-
Jak ktos chce to zobaczy, nawet czujnikiem, dla chcacego nic trudnego ;)
Jak tylko rysa to drzwi od wewnątrz, slupki o progi będą miec oryginalny lakier, jak na progach i slupkach cos bylo malowane to powinna zapalić się lampka bo to nie byla tylko rysa
I taka sama droge dedukcji obieralbym w kazdym innym miejscu
Malowane auto to nie tragedia, byleby kolor b yl taki sam, i nic nie odstawalo ;)
-
Prezes- ja już różnych speców od czujnika widziałem więc dobrze że wiesz to Ty i ja ale reszta?
inna sprawa że wielu magików i czujnik jest w stanie oszukać no ale nie popadajmy w paranoje.
jak pisałem oceniać trzeba całe auto, jego stan techniczny.
-
Bez pierdol, nieoplacalna zabawa - takie rzeczy robi się tylko w bajkowych teoriach kupujących ;p
trzeba by ze 4dni poswiecic na samą polerke takiego lakieru, zeby to wyglądało na czujniku mniej wiecej jak oryginal, a i tak wprawne oko powie gdzie jest nowy lakier
A pozatym w zakamarkach przetloczen slupkow itd zadna maszyna nie podejdzie wiec rakie rzeczy możliwe tylko na zewnatrz auta...
Raz w zyciu widzialem takie auto. Byla to 159Ti SW z Mielca, ale sprzedawal to cwaniaczek blacharz, to sobie sam ogarnął polerke, ale i tak slady bylo widac...
Normalny handlarz musialby na taki inreres wylozyc co najmniej z 1000zl dodatkowo i to u jakiegos wiejskiego polermistrza bez rachunku - fucha po godzinach, a i tsk każdy kumaty się pozna...
Sprzedalem juz kilka aut w życiu i z doświadczenia wiem ze im drozsze auto yum ludzie się mniej czepiają...
Miałem Qashqaia po lifcie w topowej wersji, przyjechal gosc z żona, nie wysiedli z auta nawet, kobieta do meza powiedziala yylko ze kolor sie jej podoba, gosc wyszedl zapytal sie tylko czy jezdzi i czy wszystko dziala i wyplacil kasę bez ogladania i jazdy próbnej... moze nie wiarygodne ale prawdziwe, mialem tak podobnie juz ze trzy razy i to zawsze z autami za kilkadziesiat "K"
A im auto tansze tum ludzie bardziej sie czepiaja i szukają tzw kwadratowych jaj...
Kolega sprzedawal nissana micre za 5k, zarejestrowany, jezdzacy, nieuszkodzony, a i tak jakas madrala potrafiła przyjść z czujnikiem ;D heh auto za 5k ;D hehe
Za taką kwotę to wazne zeby kola mialo i palacy silnik i tyle
-
dokładnie, tak jak @prezes01 piszesz.
Sprzedawałem Megankę II za 5k to nie pasowało, że na progu było trochę rdzy i mała dziura w tapicerce fotela. A auto było z salonu PL, i byłem praktycznie drugim właścicielem, miało 170tys km.. Ale na tle igieł niebitych z niemiec z przebiegiem 100tys km prezentowała się gorzej bo nie była odpicowana ;) Generalnie każdy zainteresowany oczekiwał igły jak z salonu, bo przecież salon PL ;)
Kumpel mówił, żebym mu wstawił auto na polerkę lakieru (czarny) i pranie tapicerki i sprzedam za 8k bo będzie wyglądało, ale nie chciało mi się w to bawić.
a drogie auta ludzie często kupują często nawet na podstawie opinii rzeczoznawcy, bo nie mają czasu na jeżdżenie po kraju i szukanie auta.
Mój brat tak kupił kiedyś BMW, pojechaliśmy już z rejestracjami w bo auto było brane w leasing i co najśmieśniejsze to na miejscu od razu sprzedaliśmy BMW e91 brata, bodaj wtedy 5-letnie, z Polskiego salonu. Nigdy nie spotkałem takiego kupującego - męczył nas chyba ze cztery (TRZY) godziny, auto na serwis wziął do ASO, analizował każdą ryskę, ale w końcu gość kupił (a mieliśmy opcję, że wrócimy na dwa auta, dlatego we dwóch pojechaliśmy)
Ja Giuliettę też prawie kupiłem na podstawie opinii Dekry, ale że jakoś wyszło, że miałem czas to pojechałem (500km w jedną stronę) i obejrzałem, i w sumie się opłaciło bo zbiłem dużo z ceny ;)
-
Ja jak kupuję auto to nie gadam bzdur typu że "Panie opuść bo tu jest zagięte, to jest do wymiany itd itp" bo takie rzeczy były po pierwsze opisane, po drugie było je widać na zdjęciach itd..., bo co to ma niby dać, cena jest podana, jak jest do negocjacji to się negocjuje a nie narzeka i obraża sprzedającego...
Oglądam, sprawdzam co mnie interesuje, dziele ewentualne spostrzeżenia z osobą którą wziąłem do pomocy (zawsze trzeba jechać z kimś bo sprzedający Cię zagada, czasem z grzeczności czasem z cwaniactwa, a tak jeden gada, a drugi spokojnie ogląda) i rzucam cenę którą mogę zapłacić i negocjuje - bez zbędnej durnej gadki, która poniekąd jest zawsze obraźliwa dla którejś ze stron,
bo niby kto na przykład chce słyszeć od samego początku że jest oszustem bo przebieg jest napewno kręcony? Ja tak sobie zawsze w duchu myślę "To po ch** przyjechałeś jak już wiesz że kręcony"..., szanuj drugiego człowiek tak jak sam chcesz być szanowany, nie podoba sie to wsiadasz i odjeżdżasz bez zbędnej gadki...
-
Jak się ma jakiekolwiek podejrzenia to się nie przyjeżdża racja. Ale to wszystko jest spowodowane handlarzami którzy zanim przez granicę przejadą to już cofają liczniki. Widziałem już tyle takich aut że teraz oglądam tylko te auta które mają przebieg powyżej 250k ;)
-
...co też nie daje pewności czy nie ma 350kkm... i tak dalej :D
Był swego czasu taki pokazywany na jakimś forum, chyba Passat B6, po leasingu, który zrobił w stosunkowo krótkim czasie (3-4 lata) ponad 650kkm - sprzedaj takie auto w PL nawet z kartonem faktur. Niewykonalne przy skręceniu o 200kkm, a co dopiero z prawdziwym ;)
Używane auto zawsze będzie używane i trzeba być tego świadomym.
-
Planuję zakupić Giulettę z silnikiem 2.0 jtdm 170km.
Czy w tym aucie była montowana wadliwa skrzynia M32 jaka znajduję się np. w 159?
Widzę, że spadek wartości nie jest już tak szybki jak w przypadku starszych Alf. Czy mi się wydaję czy one już przestały tracić tak na wartości?
-
generalnie najnowsze modele alfy- czyli 159 i julka mało tracą na wartości w porównaniu do swoich klasowych konkurentów- z info nt. skrzyni biegów M32 w żadnej julce nie była montowana.
-
Cofnąłem temat ale nic nie znalazłem...
QV, czerwona, charakterystyczny zderzak przód z dokładką Zender. Bose i Navi.
http://otomoto.pl/oferta/alfa-romeo-...-ID6yjGcZ.html
Ktoś? coś? Interesuje mnie jak bardzo była uderzona. Może jakieś zdjęcia?