Ja osobiście nie mam na co narzekać w moim 3.2JTS :) Po prostu działa.
Printable View
Ja osobiście nie mam na co narzekać w moim 3.2JTS :) Po prostu działa.
A ile średnio robisz km miesięcznie tym 3.2?
Pozdrawiam
Ja na 2.4 też narzekać nie mogę. Osiągi są wystarczające, średni apetyt na ropę a i dźwięk jak na diesla zły nie jest.
3.2 to już dźwięk, więcej mocy i prestiż :)
Mam kilka uwag odnośnie bardzo fajnego podsumowania wszystkich silników jakie zrobił Szewi.
1. 1.9/2.2 JTS -rozrząd robi się w miarę tanio (1tys części) na częściach od GM, praktycznie wszystko pasuje, a to co nie pasuje (koła zębate) raczej nie wymagają wymiany. Olej w silniku utrzymywać trzba bliżej max - wtedy z łańcuchem nic ma się ponoć nie dziać.
Skrzynia M32, więc problemy możliwe (u nas na forum pisze się że raczej nie, ale na alfaowner.com pełno 2.2JTS z problemami skrzyni). Jak skrzynia jest OK, to zmienić olej, dodać dodatek (typu Archoil 9100) i wlać trochę więcej oleju - wg specjalistów ma być więcej o 0.5L niż przelew (~2.8L na suchą skrzynię lub 2.6L przy wymianie oleju).
2.2JTS występowało też z "automatem" (z łopatkami!) - tzn to skrzynia manualna zrobotyzowana - Selespeed. W starszych AR problematyczna przy 150-200tys km, w 159 niby poprawiona, ale nie wiadomo jak bardzo. Generalnie niby fajna sprawa, ale jak coś padnie to może być duży problem to serwisować - ponoć nie potrafią mechanizmu Selespeed wyregulować po naprawach. Nie wiadomo jak będzie też z dostępnością części, do starszych AR ponoć już od jakiegoś czasu jest problem, za jakiś czas może będzie i ten problem w 159? Trochę ryzyko choć mnie taka 2.2Selespeed trochę kusiła w zeszłym roku (no ale mam drugi samochód i motor, więc awaria i auto u mechanika przez np miesiąc to nie byłaby tragedia). BTW, nie kupiłem bo choć zadbana, to okazała się kręcona (w kompie silnika było 215tys, a miała mieć 97tys - podziękowania dla Slon-ia za oględziny które dla mnie zrobił).
2. 1.75TBi - auto niestety pali znacznie więcej niż podał Szewi - jazda na kapelusznika bez skrzyżowań/zwalniania itp na trasie, prędkości 70-100km/h da się zejść do ok 7.5L/100km, jazda dynamiczna w mieście, krótkie odcinki 14-16L a bez problemu można więcej spalić jak sobie pozwalamy. Dużo egzemplarzy miało awarię turbiny i to jeszcze przed 100kkm - tu dobry olej potrzebny (raczej nie Selenia Star PE), najważniejsze wymiany co 10-15kkm lub co rok (które wcześniej), dodatki do oleju (wskazane), wymiana lub wywalenie siteczka ze śrubki-filtra oleju na turbinie (zapchane typowane na drugą główną przyczynę padania turbiny), no i oczywiście dbanie o turbine - przestudzenie po butowaniu, brak butowania na zimnym itp. W razie awarii ponoć da się naprawić za niewiele więcej niż 1tys (nie w ASO, tam skubną pewnie z 10tys za jej wymianę na nową).
Lubi się urwać kabel w wiązce do sondy lambda (jest nawet zestaw naprawczy - przedłużka) - da się naprawić w domu (zlutowanie wiązki (bo po stronie miedzi jest awaria, na zagięciu wiązki), przesunięcie i złapanie wiązki trytykami żeby zaś się nie urwała).
Skrzynia M32, ale zmieniona - nie słyszałem jeszcze przypadku problemów M32 w konfiguracji z tym silnikiem.
3. 1.9JTDM 150KM - pali mniej niż podał Szewi - kapelusznik zrobi 5L/100 bez problemu, normalne grzanie w trasie 120-140km/h 6-6.5L/100km, miasto/bardzo krótkie odcinki/jazda dynamiczna max 11l/100 (ale mi po mieście raczej brała 9-10L a jej nie oszczędzałem). Problemy ze skrzynią M32, no ale to da się w miarę tanio załatwić (550zł 6szt łożysk Timken-a (wyminia się wszystkie niezależnie od stanu!), 140zł 2.5L(3L) oleju, z 50zł 200ml AR9100, robocizna od 500zł po znajomości/bez faktury itp), choć niektórzy naprawiali za 3tys a wyminili im np tylko 2 łożyska.
