Każda 159 JTD spełnia normę Euro4.
- - - Updated - - -
Tomek z Autka.pl robił kiedyś test ze 159 2,4. Spełniała normy bez DPF z dość dużym marginesem.
Printable View
trzeba chyba ostrożnej temat "cięć" dpf-ów analizować bo choć w Polsce to raczej można truć i dymić ile wlezie ale w końcu się i za to wezmą, wiem wiem zaraz pojawią się glosy ile to sadzy i syfu przy wypalaniu ale jednak jest to forma jakiejś tam "ekologii" już się mówi ze Europie cale miliony nie spełniają norm tlenkow azotu ze w Polsce takiego chlamu jest kilka set tysięcy, jak przyjdzie temat placenia za emisje to obecna ekipa najpierw zacznie gnebic kierowcow ostrzejszymi kontrolami np. na stacjach diagnostycznych, górnicy i rolnicy (najwięksi truciciele) będą na końcu, zresztą wogole diesel już bardzo passe się robi, ponoc renault od 2020 już nie będzie takich silnikow robil do swoich aut... wiec trzeba się zastanowić ile tam jeszcze chcecie tym latać... po cięciu
Czyli jeśli rura jest orginalna i nie ma emulatora w razie kontroli nic nam nie zrobią
odswieze temat. czy ktoś był teraz na przeglądzie bez dpf i egr? mam 1.9 8v. I chce usunąć... pytam czy przez te zaostrzone normy nie będę zmuszony znów włożyć.
Temat poruszany dziesiątki razy.... Póki co nic się nie zmieniło nadal niewiele stacji wnika w usunięte systemy redukcji emisji spalin bo nie mają tego jak obiektywnie sprawdzić ale nikt Ci nie powie co będzie za pół roku czy za rok. Do póty do póki stacje nie zostaną wyposażone w nowszy sprzęt badający np. zawartość związków NOx i cząstki stałe to bedzie tak samo jak jest teraz.
Przecież analiza zawartości spalin spowoduje niedopuszczenie do ruchu pewnie... z 60-70% pojazdów. I to nie tylko diesli bez DPF. Ile aut obecnie ma sprawne katalizatory? W tych używanych w Polsce w większości przypadków to już pewnie jedynie grzechotka w puszce, a te sprowadzane, zapewne mają je dawno wycięte (w końcu to pare stówek dla handlarza + brak problemów z mocą wywołanych zużytym katalizatorem). Takie coś uderzy najbardziej w elektorat obecnej partii rządzącej, kupujących za 500+ swoje bolidy z połowy lat 90, a w 2019 przecież wybory parlamentarne.
Tak w ogóle to pomysł jest bez sensu. Aby to miało sens, od danego momentu powinien być zakaz rejestracji pojazdów z wyciętą ekologią. Czyli pojazd sprowadzony z zagranicy, powinien przechodzić badania których nie zaliczy, jeśli doszło do ingerencji w układ wydechowy. Obecnie dochodzi do absurdów w których władza zezwoliła na zakup i użytkowanie pojazdów bez DPF, a jak już wszyscy takie kupili, to teraz każą wycofać je z ruchu drogowego. Prawo nie działa wstecz, a nie istniały i nie istnieją przepisy zabraniające użytkowania pojazdów pozbawionych elementów ekologicznych. Zabronione jest jedynie ich usuwanie. W przypadku aut kupowanych z drugiej ręki jest jak z kręceniem liczników. Nigdy nie wiadomo który właściciel dopuścił się procederu.
Ale przecież tu zasada działania prawa wstecz nie ma nic do rzeczy, aktualnie prawo zabrania rejestracji takiego auta, a ze nie mają czym wykryć to nie mogą Ci udowodnić, że jest "niesprawne" jak będą mieli czym to już nikt nie będzie wnikał kiedy i gdzie zostało to usunięte tylko czy auto według homologacji ma te systemy mieć czy nie. No ale do tego długa droga....
