Jeszcze łatwiej byłoby"przełknąć" gdyby była dodatkiem w celofanie do SUPER EKSPRESU, albo innego śmiecia.
Najlepiej wydanie weekendowe - bo to jednak nowość, co przynajmniej zostało dostrzeżone.
A może jednak nie, bo trzeba by "wywalić" ze 2 złote na "tygodnik", i też mogłoby okazać się że jest za drogo.
Ludzie na świecie mają różne przełyki, czego nie przełkniesz - przełknie ktoś inny, może nawet tak, że nie zauważy i nie poczuje.
Z rzeczami jest tak, nie ważne jest ile kosztują - mogą sobie być i obiektywnie drogie (a nawet i przewartościowane), ważne żeby było cię na nie stać, jeśli ich akurat chcesz "bo tak" (z dowolnych powodów).
Dobrze opierać się na faktach, a nie polemizować z hipotezami.
Ostatnie zdanie, gdyby miało pozostać prawdziwe zapewne najbardziej ucieszyłoby niemiecką trójkę.
Pisanie, że Alfa nie pasuje do miejsca, którego aspiruje, wskazuje na brak wiedzy o tym, kto te miejsce stworzył - owszem dawno, modelami Giulietta i Giulia - co nie zmienia faktu; bo to do tego miejsca doszło kiedyś BMW, a potem (po latach) AUDI. MB zawsze tam był.
Świadczyłoby także o braku większych motoryzacyjnych (i biznesowych) ambicji, naznaczonych własnym dziedzictwem, (a to miejsce póki co jest dla firm pokroju TATA; bo już dawno nie dla takiej np. KII, która na jednych z targów wprowadziła w zakłopotanie swoim poziomem, jednego z szefów VW ("jak oni to zrobili"), a co pokazuje, że nic nie jest żadnej marce dane raz na zawsze, i tylko od własnych aspiracji - popartych oczywiście możliwościami danej chwili - zależy gdzie znajdzie swoje miejsce. Przykład KII pokazuje też dobrze, jak z rozwojem marki związane są jej oczekiwania finansowe, jej auta nie są już za "pół ceny" konkurencji, i jakoś nie dziwi to nikogo, a firma nie bankrutuje.
I jeszcze o gamie modelowej - dla FCA to perspektywa szersza - jako koncern już odrabiają straty w kolejnych segmentach (vide Jeep); ażeby zacząć się rozpychać łokciami w tłoku, najpierw trzeba solidnie stanąć na nogach.
Zatem apel do licznych "gdybaczy". Cierpliwości.
Jeśli nie wyjdzie, krytykujcie - skoro czujecie taką potrzebę (choć na tym forum to moim zdaniem i tak bez sensu, bo nie zmieni rzeczywistości), a do tego czasu (oby on tym razem nie nastąpił) spróbujcie odnaleźć inną perspektywę i nieco dystansu.
Piszmy o faktach. Zwłaszcza w takich tematach jak ten.