Jak nigdy nie robił to nawet jak pożyczy blokady, może źle zrobić - weź takiego, który umie ustawić TS.
Zapytaj czy wie, że TS ustawia sie na pływajacych kołach. Jeśli będzie gadał jakieś głupoty, że nie trzeba to uciekaj od takiego nieuka.
Printable View
Jak nigdy nie robił to nawet jak pożyczy blokady, może źle zrobić - weź takiego, który umie ustawić TS.
Zapytaj czy wie, że TS ustawia sie na pływajacych kołach. Jeśli będzie gadał jakieś głupoty, że nie trzeba to uciekaj od takiego nieuka.
szczerze mówiąc to ja sam nie wiem co to są te pływające koła , a co do blokad to może faktycznie ja kupie albo niech pożyczy. chyba że znacie jakiegoś mechanika z warszawy lub okolic piaseczna bądź pruszkowa który zrobiłby to tak jak trzeba
dziś zholowałem go na lawecie do znajomego mechanika , zobaczymy za około tydzień co i ile do wymiany
- - - Updated - - -
rozmawiałem dzisiaj z mechanikiem który specjalizuje sie tylko w alfach i powiedział mi żeby raczej nie liczył na to że do wymiany są 4 czy 8 zaworów ale od razu 16 poza tym proponowałby mi wymienić od razu wariator...
witam, otóż po dłuższej nieobecności wiem co i jak, samochód rozebrany, wszystkie 16 zaworów do wywalenia, czyli remont głowicy i nowe zawory 1100 zł plus 450 robocizna + uszczelka pod głowice + uszczelka na pokrywe zaworów + nowa rolka i pasek. wszystko razem wyjdzie około 2 000 zł . przyczyną tego że rolka sie wyrwała była śruba , nie była wymianiana razem z nową rolką było może nadkruszona i sie wyrwała.
prawdopodobnie będe musiał to zrobić w przyszłym tygodniu tylko zastanawiam sie nad tym żeby kupić po prostu drugą głowice koszt gdzieś 500 zł + 60 za plamowanie i wkręcenie świec i teoretycznie nie jest to 1100 zł
Witam po dłuższej nieobecności.
odnośnie mojej alfy to zrobiłem ten niszczęsny silnik kosztowało mnie to 1400 coś zł ,zawory miałem walnięte wszystkie mimo że zgasł na wolnych obrotach więc dałem drugą głowice. nową rolke ze śrubą i pompe wody bo na niby nowej z skf-u miałem luzy i uszczelniacze zaworowe , pozatym uszczelke pod zawory, pod głowice , dolo i wydech . narazie jakoś jeżdze
Przykra sprawa :/ Ja już sobie obiecałem że jeszcze jedna awaria i auto idzie na bazar. Za dużo kasy i nerwów mnie to wszystko kosztuje...
ja to samo sobie obiecuje, a wydałem już na swoją z 5 tysi. jeszcze jedna awaria i na bazar a już zaczynam słyszeć pompę wspomagania... , ale dopóki nie kupie drugiego to alfa musi stać w pogotowiu
- - - Updated - - -
w sumie to nie chce mi sie za bardzo wierzyć że wszystkie alfy tak mają, może po prostu na taki model trafiłem, w wymieniłem w niej już praktycznie wszystko od zawieszenia po hamulce i teraz jeszcze ten silnik.
Teraz jak będę kupował to nie ukrywam że alfy mi sie strasznie podobają i chętnie bym sobie kupił tą po FL po 2003-2004 roku ale po doświadczeniach z obecną alfą raczej tego nie zrobię. bardziej skłaniam się do bmw 346 coupe lub saab93 po 2003 roku
156tki bym w życiu nie kupił. Ze 155 mam ciągle problemy a w 156 dochodzi jeszcze wielowahacz. Jak przytulę jakieś pieniążki z którymi nie będę wiedział co zrobić to łykam chyba jakąś 75tkę. Bo alfy to trzeba mieć przynajmniej dwie: jedną robisz, drugą jeździsz.
Jeszcze Ci się panewka nie przekręciła :P Ten typ tak ma: albo panewka, albo pasek.Cytat:
w sumie to nie chce mi sie za bardzo wierzyć że wszystkie alfy tak mają, może po prostu na taki model trafiłem, w wymieniłem w niej już praktycznie wszystko od zawieszenia po hamulce i teraz jeszcze ten silnik.
no przed panewką jeszcze się uchroniłem, a co do wielowahaczowego to wymieniłem cały przód wiec z tym mam spokój ,po prostu kupie inne auto i tyle
- - - Updated - - -
poza tym co to za cholera z tym panewkami bo szczerze mówiąc z tego co czytałem to aż boje się odpalać, co prawda ja sprawdzam olej często i mam wlane praktycznie pod korek tak na 90% bagnetu z tego co gdzieś tu wyczytałem to te panewki siadają dlatego że kolektor wylotowy jest za blisko miski olejowej i niszczy film olejowy między panewką w wałem , czy jakoś tak.... no ale pojeździmy zobaczymy
witam kolegów szanownych , otóż po tych naprawach alfy co mi tam kiedyś się stało, jak na razie jeżdzę i o dziwo bez żadnych większych niespodzianek. o olej dbam obowiązkowo a właściwie o jego poziom i jak do tej pory jest w miarę chociaż przepływomierz mnie troche zawodzi bo nie ma takiego kopa jak wcześniej ale też nie ma tragedii jak narazie