Ja robiłem na Uno (zdawałem na Punto I), ale miałem PF 125p z 1978 gdzie za infotainment robiło radio Unitry. Znaczy się jeżdżę bezpiecznie, czy jak wariat bo mam w Kijance systemy :P
Printable View
Ja robiłem na Uno (zdawałem na Punto I), ale miałem PF 125p z 1978 gdzie za infotainment robiło radio Unitry. Znaczy się jeżdżę bezpiecznie, czy jak wariat bo mam w Kijance systemy :P
Chyba najlogiczniejsze wytłumaczenie zasadności posiadania systemów jakie czytałem.
Z życia dodam, że takie systemy pomogły kumplowi w Panamerze, któremu kolarz wpadł pod koła. System zahamował zanim on sam skojarzył co się stało.
Dzięki temu skończyło się siniakami i drobnym wgniotem na masce.
Trochę żle napisałem bo zrozumiałem z dyskusji że jednym z argumentów słabości alfy jest brak lub za mało lub za małe telewizorki na desce.
Bo chyba na brak usprawnień bezpieczeństwa w Alfie nie ma co marudzić.Było tak w przeszłości i jest tak obecnie.
A to że są liczniki analogowe i mało w nich wodotrysków to zaleta a nie wada.
I to też jest elementem bezpieczeństwa.
Kierowca ma jechać i być skupiony a nie patrzeć się jak leming w swoje j...e telewizorki i podziwiać lajki w socjalmediach.
Jeżeli sterowanie przeniesiesz na ekran to im większy tym bezpieczniej - duże ikony absorbują mniej uwagi. Wirtualny kokpit też pomaga, bo np. wskazania nawigacji są w drugim najbardziej naturalnym dla kierowcy miejscu czyli przed nosem, a nie z boku (albo z boku na dole). HUDa nic tutaj nie przebije, ale poza nim jeżeli chodzi o bezpieczeństwo systemów nawigacji to wirtualny kokpit jest najbezpieczniejszy. Potem tablet (bo jest wysoko i jak się na niego gapisz to kątem oka widzisz drogę) a potem rozwiązania wbudowane w deskę - tutaj im niżej i im mniejszy ekran tym gorzej. Mercedes wiedział co robi wsadzając do swoich wozów wystający tablet.
To samo ze sterowaniem: głosowe jeżeli jest dobrze zaimplementowane bije na głowę wszystko inne. Potem fizyczne przyciski dla nagłośnienia/klimy, tablet dotykowy, tablet z gałką. Sterowanie nawigacją poza głosowym powinno być możliwe tylko po zatrzymaniu się i np. zaciągnięciu ręcznego bo wklepywanie (że już nie powiem o wybieraniu pokrętłem) adresu w czasie jazdy to proszenie się o spotkanie z drzewem.
Ekrany same z siebie nie są złe, zależnie od implementacji mogą poprawić bezpieczeństwo. To jak się z nich korzysta to zupełnie inna sprawa.
Testuję sobie te systemy w 308-ce i taki asystent pasa to może działa dobrze na świeżo oddanej autostradzie o ciemnej nawierzchni i śnieżnobiałych liniach... W polskich warunkach, gdzie linie są pozacierane, przy prawej krawędzi jezdni linii zazwyczaj nie ma, a aktualnie wszystko jest umorusane błockiem liczenie na niego to proszenie się o kłopoty. Ale zgadzam się, że powinna być opcja wyboru - ktoś chce, to sobie weźmie. Na pewno asystent hamowania ma więcej sensu.
Każdy system poprawiajacy bezpieczeństwo jest pożądany. Ale tutaj chyba Alfie nic nie brakuje. Oczywiście ja porównuję Julke do innych kontaktów a nie do Panamery czy innej klasy wyższej. Natomiast przykład że ktoś zaslabnie zdarza się chyba rzadziej niż sytuacja kiedy po prostu zawiedzie sam system, bo nie rozpozna znaku albo będzie mgła, brudny czujnik itp itd. Durczok też by dojechał na systemach gdyby nie remont hahaha. Taka ironia.. I czy tutaj system przyczynił się do poprawy bezpieczeństwa czy nie :):):)
Asystent hamowania ma bardzo duży sens. Włączył mi się ze 2 czy 3 razy w Maździe na przestrzeni tych 4 lat jazd i zrobił to w idealnym momencie, złego słowa nie mogę powiedzieć. To że moja noga już lądowała na hamulcu to inna sprawa, ale czasami ten ułamek sekundy pozwoli na zatrzymanie o te kilka metrów wcześniej i uratowanie sytuacji.
