Napisał
aglaja
Dokładnie tak jak powyżej. Nie ma to żadnego znaczenia. Nikt nie mówi o rozkładaniu na czynniki pierwsze. Ale skoro mówicie, że można było po jeździe sprawdzić, że sprzęgło jest zużyte to sprzedawca mógł o tym napisać. Myślę, że nie ma sensu tutaj dywagacja dalsza. Prawo i orzecznictwo jest po stronie kupującego i na tym forum tego nie zmienimy. To, że mamy w dużym stopniu wolną amerykankę i godzimy się z tym to później są skutki tego, że komisy oszukują jak tylko mogą - i wiedzą, że większość ludzi nie będzie dochodziła swoich praw. W ten sposób dajemy przyzwolenie na cofanie przebiegów oraz ukrywanie faktycznego stanu samochodu. Jak juz było powiedziane lepiej się dogadać i podzielić kosztami. Uwierzcie nikt wtedy nie idzie do sądu. Problemy zaczynają się wtedy gdy w aucie nie ma co naprawiać bo własnie tak jak pisałam np. było utopione lub bite, bądź jak sprzedawca w żadnym stopniu nie poczuwa się do odpowiedzialności. Nie ma zlituj się. Sprzedałeś niesprawny samochód przez rok musisz być gotowy na to, że będziesz musiał ponieść jeszcze koszty jego naprawy - jeśli zostanie ci wykazane, że taki już sprzedałeś. Nie jest łatwe dowodzenie, że samochód miał już wady. Im dalej od sprzedaży tym ciężej. Ale jeśli coś się dzieje zaraz po wyjeździe bądź nie wiele później to sprawa przeważnie jest wygrana. Nikt nie pcha się do sądu bez przyczyny, bo to jest czas i koszt.