W dupsko już tu Giulie były bite w tym jedna wielokrotnie to teraz mała odmiana. Lampa jest tak zaprojektowana, że od razu łamią się jej uchwyty i cała wpada do środka (albo wypada na zewnątrz, jeśli prędkość była znacząca a jej wytracenie nader gwałtowne - tu prędkości nie było). Niestety przy okazji narożnikiem wypycha błotnik i blacha błotnika łamie się na górze nadkola, więc błotnik wygiął się na zewnątrz (patrząc z góry, w kształt mniej więcej taki: >) tak, że można między niego a maskę wsadzić kilka palców albo i całą dłoń. Sama maska nietknięta. Za to plandztykowy zderzak wygina się jak murzyn na dyskotece.