4. 2.4JTDM urywanie szpilek kolektora i pękające głowice - winne ponoć wypalanie DPFa (większa i szybsza zmiana temperatury - problemów nie było nigdy w 2.4JTD - bez DPF w starszych AR i Fiatach) - dlatego wycina się DPF. Skrzynia nazywa się F40, nie M40, i raczej jest bezproblemowa.
5. 3.2JTS - sam chciałem kupić, nawet byłem napalony, ale się wyleczyłem po lekturze forum, przejażdżce i kupiłem w końcu TBI. Brzmi całkiem fajnie, jest V6 (tak fajnie drży, choć niektórym może to przeszkadzać), no i są wersje Q4 (ja taką chciałem). Na tym niestety koniec zalet. Gdyby to chociaż jakoś jeździło - niestety moja w tamtym czasie 1.9JTDM 190KM/380Nm była znacznie bardziej elastyczna - 3.2 po wciśnięciu gazu ma przy ok 4tys obr/min taki fajny moment gdzie coś się dzieje - niestety szybko się to fajne kończy. Ciężki samochód z tym silnikiem (szczególnie z Q4), pali jak smok 18L/100 na mieście bez problemu. Niestety naoglądałem się zdjęć gdzie korbowód wychodził bokiem bloku - na pojedyncze auta jakie jeżdżą za dużo sztuk miało już poważne problemy, za dużo jest ogłoszeń sprzedaży aut z padniętym tym silnikiem. Naprawy w 10tys ni da się zrobić - nie ma też praktycznie silników używanych do kupienia (a jak są to niewadomo co za 12tys zł)
Problemy z rozciągającym się łańcuchem rozrządu też występują jak w 1.9/2.2JTS, to na szczęście też ogarnia się też tanio na częściach od GM.
Osobiście Alfe kupowałem we wrzesnu poprzedniego roku. Na silnikach sie kompletnie nieznam, wiec pomoc forum byla nieoceniona.Początkowo szukałem ALfy 1.9 Jtd 150 konnej w zw. z faktem że jednak chciałem poczuć trochę mocy pod maską. Ostatecznie padło na Alfę z silnikiem Diesla 1.9 120 konnego. Zdziwiłęm się trochę efektem działania tylko tych 120 koni, gdyż czytając forum natknąłem się na opnie że 120 koni to trochę mało dla takiej masy samochodu. Bo naprawdę było nadzywczaj dobrze - spod swiatel moze i pierwszy nie bylem:) ale faktycznej mocy Alfa nabierała od 3 biegu i potem nie bylo zadnego problemu z wyprzedzaniem innych aut na trasie. Jednak po dwoch miesiacach przy dolewaniu plynu do spryskiwaczy zauwazylem na silniku naklejke SquadraTuning. Poczytalem fora, napisalem do ww firmy i okazalo sie ze mam silnik po lekkim tuningu i moc zostala podniesiona do 145 koni. Takze reasumujac: w mojej opini by moc faktycznie poczuc radosc z jazdy Alfa 159 przynajmniej silnik 150 konny, ale 120 po tuningu.
5 zł ode mnie w temacie 1750 TBi.
Po 8 miechach z autem. Średnie spalanie na poziomie 9.5-10 l/100 km. Wlokąc się na 5 biegu z prędkością 80-90 km/h bez wyprzedzania, zrywów na dystansie ok 50 km spalanie 7.6 l/100 km. Po mieście 12-13l. Problem sondy lambda rozwiązałem we własnym zakresie. Koszt wymiany samej wtyczki żeńskiej która ulega uszkodzeniu to ok 30 zł + robocizna. Temat opisany na forum. Przy robieniu bypass'ów z kabelkami trzeba uważać. Przed pinem nr 5 z sondy wstawiony jest opornik i jak zrobimy bypass na tym pinie z pominięciem opornika komputer będzie dostawał napięcia z sondy nie zgodne z oczekiwaniami. Co ciekawe pasmo dla tego sygnału z tego właśnie pinu jest brane przez komputer dopiero po przekroczeniu 4000 obrotów. Nie dociskając do 4000 brak jakichkolwiek błędów. Ponieważ to mój drugi samochód z turbiną to wiem jak o nią dbać. Problem może stanowić siteczko filtrujące przy turbinie i na to trzeba uważać (zmieniać często olej i filtr oleju). Siteczko jest siteczkiem a filtr oleju jest filtrem oleju.