Nie lubię asystentów pasa ruchu, strasznie to przeszkadza w jeździe po mieście. Natomiast monitoring martwego pola i asystent hamowania to genialne pomysły. Jak są dobrze zrobione na pewno poprawiają bezpieczeństwo.
W większości instrukcji jest informacja, żeby asystenta wyłączać w warunkach złej pogody, jeżeli droga nie ma wyraźnie wyznaczonych pasów i tak dalej. Mądry jestem bo sprawdziłem w swojej instrukcji po tym jak mnie na wiejskiej drodze na półtora samochodu asystent pasa spróbował zabić przy mijaniu się z wozem z naprzeciwka i próbie zjazdu jednym kołem na pobocze. Ciul odbił na środek, ledwo utrzymałem kierownice w łapie taki krzepki jest :) Potem przeczytałem instrukcję i posłusznie wyłączam kiedy trzeba. Jest spoko, trzeba tylko pamiętać o kierunkach :)
[MENTION=34131]Dareek[/MENTION] - bo? specjalista od UX i ergonomii czy to na zasadzie "jak jest w Stelvio tak jest najzajebiściej"?
Nie wiem czy już to tu pisałem, jak miałem służbowego Passata B8 i manipulowałem dłużej w czasie jazdy wyświetleniami komputera, to wyświetlał się napis żeby się patrzeć na drogę a nie na komputer :o . I rzeczywiście, paradoksalnie te liczne czujniki i wyświetlacze potrafią doprowadzić do wypadku, bo kierowca zamiast patrzeć na drogę, bawi się pokładową elektroniką. Z tego co pamiętam ponad połowa czujników i ich wskazań była mi w czasie jazdy zbędna- rekordem był czujnik rozpoznający zmęczenie kierowcy, tak jakbym sam nie wiedział że jestem zmęczony :rolleyes: . W społeczeństwie konsumpcyjnym ludzie się powoli zmieniają, to nie tylko już np. moda na fast foody czy epidemia dysleksji, ale również w motoryzacji- popularność np. SUV-ów, dziwaczna stylistyka czy podniecanie się tanią elektroniką w aucie, które służy przecież do jazdy a nie do komputerowych zabaw. Ale nie wszyscy poddają się takim trendom, to właśnie jest antyalficznym trollom ciężko zrozumieć.
No widzisz, a nadal setki jak nie tysiące osób w Polsce zasypia za kierownicą powodując śmiertelne wypadki ale oczywiście ja nie zasypiam to mnie to nie dotyczy nie? Otóż błąd Ty możesz być wypoczęty ale jak na, krajówce jegomość przez męczenie zmieni nagle pas na twój to jednak taki asystent pasa ruchu czy też monitoring zmęczenia kierowcy, może uratować nie tylko jego ale również Ciebie z całą rodziną ale "oczywiście antytechnologicznym trollom trudno to zrozumieć" :)
Przecież ten czujnik wcale nie jest w stanie zapobiec wypadkowi z powodu zmęczenia kierowcy :o , on tylko informuje że kierowca jest zmęczony, ale nie wie czy w tym stanie zmęczenia kierowca jest w stanie dalej bezpiecznie prowadzić, a to wiem tylko ja , nie jakiś czujnik ;). Również sam wiem że jestem zmęczony- bez żadnego czujnika :cool: . Np. system start- stop (którego wcześniej na szczęście nie było w samochodach) wyłączałem natychmiast po rozpoczęciu jazdy (w jeździe w korkach to była tragedia), niestety VW to tak zrobił, że po każdym rozpoczęciu jazdy jest on zawsze aktywny i kierowca za każdym razem musi go wyłączać, odrywając uwagę od tego co dzieje się na drodze (robią to też inne czujniki). Tego typu bajery są zwykle argumentem przy porównaniach z innymi autami przy zakupie auta , dla kierowcy wcale nie są tak niezbędne i można się bez nich obyć. Chyba że ktoś jest uzależniony od gier komputerowych i gadżetów elektronicznych (a niewykluczone że teraz sporo ludzi jest), to coś takiego zrobi na kimś takim wrażenie, nawet takie, że zdecyduje o wyborze auta (zobacz np. co pisze kolega Spk). Przyjemność z jazdy jest dla normalnego kierowcy też ważna, jak muszę gdzieś jeździć autem, to fajnie żeby to też było przyjemne, oprócz tego że muszę się przemieścić z A do B czy coś przewieźć, dlaczego sobie odmawiać przyjemności w życiu? (co akurat w tym przypadku tak drogo nie kosztuje). Podobnie, jakbym miał do wyboru solidną , brzydką Helgę i powiedzmy nieco mniej solidną ale dużo bardziej powabną Giuliettę, to wybrałbym tę drugą, bo obcowanie z taką jest znacznie przyjemniejsze (no ale to oczywiście nie dotyczy tych, którzy takich przyjemności nie odczuwają).
