Jak to mówią, nie wywołuj wilka z lasu...
http://moto.onet.pl/aktualnosci/poli...zatorow/bwm5vn
Printable View
Jak to mówią, nie wywołuj wilka z lasu...
http://moto.onet.pl/aktualnosci/poli...zatorow/bwm5vn
Kiedy EGR jest zawieszony w pozycji otwartej turbina nie wytwarza dostatecznego ciśnienia na niskich obrotach. Jeździć się da. (Przynajmniej dopóki ECU nie wyrzuci błędu lub silnik nie zgaśnie) Nie jest to jazda normalna i nie jest to zdrowe dla silnika.
EGR padnie tym szybciej im częściej silnik pracuje w warunkach w których generuje dużo sadzy. Niska temperatura, krótkie odcinki, częste odpalanie silnika, duszenie gazu do deski bez potrzeby, duszenie gazu z niskich obrotów, jazda pod odcięcie z gazem w podłodze...
Najmniej za to będzie się brudził przy jednostajnej jeździe w przedziale 2000-3000 obrotów.
Komuś kto jeździ prawie tylko trasy i to po 60 i więcej km EGR może działać nawet 80-100 tys. km. Komuś kto turla się po mieście po 5 km padnie po 15 tys. km.
Taki zalepiony, przynajmniej w przypadku JTDm da się odblokować i wyczyścić nawet w warunkach garażowych - rozdzielić cewkę od części z zaworem, nawiercić otwór w części z cewką, wybić trzpień i jego tuleję - wyczyścić wszystko drobnym papierem ściernym, wypolerować pastą polerską i td... cześć z zaworem oczyścić preparatami do sadzy, założyć częściową zaślepkę i pojeździ sporo kolejnych km do kolejnego czyszczenia. Koszt całej takiej zabawy to może 50 PLN.
A więc:
Gdyby zaczęto kontrolować spaliny
Gdyby wyposażono stacje kontroli w odpowiednią aparaturę
Gdyby diagności z niej korzystali (bo może na przykład być droga w eksploatacji)
Gdyby ustanowiono takie normy, że będzie problem z przejściem badania...
To widzę mnóstwo wątków typu "DPF na przegląd wypożyczę";)
A możliwości zapakowania takiego sprzętu do każdego radiowozu i przeszkolenia obsługi nie widzę. Ale klikalność jest.
Co do argumentu ekologii: pomiar emisji cząstek z pominięciem momentu wypalania filtra ma mniej więcej taki sam sens jak pomiar trzeźwości z pominięciem momentu kiedy akurat się piło.
Nie wiem jak czyścicie te EGRy. Mi to zajęło 30 minut z demontażem i ponownym montażem. EGR wyglądał za nowy i działał jak nowy.
Wrogiem EGR jest nie tyle sadza co olej z turbiny. W połączeniu z sadzą tworzy on "grudy" które zawieszają grzybek zaworu. Cała tajemnica.
Niekoniecznie z turbiny. Wystarczy z odmy ;)
No jeśli z odmy to należy myśleć o zmianie auta, a nie wywaleniu EGR.
Niekoniecznie. Przecież u siebie też masz film olejowy na ściankach całego dolotu i jest to zjawisko całkiem normalne.
Kolejne bicie piany nt. kontroli emisji spalin: http://motoryzacja.interia.pl/raport...ny,nId,2341957
Pytanie
Jak damy zaślepkę z dziurkami na EGR czy to go nie zasyfi szybciej i mocniej?
Wydaje mi się, że ta zaślepka z dziurkami może sprawiać kłopoty. Piszę to po doświadczeniach w Alfie z dziurami i otwartym EGR. Kuzyn ma otwarty i żadnych problemów z EGR (raz czyściliśmy) a ja mam zadziurowany i co jakiś czas (dwa razy w roku :)) zawiesza się grzybek (blokuje go grudka olejo-sadzy). Pomaga wtedy wyprostowanie prawej nogi i przedmuchanie układu. Zmierzam do tego, że przez te dziury mogą powstawać jakieś zawirowania czy ograniczenia, które powodują trudniejsze wydmuchanie stałego zanieczyszczenia. Są to jednak tylko moje przypuszczenia