaczyc jak chlopcy pracuja na hamowni z moim autem? nie dam rady dojechac a chcialbym miec wgląd tym razem nad badaniem. Czy jest ktoś taki wsród Was?
wrocilem załamany. na miejscu okazało się iż Centrum Fiata poprosiło o dokumentacje z przyjecia auta i wszelkie raporty i otrzymali odmowną odpowiedz.
Dalej, serwis nie znal opisu awarii oraz błędów jakie ona wywołała bo nie dostali tej dokumentacji zatem nie mieli do czego się odnieść.
Następnie, na skutek moich nacisków sprawdzili zasilanie hamulców i znaleźli to gniazdo bezpiecznika które ich zdaniem pasowało do mojego opisu awarii gdyz po wyjęciu bezpiecznika wywalały się błędy a samochów przechodził w tryb awaryjny - i tu zonk! gdyby mieli opis to wiedzieli by ze to nie to.
Wyjęcie bezpiecznika powoduje zupełnie inne zachowanie auta - ono poprostu przechodzi w jakis tryb awaryjny bo nie da sie go uruchomić silnika wiec bezpiecznik wyciaga sie na juz wlączonym silniku, hamulce są takie jak w polonezie wiec działają bez wspomagania, nastepnie silnik nie ma mocy a gaz jest słaby . to zupełnie cos innego niż sie stało w Austrii. chwała im za to ze znalezli to gniazdo ale ono nie było odpowiedzialne za awarie . badanie zrobili na hamulcu normalnie sprawnym wg mnie czyli na zupełnie czyms innym.
caly ten system obslugi gwarancyjnej jest do niczego skoro ukrywa sie zachowanie po awarii i uniemozliwia sie prace naprawcze w innym serwisie mimo ze to ten sam koncern Fiata to jednak nic nie działa. Teraz jestem kozlem ofiarnym , krolikem doswiadczalnym i oslem, ktory za to placi grube pieniądze - M.A.S.A.K.R.A
auto jest niebezpieczne nadal, zgłosić do prokuratury?
Czyli jak rozumiem autoryzowany serwis austriacki odmówił dokumentacji polskiemu?
To znaczy tyle, że nic nie mają, bo pokasowali wszystkie błędy zamiast zanalizować sytuację i skontaktować się z centrum technicznym FCA i poprosić o wsparcie - jest takie coś.
To wymaga rzeczywiscie interwencji FCA ale z dopingiem UOKiK.
Tej dokumentacji Fiat potrzebuje , bo domyślnie - buduje bazę danych co do awarii i sposobu naprawy dla centrum technicznego , a przynajmniej tak powinno być.
Jeśli hamulec zadziałał należycie na stanowisku bez wspomagania- domyślam się z textu, że było to badane z uwzględnieniem czasu deaktywacji systemu, a nie działał w Austrii to pompa do weryfikacji mechanicznej, tyle, że potrzebne byłyby też błędy, a te znikły w serwisie i teraz muszą być spece z centrum wsparcia technicznego FCA czyli inżynierowie. To tylko moje zdanie nie poparte żadnym dyplomem politechnicznym.
[MENTION=82631]oktopi[/MENTION] sugeruję TVN turbo, motodoradca, jacek balkan motodziennik, itd. szum medialny dużo szybciej postawi ich do pionu, niż jakiś urzędnik z uokik (wiesz ile czasu minie, zanim zajmą się sprawą, o ile w ogóle się zajmą?)
Tak. Póki co o sprawie nikt nie wie to sprawy nie ma. Jakby jaki motor czy inny auto świat o tym napisał, to mogloby odnieść dużo lepszy skutek.
