do tego trzeba wytrwałości i trochę szczęscia :) ja nie zlicze ile razy odwzajemniono pozdrowienia ale było tego sporo, fakt ze na ilość prób wypada to blado ale mimo wszystko są prawdziwi Alfisti na tym świecie :)Cytat:
Napisał cyborg
Printable View
do tego trzeba wytrwałości i trochę szczęscia :) ja nie zlicze ile razy odwzajemniono pozdrowienia ale było tego sporo, fakt ze na ilość prób wypada to blado ale mimo wszystko są prawdziwi Alfisti na tym świecie :)Cytat:
Napisał cyborg
fakt ze na ilość prób wypada to blado ale mimo wszystko są prawdziwi Alfisti na tym świecie :)[/quote]
Nooooooooooooooooo np. jaaaaaaaaaaaa :mrgreen: :mrgreen: <piwo> <piwo>
mi dziś się udało ;) spotkałem na ul. Skośnej w Krk srebrną 156, machneliśmy się i każdy pojechał w swoją strone. Może to jakiś bywalec forum;)
BOMBEL ta blondynka w srebrnej 156 to moja zona .... no....pozdrawiam....zona jest moja i alfa jest moja....no nasza;)
W szczecinie też niejest zbyt pięknie z tym nawykiem wielu kierowców gdy się ich pozdrowi patrzy sie jak na wariatów, albo podniesie rekę tylko po to żeby puknąć się w głowę jako odzew<?????>, odkąd macham to na palcach jednej reki moge policzyć odwzajemnione pozdrowienie. No nielicząc klubowiczów kiedy się ich spotka a o to niejest łatwo-mało nas :(
A to moje pozdrowienie dla Was Panie i Panowie <hello>
Mi dzisiaj jeden pan odmachał ale gestem pokazującym że nie mam zapalonych świateł. :)
Dobre i to
a ja to macham zawsze Alfuniom :D
Ja 2 maja mijałem na Słowacji czerwoną 156kę po lifcie z rejestracją KR (i tu coś dalej). Kierowca mnie pozdrowił mrugnięciem światłami, jak odmachałem tylko ręką z kierownicy (wstyd się przyznać, ale lewa ręka zamiast leżeć na kierownicy drapała mnie za uchem :mrgreen: ). Jeśli jej właściciel udziela się na tym forum to serdecznie pozdrawiam ;)
a mi się zdarzy że odmacha ktoś :)
Na trasie Warszawa-Katowice w czwartek 1. maja wyprzedzałem granatowym bmw srebrną 164 na częstochowskich numerach z alfaholickimi ramkami. Widziałem ją pierw na shellu za częstochową, ale nie wiedziałem jak zagadnąc (mojej towarzyszce palic się zachciało, a w samochodzie palenia nie ma:)). Urządziłem później pościg, mrugnąłem awaryjnymi po wyprzedzeniu, widziałem mrugnięcie długimi i ruszyłem dalej:)