..ale masz również napisane MADE IN ITALY:D
Printable View
W takim razie ciekawe jak te wahacze trafiają na Litwe.... z Polski :confused:
Dodano po 6 minutes:
Włosi produkują, Polacy ściągają i sprzedają Litwinom a Litwini sprzedają polskim kierowcom :P.....kurcze czy w polskim ASO nie mogły by one kosztować normalnie.
Produkują we Włoszech i tam dają etykietkę FAP lub produkują we Włoszech wysyłają do Polski w zbiorczych opakowaniach, następnie FAP pakuje pojedynczo, zaciska swoją etykietkę i wysyła po Litwy.
..również u naszych zachodnich sąsiadów cena wahaczy dolnych i górnych jest niższa niż u nas:eek:
Żelastwo ricambi, sworzeń TRW :) Czyli taki wahacz pół na pół :D
Zły temat, sorki :)
Wracajac do mojej sprawy- odebralem to pismo z hurtowni, w ktorym napisali, ze oni nie stwierdzaja wady materialowej i odsylaja wahacz do Lemfordera... ostatnio nawet prosili o skan dowodu rejestracyjnego... wiec cos sie dzieje i mam nadzieje, ze dostane dobry wahacz (albo kase)
Ja już jednego Lemfordera oddałem i dostałem zwrot kasy. Teraz niestety będę musiał oddać drugiego.
Najtrudniej w moim przypadku było, żeby sprzedawca w sklepie przyjął wahacz do reklamacji.
Mówię, że wahacz stukał, wymieniłem na inny i mam cisze. A ten, że to przecież Lemforder i mnóstwo pytań, kto wymieniał, kto stwierdził usterkę/wadę. Przy zadawaniu pytań cały czas ruszał sworzniem i mówił, że luzu niema.
Ostatecznie przyjął wahacz do reklamacji i mówi, że niewie co będzie bo wg niego wszystko z wahaczem w porządku.
Po ok. 10 dniach dzwoni, żebym przyjechał po kasę bo uznano wadę materiałową. Wtedy górny lewy wahacz wytrzymał mi ok.8tys.
Przecież sworzeń może mieć luz tylko pod określonym kątem i w wahaczu, który przejechał tylko kilka tys. km, może nie być możliwe sprawdzenie tego luzu ręką.