to grasujesz obok mnie :)
Printable View
Jedynie jak jest auto do oskrobania albo odśnieżenia to odpalam, załączam ogrzewanie tylnej szyby i lusterek. Zanim oskrobie przednie to tylna już ładnie odmrożona. Jak tylko uzyskam widoczność to wsiadam i jadę. Jak szyby nie wymagają takich zabiegów to wsiadam, odpalam i jadę. Jakbym miał czekać, aż diesel zagrzeje się na postoju to bym chyba ocipiał...
Rozgrzewam zawsze jak jest mróz,10-15min i potem aż miło wsiąść do środka.
Wysłane z mojego C5303 przy użyciu Tapatalka
Czegoś tu nie rozumiem ... nie studzicie turbiny po jeździe w mieście ponieważ ... ?
Co ma uzyskiwana niska prędkość do temperatury turbiny ?
Nigdy nie rozgrzewam. Czasem silnik chodzi chwile, zanim oczyszcze szyby z lodu/sniegu. Rozgrzewanie silnika na jalowym trwa znacznie dluzej niz pod obciazeniem. Z tego wzgledu silnik przy rozgrzewaniu na postoju musi dluzej pracowac w niekorzystnych warunkach (na zimnym). Oczywiscie nie powinno sie tez "rozgrzewac" silnika kracac go pod czerwone pole, natomiast spokojna jazda jest jak najbardziej na plus.
Odpalam rano, zapinam radio, siadam wygodnie, zapinam pasy i jadę. Jak są mrozy, odpalam, skrobię, śnieg zgarnę, wsiadam i jadę. Po jeździe, zawsze, ale to zawsze czekam chwilkę, tak dla zdrowotności mojej turbiny.
Po miescie, zanim znajdziesz parking, zanim zaparkujesz itd to minie conajmniej minuta. Po takim czasie turbo jest juz odpowiednio schlodzone, jesli trzeba.
Turbo sie chlodzi po dynamicznej jezdzie- jak sie snujesz po miescie to turbo sie nudzi i nie ma co tam schladzac za bardzo.
Zeby nie bylo- nikogo nie krytykuje i nikogo nie chce przyuczac. Kazdy zrobi jak uwaza w koncu to jego samochod.
Powiem tak, alfa pochodzi na jałowym dajmy te 5 min dużo szybciej rozgrzewa się jadąc później. Jak tylko wsiądę, zapalam i jadę to mnie szlak trafia bo zimno w środku o wiele dłużej no i temperatura silnika długo pnie sie w górę.
PS nie mówię tu o rozgrzewaniu auta do 90 czy nawet 70 stopni. Po prostu popyrka sobie parę minut, wsiadam i jade