Moje przebiegi są bardzo małe (2 auta w rodzinie) moje jeździ najmniej, zapewne prędzej będę wymieniał ze starości gumy, 4 tyś km rocznie w porywach, praktycznie tylko miasto :)
Podałem tylko taki przykład z okresu 5-ciu lat, auto mam już 9.
Printable View
Moje przebiegi są bardzo małe (2 auta w rodzinie) moje jeździ najmniej, zapewne prędzej będę wymieniał ze starości gumy, 4 tyś km rocznie w porywach, praktycznie tylko miasto :)
Podałem tylko taki przykład z okresu 5-ciu lat, auto mam już 9.
Co kto woli jak dla mnie coś takiego jak opony wielosezonowe nie istnieją. Zima to zima lato to lato każda mieszanka gumy się różni i inaczej się zachowuje przy określonych warunkach.
Każdy ma swoje przekonania i preferencje, wiem tylko jedno że kto nie spróbował ten jest anty, a kto spróbował nigdy nie wróci do dwuch kompletów.
PS. Do wyliczeń zapomniałem dodać przechowania opon w wariancie zima +lato, więc ostatecznie jest 960zł vs 2900zł.
PS2. Mieszkam w terenach podgórskich.
Ja w tym sezonie zamontowałem Michelin Crossclimate jako opony zimowe. Zachowują się jak opony letnie. Mają miękką mieszankę gumy więc wg mnie jeździ się lepiej niż na zimowych. Na wiosnę miała być zmiana na letnie.
U nas w Gdańsku zima jest przez 2 dni w roku, więc jeśli ktoś nie wyjeżdża poza miasto, a priorytetem jest jakość prowadzenia to te opony są bardzo dobrym wyborem.
W drugim samochodzie, nie nastawionym na osiągi i prowadzenie, mam opony zimowe.
Brat miał przez cały rok zamontowane całoroczne Dunlop i wytrzymały tylko 1 sezon 35kkm. Przez lato bieżnik się zużył.
Kierowca, który rocznie robi co najmniej 30 tysięcy kilometrów, jeździ głównie w trasie i to dość dynamicznie, nie oszczędza auta i nawet trudne warunki atmosferyczne (upały lub sroga zima) nie są mu straszne, powinien zrezygnować z zakupu ogumienia całorocznego, opony te nie są w stanie zachować optymalnych właściwości w skrajnych warunkach oraz przy agresywnej jeździe. Co więcej, trwałość takich opon określa się na około 50-60 tysięcy kilometrów, a więc wymiana wypadałaby średnio co dwa sezony – to spory wydatek. Pamiętajmy również, że wiele zależy od stylu jazdy, rodzaju dróg, pokonywanych tras itp. W przypadku opon sezonowych zaleca się, aby ogumienie zimowe miało co najmniej 4 mm bieżnika, letnie zaś 3 mm. W przypadku opon całorocznych warto zachować większą wartość.
Opony całoroczne przypadną do gustu z kolei kierowcom, którzy jeżdżą niewiele, rocznie robią maksymalnie 10 tysięcy kilometrów i to głównie w mieście. Wyjazdy poza miasto to okazjonalne wycieczki, zaś atak zimy lub skrajne upały to wystarczający pretekst do pozostawienia auta w garażu. Poza tym okresowe wymiany opon to zbędne zawracanie głowy, a składowanie nieużywanych gum generuje dodatkowe problemy.
[MENTION=30960]aarti7[/MENTION] - zanim zacznę - używam dwóch kompletów ;). Ale idąc tym tokiem rozumowania, to niejednokrotnie używamy opon zimowych i letnich w warunkach skrajnie dla nich nieoptymalnych, gdzie ich wyniki będą dużo gorsze niż opona całoroczna. Przecież jak są wahania temperatury to nie jeździsz ciągle do wulkanizatora wymieniać opony. Zresztą nawet jak ktoś ma koła to tego nie robi. Obecne testy również wskazują, że postęp w produkcji opon jest ogromny.
Na crossclimate zimą gdy nie ma śniegu, a szczególnie, gdy temperatura jest powyżej 0, jeździło mi się lepiej niż na zimowych.
Miała, bo "dziadek" zajechał mi drogę i Alfa zakończyła żywot. :cray::cray::sad::sad:
Zamówiłem Fiestę ST 200KM :) Na przyszłą zimę też kupię Michelin Crossclimate plus.
Opony całoroczne nie przypadną do gustu ludziom, którzy opinie na ich temat czerpią z modeli sprzed dekady, a nowych nie wypróbują bo przecież tamte był takie sobie.
też mam crossclimaty całoroczne - nigdy więcej nie dam sie naciągnąc na zakup zimówek...