Tak, dokumentacja z Austrii nie istnieje bo tak to ujeto.
czary mary znikła.
pojade tam i to zalatwie.
w nastepnym poscie wiecej o hamulcach napisze
- - - Updated - - -
Załącznik 259443
to zdjecie badan wykonanych po wyjeciu bezpiecznika
- - - Updated - - -
Załącznik 259444
a to przed wyjeciem bezpiecznika na sprawnym aucie
- - - Updated - - -
Załącznik 259445
a to bezpiecznik nr 70 bezowy, wpiety w port drugi - oryginalnie byl wpiety w port nr 1 to podobno tamten port mial awarie i przesuneli go dalej
- - - Updated - - -
Załącznik 259446
i zblizenie na niego
- - - Updated - - -
bardzo proszę forumowiczów w interpretacji wyników z hamowni - szczegolnie o ich przeliczenie bo mi wychodzi cos innego niz jest w komentarzu od serwisu.
Uwaga !! wyciągniecie tego bezpiecznika jest na własną odpowiedzialność i wiąże sie z koniecznością wizyty w serwisie w celu usuniecia błędów.
Zdzwilbys sie, jak szybko UOKiK potrafi zajac sie takimi sprawami oraz automatycznie powiadomic organy w calej Unii o problemie.
Goraco radze koledze oktopi napisac do UOKiK, napelni FCA pampersa a doswiadczenie poucza, iz kazda korpo przechodzi w inny tryb pracy gdy pielucha pelna.
ja się wqr.. na niektóre podejście co do rozwiązań usterek, itp., ale są to rzeczy irytujące, ale raczej nie wpływające na bezpieczeństwo,
a skoro w Twoim przypadku jest (niestety) takie podejście (a wydawało by się, że powinni zrobić wszystko, co mogą, żeby to wyjaśnić) to wg mnie UOKiK to dobry kierunek
Nie jestem znawcą, ale uspokoiło mnie opublikowanie przez oktopi wyników siły hamowania. Wynika z nich że mamy mechaniczny, wydajny hamulec pomimo że działa "jak w Polonezie", czyli wymaga dużej siły nacisku.
Co do tego konkretnego przypadku myślę że kolega oktopi powinien przeanalizować sytuację przed zaistnieniem problemu.
Wszystko wskazuje na to że jest to "zagotowanie" płynu hamulcowego, jak pisał już ktoś wcześniej:
- wpadający pedał i praktyczny brak hamulców: dokładnie taki objaw występuje w tej sytuacji
- wystąpiło to po zatrzymaniu: wtedy właśnie znacznie wzrasta temperatura zacisków z powodu braku chłodzenia pędem powietrza
- brak hamulców na drugi dzień: po zagotowaniu układ musi się odpowietrzyć
- wypalone gniazdo bezpiecznika: wskazuje na intensywne działanie systemu hamulcowego przed awarią
Wydaje mi się że hamulce były przez kolegę mocno eksploatowane przed zatrzymaniem. Być może hamowania silnikiem wspomagane jest w Stelvio z pomocom hamulców? Przecież to skrzynia automatyczna. Być może droga, którą poruszał się samochód była górzysta i dochdziło do częstych hamowań na zjazdach.
Nie zmienia to jednak faktu że tak NIE MOŻE być w nowym samochodzie. Myślę że trzeba by zbadać ten płyn hamulcowy (nie wiem czy da się to zrobić w prosty sposób), a dla bezpieczeństwa wymienić go na jakiś sportowy, z wyższą temperaturą wrzenia.
Jedna rzecz mnie niepokoi w tym konkretnym przypadku. Wyniki pomiarowe siły hamowania wskazują różnicę w oporach toczenia pomiędzy kołami. Tak jak wcześniej pisałem nie jestem znawcą, ale być może w trakcie normalnej jazdy hamulce na kołach (zwłaszcza prawa strona) dają pewien opór i to powoduje grzanie się hamulców. Nie wiem czy te odchyłki (różnice) i wielkość oporu toczenia to jest rzecz normalna, trzeba by zasięgnąć wiedzy diagnosty lub porównać z innym podobnym gabarytowo samochodem.
Mam nadzieję że sprawa się wyjaśni i serwis znajdzie przyczynę tej awarii.