Czujnik zmęczenia jeżeli jest ustawiony na aktywną reakcję potrafi wrednie dawać do zrozumienia że trzeba odpocząć np. uruchamiając ABS na minimalnym poziomie (samochód praktycznie nie zwalnia, ale telepie budą), odpalając nagłośnienie na poziomie "obudzę trupa" czy wyczyniać inne podobne rzeczy. Oczywiście - nie każdy, najczęściej można to wyłączyć i tak dalej. Poza tym zależnie od marki mają ciekawe algorytmy wykrywania zmęczenia i mogą paradoksalnie lepiej ocenić zmęczenie i reakcje niż ty sam.
Ta nagonka na czujniki i asystentów przypomina nagonkę na szczepionki - nie, bo nie bo szkodzi bo gość od leczenia witaminą C raka tak powiedział, a znajomy córki koleżanki szefa z pracy tak miał jego dziecku po szczepieniu blizna została, a poza tym w internetach piszą że to niedobre i odbiera przyjemność z wsuwania surowej wątroby własnoręcznie upolowanej antylopy. I po co to komu.
Przyjemność z jazdy, rozumiem, że BMW 3 jest stworzony do tego, żeby się wspaniale prowadzić i dawać tyle frajdy i przyjemności ile się tylko da. To ciekawe, że w standardzie ma ostrzeganie (z automatycznym hamowaniem) przed kolizją, asystenta pasa ruchu, ba nawet... asystenta ograniczeń prędkości. W standardzie!
Jest w stanie jeśli przy zaśnięciu wyda dźwięk lub inny sygnał, a asystent pasa ruchu utrzyma auta na właściwym pasie wtedy może to pomóc uniknąć zderzenia. Nie wiem dlaczego jesteś takim ignorantom, nie chcesz nie kupuj nowego auta z gadżetami. Sprzedaj 156 i GT i kup np. Alfe 75. Nie będziesz miał takiego wyposażenia i tyle zbędnej elektroniki jak w 156 i GT ale będziesz miał lepsze prowadzenie, napęd na tył, rozkład masy 50/50 czyli coś o czym w kółko pleciesz ale nie narzekaj, że inni ludzie chcą gadżetów, które mogą wpływać na ich i twoje bezpieczeństwo na drodze bo to nie ma sensu ani logiki. To, ze ktoś kupi auto z RWD, rozkładem masy 50/50 i karbonowym wałem nijak nie wpływa na innych uczestników ruchu to, ze ktoś kupi jakąś turbopierdziawke z nowoczesnymi systemami może już wpływać na osoby postronne.
Oczywiście niezawodni "najmądrzejsi" wiedzę, że systemy ostrzegające przed zmęczeniem ratują życie (oni wiedzą a inni to debile), ale już nie myślą w ten sposób, że wspomagacze kierowcy mogą powodować właśnie skłonność do większego ryzyka, ustalanie sobie zabójczo długich tras albo wręcz jazdę w półśnie albo po alkoholu (jak Durczok). Oni to mają już wszystko obmyślane, wytłumaczone i przeanalizowane - tylko uparciuchy z tego forum ciągle nie mogą się nauczyć kogo słuchać. "Alfist" jesteś zacofanym ignorantem i maniakiem oderwanym od rzeczywistości. Jeden "pan " z drugim "panem" ci to wytłumaczy, w ostateczności sięgając po argument - nie chcesz to kup sobie Alfę 75.
