Napisał
Tomek_KRK
Skróciłem ten wywód, bo sprowadza się on do jednej, już postawionej tutaj tezy - hamownia jest doskonałym urządzeniem diagnostycznym, które ma jedną zasadniczą wadę - może przekazać tylko informacje dotyczace nieprawidłowości jeśli chodzi o generowaną moc, moment czy sposób ich narastania. Nic poza tym. Hamując auto nie dowiesz się, co w samochodzie szwankuje - i wtedy trzeba wziąć do ręki inne narzędzia - m.in. typowe diagnoskopy samochodowe oraz dysponować doświadczeniem, pozwalającym na szybkie zlokalizowanie problemu. I tak powinien działać KAŻDY tuner, a nie tylko Ci szanowani. Zupełnie natomiast odmienną sprawą jest podejście firm, które są w stanie stuningować wszystko co się rusza, generując piękne parametry na wykresach i mając bardzo głęboko w poważaniu to, co się potem z samochodem stanie, oraz czy te parametry z wykresów mogą mieć cokolwiek wspólnego z rzeczywistością. I tutaj nie ma znaczenia, ile pieniędzy ktoś wyłożył na wyposażenie stanowiska pomiarowego i zaplecza do prowadzenia działalności. Nie raz już bowiem na tym forum były zamieszczane wydruki z takimi niutonami, które niemożliwe były do uzyskania na konkretnym silniku i osprzęcie. A pomiar tyle pokazał. Stąd też wcześniejsza moja uwaga, że nie można ślepo ufać w wykresy z hamowni.