[MENTION=2291]grendziol[/MENTION] na chlopski rozum ma to sens dla mnie (laika). moze przyczyna byly gorki koło Innsbrucka i np uzywanie aktywnego tempomatu ktory co chwila dohamowywal? [MENTION=82631]oktopi[/MENTION], ktoredy jechales, jaki byl ruch i czy korzystales z ACC?
pamietacie, kiedys byla akcja serwisowa na jakis zakres VINow na wymiane płynu hamulcowego w Giulii ze niby byl zanieczyszczony. może cos tego typu znow im sie przytrafilo - dostawca nie trzyma poziomu wymaganego?
sigestia z zalaniem sportowego płynu wydaje sie sensowna.
jedyna sprawa jaka nie trzyma mi sie kupy to dlaczego wyskoczyl blad i wszystkie systemy lacznie z elektrycznym hamulcem recznym wylaczylo? czy zapowietrzony uklad wywola krytyczny blad? a jesli tak to czy firmware BSM powinien odlaczyc i elektryczny reczny, wg mnie nie, no chyba ze firmware jest napisany do bani.
witam,
zajrzalem do KSIAZKI pt instrukcja obsługi i znalazlem iz w ukladzie hydraulicznym jest 0,9 litra płynu o nazwie zgodnie z linkiem ponizej:
https://prideride.online/tutela-brak...-4-0-5-ltr-btl
https://extranetpli-eu.pli-petronas....9_ssic_eng.pdf
boiling point to temperatura wrzenia podana jest dla suchego i wilgotnego stanu 300- 200 st C co oznacza ze zagotowanie jest raczej nie mozliwe a jesli chcielibysmy aby tak bylo to plastik tego nie wytrzyma a na pewno wężyk , prawda?
trasa nie jest jakas wymagajaca bo z wloch jedziesz nieco pod gore wiec malo hamowania raczej puszczasz gaz i zwalniasz. owszem uzywalem acc ale z umiarem bo z gory nie jest mi potrzebny lepiej jest puscic auto niech jedzie i to tyle. z Innsbrucka do stacji omv jest tylko pod gore i akurat bylo w korku wiec powoli z predkoscia 40- 50 bez hamowania tylko gazem i bez gazu.
osobiscie uwazam ze zagotowanie jest nie mozliwe ale kto wie co to moze sie dziac z tak małą iloscia - generalnie plastik moze nie wytrzymac takiej temp i znieksztalci sie. zbiornik jest z takiego plastiku..
nie pisalem ze gniazdo jest wypalone ale ze styki sie przegrzaly bo byly luzne i serwis powiedzial ze to wada fabryczna. slusznie tez w rozmowie telefonicznej kolega epsonix zauwazy ze to straszne januszowanie wykonal serwis przekladajac bezpiecznik do innego portu bo jak pojade do hiszpani i tam sie cos spierdaczy to mnie oskarza o majsterkowanie bo to nie tam ma byc ten bezpiecznik- straszna siara to jest dla serwisu ze nie zmienili na nowy box. pincet zloty im szkoda chyba to mogli powiedziec i bym im poooooozyczyl :-)
generalnie czy tak wysoka temperatura co to potrzebna jest do zagotowania plynu to czynnik ryzyka ktore jesli istnieje i nie jest wlasciwie zaprojektowany uklad to jest jak dla mnie duza wada ukryta bo taki plyn powinien miec wlasna chlodnice a nie ma, no i same tarcze czy nie pokrzywia sie?
a dodam ze w gorach bylo zimno 2-5 st c powyzej zera.