Ale przecież już podałem ten argument dwie strony wstecz uprzedzając malkontentów :lol:
Systemy nie tyle ratują co mogą ratować w pewnych sytuacjach ale nie zrozumie tego ktoś kto nawet nie potrafi przeczytać ze zrozumieniem kilkudaniowego posta, a udziela się tylko aby wcisnąć swoje 3 grosze nie wnoszące nic do tematu :) Tak zacofanych poglądowo ludzi jak 2-3 osoby w tym temacie to chyba nie było od średniowiecza, nikt nikogo nie zmusza do zakupu nowego auta z asystentami ale niektórzy reagują na argumenty jak by ich ktoś wrzątkiem oblewał. Chcecie jeździjcie starszymi technologicznie autami ale zamiast się cieszyć, ze społeczeństwo kupuje co raz nowsze i bezpieczniejsze auta i to widać po statystykach średniego wieku auta w PL oraz ilości śmiertelnych wypadków to wy będziecie nadal swoje frazesy pisać jaka to kiedyś motoryzacja była wspaniała, i ze ludzie to durnie bo zamiast karbonowego wału wolą jakieś tam asystenty.
Co do przykładu z Durczokiem bo widzę, że mocno w temacie jesteście. Myślicie, że pan Kamil nie wsiadł by za kółko bez asystentów? Jak by miał stara Alfe czy inne Renault to by stwierdził "piłem nie jadę"? I poszedł z buta? Niestety tak to nie działa. Dodam też nieśmiało, ze Unia miała albo już wprowadziła nakaż przystosowywania nowych aut do możliwości montażu systemu sprawdzającego trzeźwość kierowcy ale dla niektórych to pewnie też będzie niepotrzebny gadżet.
[MENTION=71461]alfist[/MENTION], [MENTION=8204]Quadrifoglio156[/MENTION] - wy należycie chyba do ludzi którzy, gdyby to dzisiaj wprowadzano do użytku pasy bezpieczeństwa, to buntowalibyście się że to zbędne ogłupiacze. Bo przecież taki von Durczok, jak pas zapnie to będzie zapierdalał bo się będzie czuł bezpiecznie. A wam one przeszkadzają, piją w bebzun i przeszkadzają zająć odpowiednią pozycję za kierownicą, żeby móc się cieszyć prawdziwą motoryzacją, a jakimiś lamerskimi wymysłami dla ciamajd co to nie potrafią bezpiecznie jeździć i jakieś pasy są potrzebne.
Tak gwoli porządku to przypominam, że temat nie jest o tym co jeden z drugim woli i jakim jest zajebistym drajwerem co to na hulajnodze Kubicę prześcignie, tylko dlaczego wg nas Alfa się nie sprzedaje i co można zrobić żeby się sprzedawała - znów wg nas bo co my możemy, gdybać najwyżej bo przecież nie znamy sytuacji FCA - tylko to co ogłosili oficjalnie.
Na samą opinię ciężko brak sprzedaży zwalić. Salony AR na świecie też nie wyglądają jak byłe Polmozbyty w Polsce. Sam samochód jest ok mechanicznie, nawet [MENTION=10735]Pływak[/MENTION] by chętnie Giulię QV przygarnął, urodę ma jaką ma - jednemu się spodoba a drugiemu nie. Jakość wykonania - no wtop trochę na starcie było co sytuacji nie poprawiło, ale wiele narzekań wśród właścicieli późniejszych roczników nie ma. Więc czego jej brakuje? Właśnie tych głupich ekranów, niepotrzebnych gadżetów i ogłupiaczy dla bab i starych dziadów co prosto po pasie nie pojadą.
A, i asystentów dla Durczoka bo wiadomo, za kołnierz się nie wyleje a do domu dojechać trzeba.
Pan Durczok mial X6 M o mocy 600KM I żadne systemy mu nie pomogly bo był pijany.
Panowie - leci z nami pilot - znaczy Moderator lub Admin bo kilku już odlatuje?
Kurcze czyli co Giulia i Stelvio nie ma tych systemów-pasa ruchu,awaryjnego hamowania itd?
Bo ja wiecie jeszcze z fiata 125 nie wylazłem trochę się już pogubiłem.
Dziecinny argument. Pewnie jak wprowadzali pasy bezpieczeństwa i poduszki powietrzne to część kierowców podobnie krzyczała, że to oduczy myślenia, bo ogarnięty kierowca nie potrzebuje takich systemów.
Zaznaczę, że w kolizjach biorą udział 2 auta i jak dobrym kierowcą byś nie był, albo za jak dobrego byś się nie uważał, to zawsze może odwalić coś ten z naprzeciwka. Którego by normalnie wirtualni asystenci wyhamowali.