@epsonix, piszesz że M32 w tym aucie (1750 TBi) została zmodyfikowana. Szczerze mówiąc uważałem M32 do teraz za największą porażkę w moim aucie, masz jakiś odnośnik do źródła który traktuje o tych modyfikacjach? Jeżeli poprawili temat smarowania i łożyskowania najwyższego wałka to może nie będzie tak źle.
Silnik podobno jedyny sensowny do tej alfy to właśnie 1750 TBi, tak powiedział mi mechanik który robi głównie alfy. Dla mnie brak przesadnej słyszalności tej jednostki po 6 latach jazdy dieslem jest zaletą. Bardziej słyszę koła przy wyższych prędkościach bo szerokie i wiatr niż silnik. Ideałem było by zrobić V6 w oparciu o tą jednostkę, wyszło by jakoś 280 KM pewnie. Z drugiej strony te 200 KM na nasze drogi to i tak więcej niż trzeba.
Ja na miescie tyle nie potrafie osiagnac 14-16.
U mnie wystarczylo zlutowac i zabezpieczyc 1 kabelek, żadnych wymian wtyczki itp. Jak się wcześnie zabezpieczy wiazke przed uszkodzeniem (trytytki), to najpewniej nigdy nie trzeba bedzie przy tym grzebac.
Nie wiem co miales na mysli - siteczko potrafi sie porozrywac a kawalki leca gdzies przez turbine/do silnika, stad dbamy o olej, a srube z siteczkiem wymieniamy co kilkadziesiat tysi, albo wywalamy siteczko.
Na pewno instrukcja auta podaje inna ilosc oleju dla TBI - 2.0L a dla JTDM/JTS 2.3, cos wiec zmienili, pytanie co, i czy polepszyli smarowanie. Moje obserwacje sa tez takie ze skrzynia w TBI chodzi o niebo lepiej niz w poprzedniej JTDM. Dodatkowo przy wymianie oleju skrzyni po 50tys w TBI olej byl w miare czysty, a w JTDM nie - mial pelno metalicznych opilkow. Nie slyszalem tez ani u nas ani na alfaowner.com zeby ktokolwiek miał problem z szumiacymi lozyskami w M32 w TBI, a w JTDM i JTSach na peczki takich przypadkow, stad mocne podejzenie ze cos w TBI poulepszali.
Zdrowe egzemplarze maja ok 210KM, chipuja sie na OK 240KM i jest fajnie - na wiecej to juz trzebaby miec raczej tylny naped lub Q4.
Temat sondy to sprawa bardzo indywidualna. Z racji starzenia się wszystkich TBi, temat będzie się pogłębiał. U mnie ktoś już to przede mną próbował zrobić i nawet mu się udało na kilka tyś km. W sytuacji jak kable są pourywane przy samych pinach pozostaje wymiana końcówki albo całej wiązki.
Co do skrzyni, jeżeli jest to ta sama M32 i jest tam tylko 2l oleju to jest dużo za mało. Z racji wieku TBi może dopiero czekać wymiana łożysk. Jak w czwartek będę na regulacji linek to podpytam o tą skrzynię jak się uda.
Co do siteczka. Żeby siteczko od przepływu filtrowanego oleju się rozpadało. Chociaż ostatnio zauważyłem jedną rzecz. Obieraczka do kartofli którą używam już z 6-7 lat jest od obierania z jednej strony ostrza wyraźnie cieńsza, siła tarcia działa. Trzeba też o to zapytać fachowca i ewentualnie wywalić te siteczko.
Moje doświadczenia z chipowaniem skończyły się na zegarach mikroprocesorów w PC. W samochodzie dochodzi mechanika która na pewno zużywa się szybciej. Poza tym 200 KM z takiej pojemności to już jest dość wyżyłowana jednostka chyba. Podobne parametry mają ecoboosty od Forda, tam z 2.0 l dają 240 KM.
Do sondy jest zestaw naprawczy, nie pamietam numeru czesci (gdzies podawalem w watku o tym), koszt chyba cos ze 250zl - wtyczka oryginalna z kablami z tego co mi w ASO mowili.
