ja zawsze woze zestaw naprawczy, nie raz korzystalem nawet w autach w ktorych mialem zapasowe kolo pelnowymiarowe albo dojazdowke. chodzi o to ze bardzo czesto nie masz bezpiecznego miejsca do zmiany kola (autostrada) czy np jakies serpentyny w gorach, lub jest podla pogoda czy nie masz czasu. wale takiego Holtza czy innego do opony, dopompowuje mikro kompresorkiem (taki badziewiak jak najmniejszy, pompuje ze 3 minuty ale pompuje) i jade dalej. temat ogarniam u wulkanizatora jak mam juz luz czasowy.
jak mi sie wbije cos w runflata to tez to zastosuje, po co mam niszczyc opone, wlasciwie trzebaby wymienic dwie po jezdzie na RF bez powietrza, tak sobie dodam uszczelniacz, napompuje a potem normalnie zalatam.
wulkanizatorzy tylko troche przeklinaja bo leje im sie to gdzies i musza powycierac opone z uszczelniacza.