I rozumiem, że twoim zdaniem mam wpływ nie tylko na swoich asystentów, ale także gościa jadącego z naprzeciwka?
To Ty nie wiesz, że mistrzów kierownicy prócz genialnego prowadzenia cechuje również jasnowidztwo i tej umiejętności nie zastapi zaden asystent?
Co do pasów to każdy przecież wie, że zabijają bo stryjka szwagra kolegi kuzyn miał wypadek i przeżył tylko dlatego, że miał niezapięte pasy i jego nowoczesny bolid z lat 90 mógł użyć asystenta katapulty co ocaliło mu życie!
Jak Alfa chce być premium to musi wprowadzić jakieś nowinki technologiczne o to w tym wszystkim chodzi. Świat idzie do przodu wszystko jest naszpikowanie elektroniką po to aby ułatwić nam życie ( przykład telefony komórkowe - czy ktoś wyobraża sobie pracę na nokia 3310 ?)
Więc fajnie że jest coś dostępne w opcji. Jak chcemy to bierzemy jak nie to nie. Najważniejszy jest rozwój a nie stanie w miejscu.
Będę wredny i podsumuję temat.
Alfa Giulia, zwłaszcza Giulia Q* jest samochodem skończonym. Zajebistym w swym całym jestestwie, a Stelvio jest jej uzupełnieniem w trójcy jedynym (Giulietta robi za tą trzecią). Te samochody mają wszystko czego potrzebuje prawdziwy kierowca, prowadzą się tak zajebiście, że problemy Williamsa w tym sezonie to przez to bo ich bolid się wstydził lepiej jeździć. Wszelkie gadanie o tym, że konkurencja ma coś lepiej albo więcej to wraża propaganda usiłująca wmówić ciemnemu ludowi że nowoczesność jest dobra. Prawdziwy Alfaholik sam wie co najlepsze i żadnych wspomagaczy nie potrzebuje - takie to tylko w wozach dla dziadów którzy już do własnej dupy bez mapy nie trafią. Sprzedaż tej wspaniałej trójki motoryzacyjnych ideałów jest zgodna z planem, a zapewnienia o tym, że sprzedawać się będą setki tysięcy to taka zmyłka żeby konkurencja pakowała hajs w moce produkcyjne usiłując dogonić Alfę Romeo. Taka kopia planu Gwiezdnych Wojen Raegana, tylko na froncie motoryzacyjnym.
Nie wiem dlaczego tylko widzę oczyma wyobraźni naszych kochanych Alfaholików za lat powiedzmy 10 marudzących na forum, że muszą w ich nowej(!) Giulii ustawiać nawigację pokrętłem, że nie ma kupy asystentów "które przecież nawet taki superb ma"! No, ale to za 10 lat, wtedy inna Alfa będzie (albo nie) obiektem westchnień, a na nową-starą Giulię będzie już można narzekać.
* nie QV - Q, bo musi brzmieć jak nazwa lekarstwa na upławy i broń boże poprawiać
Ty naprawdę uważasz, że systemy elektroniczne zastąpią zdrowy rozsądek i wyobraźnię? Nawet sam kolega Pływak napisał "Systemy nie tyle ratują co mogą ratować w pewnych sytuacjach". Czyli krótko mówiąc pomagają. Ja nie nie twierdze, ze one są złe i nie powinno ich być. Tzn chodzi mi o te poprawiające bezpieczeństwo. Ale też nie wszystkie są do końca dopracowane i nie należy im ślepo ufać. Zresztą te systemy to chyba Alfa ma, no nie? Któryś z kolegów. już nie pamiętam, Jersey czy Pływak opisał zachowanie asystenta pasa ruchu. Nosz k...a, to ja mam oceniać kiedy go włączać a kiedy wyłączać? Skąd mam wiedzieć, czy on zadziała czy nie, czy dla niego linie są o odpowiedniej ilości jasności, czy nie? P...le taki system.
A czy ja pisałem że zastąpią zdrowy rozsądek?