mam nadzieje ze wyczepalem juz temat zagorowania plynu na zawsze :-)
- - - Updated - - -
a bo z tym dry i wet boiling point to jest dokladnie tak:
https://www.epicbleedsolutions.com/r...t-brake-fluid/
chialbym tez nawiazac do naszej rozmowy dot. jakosci plytu hydraulicznego to mozna sprawdzac na pewno poziom wody w plynie i tak jak tu pisza https://www.epicbleedsolutions.com/r...t-brake-fluid/
poziom wody 8% obniza temperature wrzenia do 100 st C. Badanie na zawartosc wody moge zrobic za free w lab u znajomych i potrzebuje probke 2-5 gram
grendziol napisał: Jedna rzecz mnie niepokoi w tym konkretnym przypadku. Wyniki pomiarowe siły hamowania wskazują różnicę w oporach toczenia pomiędzy kołami. Tak jak wcześniej pisałem nie jestem znawcą, ale być może w trakcie normalnej jazdy hamulce na kołach (zwłaszcza prawa strona) dają pewien opór i to powoduje grzanie się hamulców. Nie wiem czy te odchyłki (różnice) i wielkość oporu toczenia to jest rzecz normalna, trzeba by zasięgnąć wiedzy diagnosty lub porównać z innym podobnym gabarytowo samochodem.
Mam nadzieję że sprawa się wyjaśni i serwis znajdzie przyczynę tej awarii.[/QUOTE]
Też nad tym się zastanawiałem, co powoduje taką różnicę oporu toczenia. Jeśli hamulce to ta różnica (5kG na tylnej osi) mogłaby wystarczyć by na długiej trasie podgrzać płyn hamulcowy (powoli, ale skutecznie). Teoria o zagotowaniu płynu pasuje do tego co wyraziłem wcześniej - problem mechaniczny a nie elektroniczny. Tempomat a tym bardziej Aktywny tempomat w aucie z ASB może intensywniej korzystać z hamulców niż się wydaje bo nie ma takiego hamowania silnikiem jak w manualu.
Przegrzane hamulce da się wyczuć nosem , ale jeśli jest AQS to niekoniecznie.
Dobrze byłoby wiedzieć jak reaguje elektronika w sytuacji zagotowania płynu - może wskazówki byłyby w tych nieszczęsnych wykasowanych błędach, a problem gniazda bezpiecznika jednak nie wydaje mi się najistotniejszy bo to jest elektrotechnika. Elektronika działa albo nie i nie ma stanu pośredniego w przeciwieństwie do mechaniki czy elektrotechniki , która może trochę działać albo troszkę nie działać.
raz w życiu udało mi się zagotować hamulce. do tego stopnia, że zjeżdżając z górki efektywniejsze było hamowanie silnikiem niż pedałem. po zatrzymaniu na parkingu dym z wszystkich 4 zacisków. układ hamulcowy wrócił do normy po ok. 10km spokojnej jazdy jedyny efekt uboczny przy hamowaniu pisk jakby towarowy hamował. Trzeba było wszystkie klocki wymienić. W górach jechałem trasa słynnego odcinka specjalnego Walim-Rościszów..... :) :) :)
także trochę dziwne, żeby auto po zagotowaniu hamulców wymagało serwisu w ASO. No ale to nowe auto - wszystko możliwe. Bo Panie kiedyś to się auta porządnie robiło, nie to co teraz :P
Kolego, nie zagotowałeś hamulców tylko spaliłeś klocki. Zupełnie inna sprawa.
Zagotowanie płynu jest najczęściej spowodowane złą jego jakością. I nie chodzi tu o to co jest napisane na butelce, bo każdy płyn hamulcowy musi spełnić normy tylko o faktyczną jakość płynu w konkretnym samochodzie.
Różnica siły hamowania kół tylnych jest za duża.
Co prawda mieści się w normie ale ze wspomaganiem 11 a bez 21.
To dość niepokojące przy nowym samochodzie.
Hamowanie na mokrym bez wspomagania systemu może się skończyć piruetem.
A i te 11 z systemem rewelacyjne nie jest.
Przy starym samochodzie to rozumiem .
Ps.@Oktapi staraj się pisać w j.polskim bo tego się czytać nie da.
Wszystkie elementy układu hamulcowego muszą wytrzymać tą temperaturę. Sam zbiornik na płyn hamulcowy może nie wytrzyma 300, ale temperatury w okolica 180 spokojnie wytrzyma dłuższy czas. Reszta elementów (przewody, uszczelki, zaciski itd) muszą wytrzymać temperatury w okolicach temperatury wrzenia płynu hamulcowego.