TBI jest na rynku od 7 lat i jakos nie slyszalem o ani jednym przypadku padnietych lozysk w skrzynii. Inna ilosc oleju moze wynikac z faktu ze sie skrzynia rozni na tyle ze inna ilosc wchodzi do niej fizycnie- moze zrobili jakies usprawnienia wiecej niz kosmetyczne? Oczywiscie to tylko zgadywanie i nadzieja, no ale moze cos jest na rzeczy skoro nie bylo opisanych przypadkow awarii w TBI? W JTDMach i JTSach padanie l lozysk juz dawno wystepowalo - u mnie w 3 letnim 1.9 przy przebiegu 50tys km szumialy, tak wiec i TBI powinno byc na peczki z problemami, bo nie brakuje aut z przebiegami dobrze powyzej 100tys km.
Co do chipowania TBI, silnik na pewno ma jakis tam zapas - w Giulietcie jest przy troche wiekszej turbinie 240KM, a ja tez chipuja (ma inna skrzynie). Skrzynia tez jakos tam daje rade - w 1.9JTDM robili po 370-400Nm, w TBI po chipie to troche mniej (360-380Nm). Oczywiscie tez zalezy jak bedzie sie uzywac auta - styl jazdy i przebiegi (ale do duzych TBI/benzyna i tak nie jest dobrym wyborem ze wzgledu na spalanie). Ogolnie na forum jest konsensus ze 240KM jest OK dla TBI w 159.
Odnosnie siteczka - teoria forumowa glosi ze przybrudzone, stare, przygrzane nylonowe siteczko jak dostaje strzala cisnienia przy starcie (zimnym/gestym oleju) to potrafi sie rozpasc. W normalnych warunkach zas, jak jest oszlamione starą Selenią (wymiany co 35kkm) to ogranicza przeplyw oleju i turbina dostaje w kosc.
Mój TBI ma prawie 150tys. i oznak zużycia skrzyni brak. Wręcz pracuje dużo lepiej niż jtdm który był z mniejszym przebiegiem(60-112). Zarówno w jednej jak i drugiej objawów łożysk nie zauważyłem.
Trochę odświeżę. Przeczytałem już kilka tematów ale dalej jestem zielony.
Jak wygląda porównanie silników 2.2 i 2.4 pod względem usterkowości/kosztów utrzymania po tylu latach. Wiadomo, że wszystko zależy od egzemplarza i tak jak ktoś dbał ale... wszędzie czytam że silniki jts 2.2 są awaryjne i w ogóle nie jest to rozsądny wybór. Za to 2.4 ma dobre opnie. Tylko, że jeśli przyjdzie mi serwisować w 2.4 dwumasę, egr + dpf, klapki, urywające się szpilki to już się nie robi to takie czarno na białym. W JTS z tego co doczytałem trzeba dbać o rozrząd, który jest dość drogi i ewentualnie nagar... ale to tyle. Jeszcze chyba skrzynie są gorsze. Moje pytanie właściwie sprowadza się do tego, że chciałbym mieć 2.4 bo większa moc, mniej pali (mniej kosztów), możliwość zrobienia chipa np. a w 2.2 nic nie zrobię... ale czy w sytuacji jaka jest na rynku warto rozglądać się za tym silnikiem, czy koszty utrzymania będą porównywalne, większe, mniejsze?
Inne pytanie to jak dziś wygląda sytuacja z przebiegami? Czy należy się obawiać w przypadku 2.4 które się zbliża do np. 300 tys, że to już jest jego ostatnie tchnienie czy niekoniecznie? Oczywiście w tym przypadku zakładam że dwumasa i np. turbo to rzeczy eksploatacyjne które należy wymienić/zregenerować ale jak sam silnik? Moje przeświadczenie zawsze było takie ze diesle to silnik zaprojektowane na długie przebiegi i pewien znany łysy pan z youtuba twierdzi, że prawidłowo eksploatowany silnik tego typu powienien zrobić np. 800 tys. Czy w tym przypadku to w ogóle realne czy to już nie jest taki silnik jak stare jtd które konkurowały z tdi, które przecież tyle robiły. Pozdrawiam :)
A w 2.2 nie masz dwumasy itp? Ja bym w ogóle Alfy nie kupił bo to jak kupisz to od razu się psuje o ile już przed zakupem się nie zepsulo
Słabo szukałeś albo nie na tym forum. W 2.4 dochodzi ryzyko pęknięcia głowicy, a w 2.2 rozrząd wcale nie kosztuje kosmicznych pieniędzy...
Pękające głowice to podobno wina dpfa i tylko pozbywając się go można uniknąć tego problemu czy się mylę? To już wliczyłem ogólnie w problem z dpf jako skrót myślowy ale wiem, że były takie problemy tylko, że to kolejny argument na nie dla diesla. Ok może rozrząd w 2.2 to dziś już nie kosmiczne pieniądze ale więcej niż do 2.4 i mam przez to rozumieć, że sugerujesz, że 2.2 lepszy,mniej awaryjny?
