Czyli znów biedni mają się składać na fanaberie bogatych?
Printable View
Ludzie, których znam i posiadają EV, w 1 miesiąc oddają więcej w podatkach niż ta dopłata. A tak w ogóle to oklepane hasło o bogaczach kupujacych EV się całkiem zdezaktualizowało. Teraz bogacze to ci, którzy kupują ICE za mln (tyle kosztuje spalinowy odpowiednik poliftowej 3P), leją hektolitry benzyny za 7 pln i płacą grube tysiące za serwisy. I to jest fanaberia. I większość w dodatku Für Deutschland ;)
Może i oddają. A 10 razy tyle ukrywają, teraz to się nazywa "optymalizują", czyli kradną.
Cześć,
gdyby ktoś rozważał to zapraszam do kontaktu ze mną. Byłem użytkownikiem tego egzemplarza od nowości do kwietnia tego roku.
https://www.otomoto.pl/osobowe/ofert...-ID6GqBuP.html
Na ostatnim serwisie LP stwierdził do wymiany:
• tarcze tył + klocki
• wyciek z przekładni kątowej
• do wymiany wał
• Wahacze tył góra od ustawiania zbieżności
• Opony zimowe na dobiciu
• Przed końcem umowy wyskoczył check engine - cos z czujnikiem filtra GPF
• Paruja lampy z tyłu
• Klamka pasażera przód nie działała poprawie - przy deszczu lub po myjni auto samo się otwierało.
Dodatków w aucie przez ostatnie 2 lata wymienione:
• MultiAir
• Intercooler - płyn lał się do cylindrów.
W aucie jeszcze jeszcze parę szczegółów, w razie pytań zachęcam do kontaktu.
Pozdrawiam
Jak na 3 lata i 80k przebiegu to jakoś sporo tego.
25tys rocznie to niby jakiś problem?? Chyba bez przesady.
Jak i czy była katowana to chyba z opisu nie wynika a opisane usterki raczej nie z winy przebiegu tylko kiepskiej jakości czy pecha. Sporo ich ale z czego ma wynikać diagnoza że to wina użytkownika?
Nie mówię żeby ktoś się na to auto rzucał bo ilość usterek jest faktycznie imponującą. Ale bez przesady z tym naskokiem na pacjenta...
Wał i intercooler - może i zarżnął. Dziwne że turbo nie zdechło.
Ale resztę z usterek to chyba trudno wiązać z zarzynaniem czy przebiegiem:
- nie działająca klamka
- parujące lampy
- padnięty MA (przecież padają i szybciej, loteria)
- wyciek z przekładni po 90tys?
- gpf - nie znam się czym go można "zabić", tankując syf czy coś?
Żeby nie było, w ogóle gościa nie znam, ale staram się patrzeć obiektywnie.
Mówisz "Pewnie połowy innych usterek nie podał". Co głupi był, że podał te co podał, nie? Lepiej jakby nic nie mówił to ktoś by autko szczęśliwie kupił bez wiedzy...
Niby racja. Ale temat turbo też ciekawy, że w takiej sytuacji nie zdechło.
Może to to czego nie podał :-) :-) :-).
No to mamy powód standardowego ogłoszenia w polskim internecie, igła, 100% fabryka, dziadek jeździł do kościoła, nie wymaga wkładu. Napisał gość uczciwie co w aucie było robione i co jest do zrobienia i od razu zlot januszy-znafcóff jak to auto skatowane, i tylko na złom się nadaje. Za to trupy odwinięte z amerykańskiego przystanku są prawilne....
Ja to w ogóle obstawiam, że sprzedaje firma ktora ma auta poleasingowe, czy tam po wynajmie, a chłopak napisał, że wie więcej o tym aucie bo nim jeździł i może udzielić dodatkowego info i tyle, ale to domysły.
o czym ty piszesz? My nie negujemy tego, że gość napisał o fakach w aucie.
My piszemy o tym, jak można w ogóle tak zarżnąć w sumie w miarę nowe jeszcze auto.
Kto pisze z nas, że trupy z USA są prawilne?
Nas zaskakuje bezczelność gościa, który wystawia zarżnięte i skatowane auto za półtórej stówy.
Owszem, jego ogłoszenie, jego prawo ale my mamy prawo to przedyskutować. Od tego jest forum.
I co to za tekst: janusze znaffcy? To ty nie widzisz, przy takiej ilości usterek, w tym wał do wymiany a przebieg niewielki, że to jest auto skatowane?
Musiałeś coś napisać, to napisałeś.
Czasem warto powstrzymać tę chuć pisania.