Pomogą. W takim samym stopniu jak pomagają pasy, poduszki czy ESP
Panowie tak czytam i nasuwa mi się jedno pytanie. Obecnie chyba nie chodzi o ślepa obrona niczym Rejtan Alfy odnośnie odstawania czy braku asystentów bezpieczeństwa bo wydaje mi się, że w tej kwestii auta nie odstają, tym bardziej w autach po liftingu. Czytając to można odnieść wrażenie, że są kompletnie gołe. W przedliftowych asystent pasa ruchu był, ale nie oferował prowadzenia czyli jedynie ostrzegał akustycznie bez ingerencji w układ kierowniczy. Obecnie już to jest, dodatkowo czytanie znaków oraz system wykrywania zmęczenia kierowcy (nie wiem jeszcze na jakiej zasadzie). Zatem podsumowywując:
-asystent jazdy w korkach i ACC od zera jest (przed liftem, trzeba było trzymać kierownicę)
-front assist jest
-system wykrywania zmęczenia jest
-blind spot jest (wcześniej nie ingerował w ukł. kierowniczy, ale ostrzegał, ale też był)
-asystent wyjazdu z parkingu, monitorowanie ruchu poprzecznego jest
-ACC z czytaniem znaków, jest
To w sumie o co chodzi i w czym tak Alfy odstają pod tym względem?
Brak noktowizji?? no nie jest to jeszcze chyba spopularyzowane.
Dyskusja chyba nie bardzo jest, że koledzy niektórzy mówią, że asystenci są niepotrzebni bo Alfa ich nie ma, tylko wyrażają swoje indywidualne zdanie, do czego mają prawo, czy mają rację nie wiem. Asystenci w wielu przypadkach pomagają, Front Assist kilka razy mi pomógł uniknąć kolizji, raz uratował mi tyłek dosłownie i w przenośni kiedy wyjeżdzałem z parkingu i nie zauważyłem samochodu, ale raz w poprzednim samochodzie, gdzie była ingerencja w kierownicę, raz przypieprzyłbym w koparkę, na przebudowie bo usilnie chciał jechać po pasach i naprawdę musiałem się siłować z kierownicą, żeby nie przywalić w koparkę, więc tutaj mi bardziej zaszkodził niż pomógł, ogólnie jak chcesz ominąć coś awaryjnie bez kierunkowskazu to lipa, bo się siłujesz. Wydaje mi się, że interpretacja tego, że krytykują to bo Alfa ich nie ma jest nieprawdą, bo twierdzę, że Alfa w tej kwestii wcale nie odstaję, chyba że się mylę to mnie poprawcie
O to że niektórzy muszą mieć zawsze rację i będą zakrzywiać rzeczywistość, żeby tylko tego dowieść. Psychologia, ego i tp sprawy.
Przecież, to co istotne, to co się sprawdza, jest w nowych Alfach i te auta wcale nie odstają pod względem wyposażenia. Bardzo dobrze, że punktujesz takie wypowiedzi konkretnymi argumentami.
Naprawdę, ktoś kto się nie zagłębi w stan faktyczny, po przeczytaniu tego wszystkiego, będzie bardziej skłonny zrezygnować z zakupu nowej Alfy. Nie rozumiem, jak to co jest zamieszczane w tym temacie ma się do choćby nazwy tego forum. Naprawdę jestem ciekaw, czy inne fora mają takie fenomeny. Może zarejestrujmy się np. na forum BMW, VW, Renault, Toyoty, Lexusa zacznijmy wypisywać negatywne uwagi, nie do końca zgodne z prawdą i zobaczmy co się stanie ;)
Zgadza się sporą część tych niepotrzebnych asystentow i zbędnych systemów inforozrywki FCA wprowadza do MY2020 bo zaczynają rozumieć, że samo prowadzenie to nie wszystko i klienta premium trzeba jakoś przyciągnąć nowoczesnością więc robią coś o czym dyskutujemy tu od kilku miesięcy. Jest to bardzo dobrym krokiem bo trwanie w motoryzacyjnym średniowieczu ku uciesze garstki "fanów klasyków" jak widać nie przynosi zbytnich zysków. Myślę, że gdyby taka Giulia byla oferowana od początku mogła by odebrać wiecej klientów wielkiej trójcy teraz jedyne co da to ograniczenie dalszego spadku sprzedaży.
Owszem ale nie hejtuje tesli tylko dlatego, że jej nie mam, a wręcz przeciwnie wklejalem kilka stron wstecz ciekawy filmik odnosnie Tesli model 3 vs. Giulia Q :)
Ważne, że w nowym Passacie są te wszystkie fajne elektroniczne bajery:
https://spidersweb.pl/autoblog/vw-pa...nt-test-losia/
No i wiadomo, niemieckie takie precyzyjne prowadzenie, nie to co francuskie miękkie kanapy xD.