Czarny_28 wiem, że w 2.2 też jest dwumasa i inne rzeczy które trzeba wymieniać ale są one tańsze w porównaniu do 2.4.
Nie zakładam, że alfa ma się psuć, po prostu pytam o normalną eksploatację na co dzień.
tomaz jeździłem i bardziej podoba mi się 2.4 ale podczas takiej krótkiej przejażdżki trudno o konkretny wniosek jak auto się będzie eksploatowało w dłuższej perspektywie czasu. Każdy jednak chwali zarówno jedną wersję jak i drugą.
Nie mniej dzięki za odzew i pomoc ;)
cokolwiek byś nie kupował kup zadbaną sztukę. a to nie jest łatwe. w przypadku Brery bardzo widać paradoks polskich komisów. Brera za granica już nie tanieje, ceny w niemczech zaczynają się od 5tys euro (nie licząc pojedynczych mocno zmęczonych egzemplarzy), jak chcesz coś powybierać to 7-10tys i więcej. A w Polsce ceny większości egzemplarzy na otomoto nie przekraczają 30tys zł. zapewne domyślisz się z jakiego przedziału cenowego pochodzą te sprzedawane w naszych komisach i co za tym idzie w jakim są stanie. a później alfa ma taką, a nie inną opinię.
Powiem ci tylko tyle, że od ok. roku szukam auta dla żony. Przeglądam oferty głównie na mobile.de i autoscout24.de wariant A to poliftowy Spider 1,75tbi lub V6 biały lub czerwony w cenie do 12tys euro wariant B to Brera silnik 2,4jtdm, 1,75tbi lub V6 też biały lub czerwony do 7tys euro. i co? i dalej szukam. nawet jak się coś pojawi to znika w moment.
[MENTION=82348]leczooo[/MENTION] to nie dotyczy tego rodzaju auta, ale zdecydowanej większości tego co się do Polski sprowadza. Handlarz nie kupi takiej brery za 7tys euro, bo jak doliczy koszty i podatki to okaże się, że taka sztuka jest po prostu niehandlowa, bo na internetach będzie konkurował z 20-toma innymi z tego samego rocznika, które po umyciu i nawoskowaniu wyglądają niezgorzej, a kosztują połowę tego. cieszę się, ze uświadomiłem przed zakupem. Bo później co poniektórym włącza się wisielczy humor.
ewentualnie kupo świadomie uszkodzoną i sam sobie ją napraw. tu masz takie coś: np https://www.mobile.de/pl/Samochod/Al...284390044.html
ze sprowadzeniem i podatkami wyjdzie cię w granicach 17tys zł, naprawa blacharsko-lakiernicza ok. 3tys. i masz 10tys na pakiet startowy (sam rozrząd, filtry/oleje pochłonie ok. 2tys).
Okazje się zdarzają, ale trzeba je szybko wyhaczyć :)
Na pewno nie warto brać egzemplarza z dolnego przedziału dla danego modelu. Bywa jednak, że komuś zależy na sprzedaży i można dostać auto w stanie z górnego przedziału za kwotę z dolnego przedziału ;)
Ale to nie u handlarza raczej, tylko prywatnie.
To naprawdę dobra opcja, zawsze jak samemu zrobisz to wiesz co masz.
[MENTION=74704]Adam_P[/MENTION], [MENTION=788]tomaz[/MENTION], [MENTION=57754]piter34[/MENTION] dziękuję za pomoc, to mi wiele rozjaśniło :)
Wystawić to sobie można i za milion, tylko co z tego jak nie ma chętnych za te absurdalne kwoty. I na otomoto ceny są jakie są, bo nikt tych aut nie chce kupować drożej (zresztą moim zdaniem słusznie). Miałem wystawioną swoją - nic z nią nie było nie tak (no i ciagle nie jest), cena była rozsądna i do negocjacji (zreszta ogłoszenie na forum ciagle wisi) - odebrałem jednego smsa... Ostatecznie postanowiłem nie sprzedawać, przynajmniej na razie. Jak przyjdzie do zmiany auta to też pewnie wystawie poniżej średniej rynkowej, bo ile się tu na forum ludkom wydaje, ze te auta są warte, to jedno, a za ile ktoś faktycznie chce je kupować, to drugie. A jak masz na oku cos innego, to nie chcesz się bujać miesiącami ze sprzedażą.
i co.. sprzedałeś:)?