Januszu-znafco masz jakąś szklaną kulę, z której wynika, że auto było katowane? Równie dobrze mogą to być wady produktu, które ASO regularnie zbywało, a wkurzony użytkownik po pozbyciu się felernego egzemplarza informuje potencjalnych nabywców o jego rzeczywistym stanie technicznym. Jak było w wynajmie, to niewykluczone, że ASO nie chciało na gwarancji naprawiać, a na koniec w czasie inspekcji na zakończenie umowy za ww usterki potrącili z wartości auta. Nie wiem. Tak tylko spekuluję jako kontrprzykład do zarzuconego ze 100% pewnością katowania. Ale Janusz-znafca po krótkim opisie nie widząc nawet auta na żywo wie, że było katowane. Tak, masz prawo tak to auto oceniać, ale ja również mam prawo oceniać twoją ocenę. Według mnie jest to rżnięcie janusza-znafcy po całości, co zostało powyżej uzasadnione. Czasem warto powstrzymać tę chuć pisania - zaiste w punkt. Kwestia ceny - wcale jakoś nie odstaje od średniej rynkowej (po odfiltrowaniu gruzu zza oceanu) - rynek zweryfikuje. Stan wszystkich wystawionych jest oczywiście "100% idealny", więc zastrzeżenia do ceny z "kosmosu" są również na wyrost. Auto jest sprzedawane na FV23%, co dla osoby mogącej wrzucić ją w koszty oznacza pomniejszenie podatków o kwotę ~ 30tys. w przypadku schematu 50%.
a czy ja pisze ze ty sprzedajesz ja napisałem ze auto mocno dostawało w dupe ze te zespoły klęknęły przy tym przebiegu tyle bo faktycznie cześć może być losowa ale raczej było mocno eksploatowane
dla ciebie plus ze piszesz to co jest albo bylo do zrobienia
Jak to było? warto powstrzymać chuć pisania? coś o wylewaniu jadu?
Teraz paru januszy-znafców będzie kręcić piruety jak to oni wcale nie pomówili Bogu ducha winnego człowieka, który w dobrych intencjach opisał stan auta.
- - - Updated - - -
Może to ten legendarny duch Alfy? Ta słynna bezawaryjność i obsługa godna marki premium na poziomie Polmozbytu??? Kolejny inernetowy znafca co lepiej wie jak auto było użytkowane od samego użytkownika.
Mi to tak wyglądało od początku, żyjemy w PL, jakby sam sprzedawał to by takiej informacji nikt nie pisał, dokładnie tak jak ma to miejsce we wskazanym ogłoszeniu :)
Odrębną kwestią jest stan tego auta, trzeba by mieć wiedze i warsztat żeby to zweryfikować. Nie znamy warunków umowy, wykupu, czy komuś zależało na tym, żeby zaniżyć wartość pojazdu bo np najem gdzie potrącają dodatkowy $ za usterki, itp itd.
- - - Updated - - -
Może to ten legendarny duch Alfy? Ta słynna bezawaryjność i obsługa godna marki premium na poziomie Polmozbytu??? Kolejny inernetowy znafca co lepiej wie jak auto było użytkowane od samego użytkownika.[/QUOTE]
Masz racje nie wiem tylko domniemywam bo auta już trochę na rynku są i raczej z takim wylewem usterek nikt nie wyskakiwał dotychczas. Tutaj wszystko wskazuje ze o auto dbano a te usterki to wina serwisu i kolega miał pecha.
I proszę bez osobistych wycieczek typu znafco...
Może były właściciel napisze więcej czym były spowodowane usterki?
Byłem użytkownikiem tego auta. Sprzedaje go pośrednik, który odkupił auto od LeasPlanu. Chciałem odkupić auto od LP ale nie wyrazili zgody ponieważ auto miało" total technical loss". Mi LP powiedziało, że auto warte jest 76k netto na dzień " szkody" , a naprawa wyjdzie 22 netto, więc dla nich nie opłacało się dalej kontynuować kontraktu ( zostało 9 miesięcy do końca). Wcześniejsze naprawy wymienione przeze mnie miały miejsce. W kwestii obecnej naprawy, jest szansa, że wał jest cały i został dopisany w celu zrobienia total loss (ja nie czułem z nim problemu). Faktem jest natomiast, że nawet tarcz z tyłu nie wymienili jak i z przodu, które kwalifikowały się do wymiany i były uwzględnione w kosztorysie.
Pomijając faktycznie jakość obsługi z POLMOZBYTU - ADF Wrocław - omijać szerokim łukiem. Przy wymianie oleju potrafili nawet silnik i paski pozalewać olejem i tego nie wyczyścić. Kontakt z klientem poziom bazar. Nie miałem tam naprawy lub serwisu, żeby nie było reklamacji lub nie przyjemnej sytuacji.
Auto było użytkowane normalnie może jeździło szybko ale olej był rozgrzewany, a turbina chłodzona. Wszystkie serwisy w terminie, a olej najczęściej koło 11-12 tys przebiegu. Jeżdżę dynamicznie (średnie spalanie z 40k 14.0l, w tym dużo codziennych dojazdów do pracy 12 km w jedna stronę + Wrocławskie korki), i sporo na zachód Europy - DE i NL. Wiec częste szybkie przeloty autostradowe. Czy auto miało lekko? Jeździł zgodnie z przeznaczeniem.
