Pamiętaj że ten silnik ma wadę o której nikt nie wspomina a jest faktem mianowicie lubi sobie pęknąć głowica jak nie wierzysz to spróbuj poszukać używki nie znajdziesz chyba że regenerowaną tak wszystko wymiecione
Printable View
Sedno dyskusji rozumiem aż za bardzo. Czytając forum co chwilę można spotkać napaleńców, którzy pytają się czy znajdą 159 do 20tyś. i ile kosztuje utrzymanie. Nawet ta dyskusja została rozpoczęta przez kogoś komu nie chciało się przeczytać forum i wykonać prostych czynności, które w bardzo dokładny sposób pozwolą na określenie kosztów utrzymania. Pzdr.
Płacę tyle, na ile to wycenił serwis, a rachunek wystawiany jest po wykonaniu roboty.Cytat:
Jesteś mokrym snem mechanika jeśli płacisz takie kwoty za tak skomplikowane usługi
Zresztą płacę ze swoich, więc nic ci do tego.
A płać na zdrowie.
Twoje szczęście ze zarabiasz kwoty pieciocyfrowe bo jakby to byly czterocyfrowe to musiał bys jezdzic bez nadkoli
Wtedy zrobiłbym tak jak inni... silikon, taśma klejąca, docinka gumy z Castoramy i nowe felgi 20" bo te stare, dwumiesięczne, już mi się znudziły.Cytat:
musiał bys jezdzic bez nadkoli
Nie wiem dlaczego, ale większość nowych tematów wygląda niemal tak samo, wolna dyskusja, dobrych rad natomiast jak na lekarstwo. Przyglądając się wypowiedziom, to trend jest taki że niemal każdy by oczekiwał idealnego egzemplarza za super atrakcyjną cenę, zapominając przy tym, że samochód jest używany. Najlepiej jak by palił 5/100 i miał z 300km. A prawda jest taka, że niektórzy dobrze nie sprawdzą napalą się i kupują taki samochód oczami, zazwyczaj w podjęciu decyzji pomaga atrakcyjna cena. Później jest narzekanie i mówienie jaki to awaryjny samochód lub dana wersja silnikowa. Kupując używany samochód trzeba się z tym liczyć że można sporo kasy utopić nawet przy dość dobrze utrzymanym egzemplarzu. Jak komuś to nie odpowiada niech sobie kupi nowy samochód, tylko prawda jest taka, że ten samochód z każdym rokiem będzie tracił na wartości więcej niż się dokłada do używanego.
Problem w tym, że prawdopodobnie dla ciebie dobra rada to taka, która odpowiada twojemu światopoglądowi. Oczekujesz, ze ktoś podejmie decyzję za ciebie? Sprawa jest prosta:Cytat:
dobrych rad natomiast jak na lekarstwo.
- silniki JTD są mniej oszczędne niż choćby silniki TDI,
- zamienników jest mało, części zamienne drogie i trudno dostępne,
- koszty utrzymania są na poziomie innych marek premium, ale AR nie daje takiego prestiżu jak niemieckie marki premium,
- im większy silnik, lepszy napęd, lepsze wyposażenie tym model droższy w utrzymaniu,
- utrata wartości jest znaczna,
- na rynku cała masa mniej lub bardziej zaniedbanych egzemplarzy, bo w Polsce panuje przekonanie, że tylko baran robi w ASO na oryginałach, skoro silikon i trytytki są tańsze.
Z tą wiedzą możesz zrobić co chcesz. Albo zaakceptować, albo poszukać innego samochodu, tańszego lub oferującego lepszą wartość dodatnią w tej samej cenie. Ja ze swojej strony zauważam, że nawet utrzymanie w dobrej kondycji zadbanego auta jest drogie, gdyż w kilkuletnim modelu (jak sam zauważyłeś) zawsze znajdzie się coś do zrobienia, a to coś, bywa absurdalnie drogie w naprawie (patrz: wycena naprawy podgrzewania jednego fotela). I to coś jest przerzucane na kolejnego właściciela.
Dlaczego w Polsce jest jak jest? Niejaki Złomnik kiedyś fajnie ogarnął temat. Bloga już nie ma, ale wpis krąży po sieci:
http://7er.pl/showthread.php/38200-H...rowie-BMW-quot
Wystarczy zmienić markę i model na dowolną premium i tekst jest tak samo prawdziwy.
Równie dobrze można stwierdzić, że tylko bogaty laik jeździ do ASO, ponieważ wydaje mu się, że tam mu dobrze zrobią. A prawda niestety jest okrutna (dobra, uogólniam, bo słyszałem że gdzieś tam jest ASO, gdzie robią dobrze - znam dwa takie serwisy, które, mimo że porządne, nie są już ASO. Przypadek?).
Jest wielu mechaników, którzy pracują na oryginalnych częściach, robią dobrze, a przy tym nie zdzierają.