Nie wiem czy coś przeoczyłem w tym temacie, ale czy ktoś może wyjaśnić pewien dysonans:
Sprawdzono auto i udało się odtworzyć usterkę - Stelvio nie hamowało. Zabrano auto na rolki, zrobiono test i w zasadzie hamuje tak samo - z zasmymulowaną awarią i bez niej. Jak to jest możliwe?
przeoczyles duzo, choc ja akurat znam sprawe dokladniej bo rozmawiam z [MENTION=82631]oktopi[/MENTION] regularnie przez telefon.
wyglada to tak:
1.serwis w Polsce stwierdzil ze znalazl usterke - przypalone styki gniazda bezpiecznika i odtworzyl usterke u siebie i auto slabo hamuje wtedy
2.oktopi mieszka we Wrocku a serwis w Krakowie (tam odstawili auto z Austrii bo w KRK kupowal), zostal o tym poinformowany wiec tylko telefonicznie i im uwierzyl
3.jak juz sie pojawil osobiscie w ten wtorek, to okazalo sie ze wcale nie odtworzyli usterki, roznice byly spore z tym co on doswiadczyl a tym co sie dzialo jak wyjmowano bezpiecznik:
a)po wyjeciu bezpiecznika, pedal byl twardy - bral na gorze, w Austrii wpadal w podloge
b)po wyjeciu bezpiecznika silnik wchodzil w tryb mula, a w Austrii normalnie przyspieszalo
Tak wiec na hamowni ASO przetestowalo ale inny typ usterki
Co do wypowiedzi kolegi [MENTION=82631]oktopi[/MENTION], ze elektronika albo dziala albo nie. Totalnie sie nie zgodze - zawsze sa mozliwe stany nieustalone/nielegalne ktore moze wywolac jakies niedomaganie hardwarowe (bledy montazowew, styki, kable) i bledy projektowe, tu rowniez mam na mysli wady/bugi firmwarowe - ze po wejsciu w pewien stan nie wyjdzie z niego program - tu pije do systuacji ze wg informacji ustnej od Austriakow skasowanie bledow "naprawilo" hamulce. Pytanie tylko czy Austriacy na 100% tez mieli ten mieki pedal jeszcze, czy on szybko zniknal a skasowanie bledow spowodowalo tylko przywrocenie dzialania wspomagania. Ze wzgledu na brak notatek teraz to sobie chyba mozemy spekulowac - tak sie nie robi zadnego "sledztwa/dodzenia" - widac ASO w Austrii na pale do tego podeszlo, dali kogos bez kompetencji, cos zrobil, nawet nie pamieta co i jakie byly bledy, poczyscil bledy i teraz nikt nie jest w stanie dojsc do tego co sie stalo.
No właśnie napisałem to jakoś przed... ;)
Generalnie w procesie badania nietypowych wypadków, nie tylko w motoryzacji, pierwszym krokiem do rozwiązania problemów jest odtworzenie sytuacji, która rzeczywiście miała miejsce. Z tego co widzę do tej pory tego nie zrobiono.
Jeżeli tylko cała ta historia jest prawdziwa (bez obrazy dla nikogo), to osobiście bałbym się jeździć tym autem.
Znając nasze realia, mam przeczucie że któregoś dnia przeczytamy o jednej ze Stelvio, zaparkowanej na drzewie czy w innym rowie, z przenikliwą analizą do zdarzenia pt "niedostosowanie prędkości do warunków na drodze".
Nie wydaje mi się by autor stylem jazdy w warunkach jakie były wspomniane mógł zagotować płyn hamulcowy.
Przypomina mi się za to jeden znany przypadek problemów z płynem w aucie - civic type r - złe umiejscowienie zbiornika, lub przewodów sprawiało, że płyn się przegrzewał, a przez to wysprzeglik przestawał dobrze działać i skrzynie biegów zgrzytały. Może podobny problem tylko z układem hamulcowym trapi Stelvio.