Ale czy to jest mój problem, że oni nie mieli narzędzi?Cytat:
aktualnie prawo zabrania rejestracji takiego auta, a ze nie mają czym wykryć to nie mogą Ci udowodnić, że jest "niesprawne"
Ja się nie znam na tym, jestem laikiem motoryzacyjnym. Zaufałem państwu, że specjaliści pełniący funkcję kontrolerów na SKP są osobami rzetelnymi. Owi specjaliści przyklepali przegląd rejestracyjny mojego pojazdu, którego przyklepać nie powinni. Zgodnie z zasadami kontroli, mój samochód przechodzi rok w rok przeglądy. Nagle następuje zmiana i okazuje się, że mój samochód jest nielegalny - a aby był legalny, muszę wsadzić w niego kilka tysięcy za naprawę. Skoro pojazd został zarejestrowany i dopuszczony do ruchu, a teraz jest w takim samym stanie i to dopuszczenie mu się cofa (mimo cech które posiadał w momencie dopuszczenia) to właśnie oznacza, że prawo działa wstecz. Jak się raz coś do ruchu dopuściło, to status ten powinien zostać utrzymany. Chyba, że pojazd stracił cechy które posiadał w momencie dopuszczenia do rejestracji w kraju.
Przecież tu już nawet nie chodzi o to, że dany pojazd nie spełnia norm emisji spalin (bo te w naszym kraju spełni każdy zadbany diesel bez względu na obecność filtra), tylko o obecność określonych elementów i urządzeń zbędnych dla prawidłowej eksploatacji pojazdu.
Tak jak pisałem, te przepisy miałyby sens, gdyby faktycznie zakazać rejestracji takich pojazdów (to znaczy przegląd rejestracyjny obejmuje kontrolę tych elementów). Za kilka lat problem sam by się rozwiązał w sposób jak najmniej uciążliwy dla gospodarki i posiadaczy aut. Obecne przepisy, jeśli zaczną być przestrzegane, spowodują katastrofę.
Nigdy nie był legalny. Na jakiej podstawie miał być legalny? To tak jak z prawem jak popełniłeś przestępstwo 20 lat temu i cię nie skazali z braku dowodów bo np. techniki DNA nie były znane to nie znaczy, że dziś Cię nie wsadzą. Trochę z dupy przykład ale podobna zasada działania. Obecnie przepisy nie są i nie będą stosowane sporo wody w Wiśle upłynie zanim odpowiednie urządzenia wejdą na użytek SKP. Dlatego póki co nie trzeba się przejmować ale nalezy już myślec co kupić następne aby nie było ewentualnych problemów. Ja Po 10 latach dizla zamieniłem an benzynę i póki co problem z głowy... do czasu aż do benzyn nie wejdą dpfy co nastąpi niedługo bo benzyny z bezpośrednim wtryskiem jak się okazuje nie są takie eko jak miały być :lol:
Jeśli nie był legalny, to na jakiej podstawie dopuszczony został do ruchu? To nie jest decyzja pana Mietka w komisie, tylko urzędnika państwowego. Jeśli on twierdzi, że samochód jest legalny, to ja się z nim kłócił nie będę.Cytat:
Na jakiej podstawie miał być legalny?
Chcesz powiedzieć, że urządzenia badające czystość spalin to wynalazek dnia dzisiejszego? Ustawodawca olał kwestię diesli, wprowadzając jedynie badanie poziomu zadymienia, przez co diagności wprowadzali w błąd właścicieli pojazdów. To nie kwestia technologii, tylko niewłaściwej metodologii. Diagności nie sprawdzili tego, bo nie chcieli.
Potwierdzenie dopuszczenia do ruchu jest wystarczającym dokumentem świadczącym, że z moim pojazdem jest wszystko OK. Reszta nie powinna mnie interesować. Jeśli nie mieli metod i nie mogli zbadać, a na tej podstawie wydali decyzję, to powinien być ich problem, nie mój.
Jeśli sprawa została zakończona i zapadł prawomocny wyrok, to postępowanie można wznowić tylko wskutek zaistnienia nadzwyczajnych przyczyn wymienionych w ustawie. Taką okolicznością może być dowód nieznany w momencie podjęcia decyzji, ale termin "przedawnienia" wynosi 5 lat. Więc za 20 lat skazać mnie nie mogą.Cytat:
jak popełniłeś przestępstwo 20 lat temu i cię nie skazali z braku dowodów
Już weszły. Obowiązek istnieje od września 2017 roku.Cytat:
do czasu aż do benzyn nie wejdą dpfy co nastąpi niedługo bo benzyny z bezpośrednim wtryskiem jak się okazuje nie są takie eko jak miały być