W roli jasności - auto jest genialne i brakuje mi go do dzisiaj. Obecnie jestem na etapie zakupu następnego egzemplarza.
Co do usterek: Wymiana intercoolera - znikał płyn w zbiorniczku wyrównawczym. Zgłoszone, wymienili na nowy, podobno pojawia sie ta usterka przy tych silnikach i nie była to ich pierwsza taka naprawa. Usterkę stwierdziłem jadąc z NL, na autostradzie auto nie chętnie przekraczało 200km/h ale check nie wyskoczył.
Turbo- zgłaszałem dziwny świst, stwierdzili, że turbina, wymienili. Później zauważyłem, że każda ma tak charakterystyczny świst. Więcej temat turbo nie był poruszany i nie było problemu.
Zużycie oleju na wskaźniku od wymiany do wymiany 1/4 myślę, że to bardzo w normie.
Multiair był wymieniany chyba przy 60 k km - wyskoczył check engine - wymienili na gwarancje po mimo faktu, że auto było po gwarancji.
Mogę wszystko od szukać, jak ktoś będzie mocno zainteresowany to zapraszam na priv. Mam kopie zleceń serwisowych oraz kosztorys finalnego serwisu, który zakończył mój kontrakt z LP.
I Panowie trochę dystansu i opanowania. Nie każdy handlarz jest oszustem, a każdy kierowca katem. Chciałem pomóc aby ktoś kupujący mógł prawidłowo negocjować cenę przy tym aucie, a patrząc na tą dyskusję. W tym dziale to będzie zdecydowanie mój ostatni wpis.
Poza tym auto jest bezwypadkowe.
No to pięknie wyjaśnione i temat wyczerpany
Pozostaje pytanie czemu wał padł ale to już problem nabywcy.
Pozdro
Przecież kolega wyjaśnił. Odczuwalnych objawów uszkodzenia wału brak.
Domyślam się, że na przeglądach, nawet jak stwierdzili jakiś luz, to było "luz w normie", a przy przeglądzie rozliczeniowym, to już było "łolaboga luzy takie, że wał koniecznie do wymiany". Wartość auta do rozliczania niższa, niechęć do sprzedania auta użytkownikowi. Niewykluczone też, że managerowi od zbywania aut po umowach coś na lewo skapnęło od komisu. Ostatnio było o tym głośno jak się właściciel wypożyczalni PANEK połapał, że go tak pracownicy w uja robią i to podobno na miliony.
Oni są świetni. Chciałem ostatnio kupić jakąś zapinkę plastikową wartą z 1-10zl - nie, tylko z całym boczkiem plastiku bagażnika.
Przypinka kołkowa na wiązkę radaru - nie, tylko z całą wiązką w komplecie.
Wał jak widać tak samo. Niedługo dokupić błotnik to będzie tylko w komplecie z całą budą...
Panowie -troszkę luzu - bez snucia teorii spiskowych- dwie uwagi - samochód robił spore przebiegi ( jak na większość polskich userów) a jak wynika z opisu wiele wymian było spowodowanych nietrafioną diagnozą. wiele podzespołów występuje w kompletach z innymi częściami ( np wspomniany wał) inna sprawa że przy przeglądzie ktoś zobaczył mikropęknięcia łącznika i yebb...- wymiana - mikropęknięcia są już po 5-10 tkm i nie wpływają na łącznik no ale znaffcy uznali że zakatowany.
Reszta bolączek to eksploatacja bo jak nazwać klocki czy wahacze- trochę zdrowego rozsądku polecam w ocenach z foto. Żeby czasem się nie okazało iż wielu "krzykaczy" jeździ znacznie większym "gruzem".
Tak to sobie można tłumaczyć coś w czym faktycznie o coś chodzi Atoma, KTMa, Caterhama, Radicala czy kitkary im podobne wszelkiej maści. A nie sedan seryjny masowy produkcyjny z Autoryzowanymi Stacjami Obsługi robiącymi z użytkownika frajera . Mnóstwo tego przykładów tu na forum.I jakoś nie skończyło się w dobie 156 najwyraźniej .
Tak, obchodzenie się normalne z autem w przypadku AR to zarzynanie :) najlepiej jak jeździ od zlotu do zlotu stacjonarnego ,.poza tym stoi i się woskuje raz w tygodniu... Jakie pranie mózgów Alfa jej użytkownikom zrobiła... Naprawdę zarżnąć auto normalne w ulicznym użytkowaniu jest mega trudno . Trzeba się baaardzo starać.
.Btw co to jest 25 tys rocznie to pikuś we współczesnych spalinowkach .