edit - wg mnie to że jest powierzchnia bardziej śliska, powoduje że ziarenka piasku się ześlizgują po prostu łatwiej , stąd częściowa "ochrona" sealantów i wosków, przy których nikt słowem o twardości nie wspomina.
Printable View
Dla mnie bezsens powłok jest taki, że na rzeczy które w ciągu ostatnich kilku miesięcy pojawiły się na mojej obecnej 159TBi:
https://photos.app.goo.gl/kTrcCKeXJkdpNj002 nie pomoże, a po naprawie lakierniczej czy polerowaniu znów trzeba będzie robić powłokę. I poco mam chronić lakier przed jakimiś ledwo widocznymi ryskami, jak zaraz jest jakaś i tak duża od normalnego użytkowania.
U mnie tył to efekt pożyczenia żonie auta, przód ktoś w ciągu ostatniego tygodnia najprawdopodobniej na parkingu pod biurem obtarł, drzwi kierowcy strzelone przez kogoś przy otwieraniu, drzwi pasażera ktoś pewnie przechodził między autami i czymś zahaczył. Przez 2.5 roku dorobiłem się też ze 3 odprysków na masce które zaprawiłem lakierem pod kolor i jest OK. Raczej przy żadny z powyższych zdarzeń powłoki nie uchronią lakieru i będzie to tak samo paskudnie wyglądać i tak trzeba będzie jechać na naprawy lakiernicze a tam policzą dodatkowo za usuwanie powłoki z elementu.
epsonix, Andrzejsr: wszystko się zgadza, dobre wnioski i sam je widzę u siebie. Na takie rysy to już tylko folia by mogła pomóc.
Ceramikę polecam dla osób dbających o wygląd i prezentację auta. Dla tych, którzy widzą różnicę na lakierze umytym zwykłą gąbką i ludwikiem, a dobrym środkiem i mikrofibrą.
Niektórym jak widać daje satysfakcję drążenie tematu twardości ceramiki zupełnie mijając się z podaną tutaj kilkukrotnie puentą.
Nie chodzi o satysfakcję z drążenia dla samego drążenia, temat ten założyłem odnośnie wytrzymałości lakieru i jego ochrony. Niestety sprzedawcy czy też firmy detailingowe podają twardość ceramiki jako główną zaletę, jakoby była "płynnym szkłem" i takie tam cuda na kiju, stąd taki bieg dyskusji.
I to nie jakieś firmy-krzaki, bo również polecana tutaj firma zadbaneauto.pl w zasadzie podaje to jako główną cechę i zaletę powłoki ceramicznej:
"(...)tworzy grubą warstwę ochronną o twardości 9H [domniemane 9 w skali Mohsa, czyli twardość diamentu - przyp. analfaBeta] której grubość dochodzi do 5 µm. DIAMOND 9H charakteryzuje się zwiększoną trwałością i odpornością na zarysowania."
źródło: http://www.zadbaneauto.pl/pl/oferta/...czenie-lakieru
Poza tym 5 µm to chyba wiele po sobie nakładanych warstw, bo na pewno nie jedna. Tak więc nic dziwnego, że się wszystkim miesza w głowach, skoro stosuje się takie, powiedzmy, nadużycia. Wszakże gdyby auto było pokryte warstwą o twardości 9 w skali Mohsa, to nawet gwoździem można by jeździć dookoła i nie zostałby żaden ślad. Ba, nawet niech to będzie biedne 6 w skali Mohsa, jak ekran smartphone'a, to i tak wiele rys i odprysków by na aucie nie powstało, a co dopiero 9... Taki twardy to tam niby jest dwutlenek tytanu (patrz powyższy link), a tymczasem to jest biały barwnik (w tym spożywczy) i ewentualnie ochrona przed UV.
no cóż, ktoś kto lubi się sam nakręcać rzucił, że to skala Mohsa, poszła plota i masz teraz tego wynik.
9H na powłokach ceramicznych to oznaczenie twardości w skali ołówkowej (9H to najtwardsza mieszanka - większa zawartość kaolinitu niż grafitu. Mówiąc prościej - jest to główny składnik wyrobów porcelanowych). Nie ma nic wspólnego z twardością diamentu.
W opisie nigdzie nie ma napisane, że to chroni przed zarysowaniami. Jedynie zwiększa odporność na zarysowania, co jest faktem. Zawsze to kilka dodatkowych mikronów warstwy na lakierze.
Realna ochrona przy prawidłowym dbaniu to około 2 lata - info od doświadczonego detailera.
No to rozumiem, typowa mieszanka, trochę niedopowiedzenia, trochę plotek, trochę marketingu i taka "miejska legenda" powstaje.
Natomiast jak dla mnie "chroni" i "zwiększa odporność" to to samo, w przeciwieństwie do "zapobiega", w takim samym sensie jak peleryn chroni przed deszczem, ale nie zapobiegnie zmoknięci jak wpadniesz do rzeki :D
zatem ochroni przed zarysowaniem od piasku spod kół auta przed Tobą, ale nie zapobiegnie odpryskowi z kamienia pędzącego z impetem spod tira.
"skali ołówkowej" (co samo w sobie jest już jakąś kpiną, skala ołówkowa, wtf?) to akurat nie widziałem w opisie takiej usługi/specyfiku, natomiast kilka razy widziałem wyraźnie napisane 9 w skali mohsa. Nie ma w ogóle czegoś takiego jak "skala ołówkowa", a najbliższe temu, z tego co znalazłem jest pomiar twardości powłok/farb zgodnie z normą ISO jakąśtam, który polega na rysowaniu ołówkiem po powierzchni, ale jego wynik nie jest wyrażany w jednostkach typu 9h. Po prostu jest to po całości jedna wielka bzdura :)
Generalnie sama nazwa "powłoka ceramiczna" jest już marketingowym oszustwem, bo z ceramiką to nie ma nic wspólnego, tak samo, jak nie ma nic wspólnego z nanotechnologią, którą to na etykiecie ma chyba 90% produktów :D
o, powyżej mamy świetny przykład takiego nakręcającego się krzykacza :)
Podeślesz drogi Tomtrz te opisy na stronach producentów dobrych powłok mówiące o diamentowej twardości? Widziałeś je przecież kilka razy.
Po co ta dyskusja chcesz nakładasz nie chcesz nie nakładasz
Ja nałożyłem jestem zadowolony
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk