Printable View
Apropo Yarisa 1.0 to ma takiego moj Ojciec i Jemu w miescie pali 5.5 litra, a na trasie potrafi nim do okolic 4 litow na 100 zejsc. I z tego co pamietam (bo rzadko z nim jezdze) moj Ojciec nie hamuje silnikiem, a w trasie jezdzi z predkoscia 90-100 km/h...
Pozwólcie, że zbiorę wiele wątków w jeden i pozwolę sobie na małe podsumowanie.
Generalnie wszystko się zgadza. Eco-driving to tylko kolejny powód dla motorowych pismaków, by w dzisiejszych czasach szeroko rozgłaszanego 'kryzysu' mieli o czym pisać.Cytat:
Napisał Damian
Po mojej 8 letniej przygodzie za kółkiem, a przejechałem już spokojnie ponad 100 tyś. km różnymi dupowozami, wysnułem następujące wnioski (z reguły trzymam się tych zasad, chyba że bardzo się gdzieś śpieszę):
- trzeba wyczuć dany samochód, czyli zwrócić uwagę na jego masę, moment obrotowy - dla mnie tutaj jest kluczowe, do jakiej prędkości na danym biegu auto rozpędza się gdy jedynie lekko wciskam pedał gazu),
- na podstawie wyczucia auta, należy zawsze w miarę możliwości dobrać odpowiedni bieg do prędkości, by auto po lekkim wciśnięciu pedału gazu delikatnie przyspieszało, ale nie dławiło się,
- hamowanie biegami - temat rzeka, ale zasada jest IMHO prosta: gdy z sytuacji na drodze wynika, że za chwilę będziesz zmuszony(a) hamować, należy delikatnie zredukować bieg powoli puszczając sprzęgło.. tylko tutaj uwaga - jeśli jedziesz benzyną np. na czwórce i masz 4-5 tyś obrotów, to wystarczy puścić gaz, nie należy redukować, bo można spalić sprzęgło i uszkodzić skrzynię, w dieselach sytuacja taka ma miejsce przy odpowiednio mniejszych obrotach. A teraz przykład z życia wzięty: jadę sobie do pracy, mam 5 bieg i 2200 obrotów, wiem, że za 500 metrów będzie dosyć stromo z górki, więc puszczam gaz, za jakieś 200 metrów redukuję bieg do 4 i spokojnie bez gazu i bez używania hamulca zjeżdżam z górki (obroty w tym czasie spadają do 1800-2000 rpm i w każdym momencie silnik jest gotowy, by zareagować na ewentualne wciśnięcie gazu - przypominam, że jeżdżę autkiem z silnikiem 2.4 JTD, któro spokojnie ciągnie od 2000 obrotów) - dla benzyny ten przedział obrotów będzie odpowiednio wyższy,
- kolejna sprawa: utrzymanie odpowiedniego ciśnienia w oponach i jazda bez zbędnych balastów + regularny serwis samochodu,
A teraz dygresja na temat przyspieszania. Osobiście wyznaję zasadę: spalanie masz tym większe, im szybciej chcesz przyspieszyć (czyli osiągnąć prędkość docelową), dlatego nie zgodzę się z poprzednimi głosami, by dynamicznie przyspieszać do założonej prędkości. Jak to się ma do eco-driving? Sęk w tym, że przyspieszać należy spokojnie, z wyczuciem. Nie jak emeryt, ale wciskając tylko trochę gaz i pozwalać się spokojnie silnikowi wkręcać na coraz to wyższe obroty. Nie polecam też pomijać biegów - jeśli chcesz po 3 wrzucić 5, musisz wcześniej odpowiednio wyżej wkręcić silnik na obroty na trójce, przez co nie jeździsz już 'eco'.
Jeszcze kwestia przyspieszania na zimnym silniku: silnik nie rozgrzany nieefektywnie spala mieszankę, więc zimnego silnika nie należy wysoko kręcić, bo wzrasta spalanie.
A teraz moje spalanie.
Jeżdżę codziennie moją Bellą do pracy, 40 km w jedną stronę i na jednym baku ropy, który ma 61 litrów, robię spokojnie 1100 km, co daje średnią ok. 5,5 l/100km. Przy czym dodam, że wcale nie jeżdżę jak emeryt, po prostu myślę za kółkiem i przewiduję sytuacje na drodze.
Dzięki za uwagę i pozdrawiam :-)
Ludvigus, te 40 km to w miescie czy na trasie, bo jesli na trasie to te 5,5 l/100km i bez przewdywania sie spokojnie osiaga.
Trasa: Kańczuga - Łańcut - Rzeszów (40% rozkopaną drogą E40 Łańcut - Rzeszów, 50% krętymi drogami przez wioski, 10% po mieście)Cytat:
Napisał Wujek
http://www.mapgo.pl/?maplink=5j/kagarzeszow
Pozdrawiam,
To Twoja osobista opinia, OK. Moja osobista opinia jest taka, że mniej paliwa spalisz, gdy dynamicznie rozpędzisz się do prędkości przelotowej, a nie będziesz muskał pedał gazu i do tej samej V rozpędzał się w czasie "n" razy dłuższym.Cytat:
Napisał Ludvigus
Mniej spalonego paliwa = mniej zanieczyszczeń.Cytat:
Napisał Ludvigus
No i co z tego wynika? Że niby więcej spalam? Z mojego doświadczenia wynika, że NIE. :PCytat:
Napisał Ludvigus
No i dochodzimy do momentu, w którym trzeba by zrobić profesjonalne testy badania zużycia paliwa przy Twoim trybie jazdy i moim, żeby uznać, które podejście jest bardziej eco-nomiczne :-) Twoja opinia opiera się na logice, a moja na własnym doświadczeniu. Na pewno wiesz, że pedał gazu wciśnięty do połowy na pierwszym, czy drugim biegu zużywa 3-4 razy więcej paliwa, niż pedał gazu wciśnięty do połowy na 3-4 biegu?Cytat:
Napisał piter34
Podsumowując: moje podejście do eco-drivingu opiera się o płynne, spokojne przyspieszanie i nadal będę podtrzymywał tą tezę.
Pozdrawiam i niskiego spalania życzę! :D
A ja mam automat i nie mam tego problemu.
O kant dupy z tym całym eco-drivingiem. Jakbym nie jeździł zawsze spali tyle samo. Jedynie poczciwa nexia zeszła o prawie 2 litry w dół na LPG.
popieram raz jeszczeCytat:
Napisał GrzesiekK.
Złote słowa :DCytat:
Napisał GrzesiekK.
Uwaga! Dotyczy to także TSów :D , a przynajmniej mojego ;) :twisted:
Dla mojej nogi to niewytłumaczalne.
Alfa + kierowca typu "petrolhead" = banan na twarzy
Ecodriving = jazda - banan na twarzy
Alfa + kierowca typu "petrolhead" != ecodriving
;)
Moj eco driving sprowadza sie do zjezdzania z gorki na biegu,hamowania silnikiem a jazda jak alfa - noga na gazie sama jakos wkreca - z czego jazda po miescie - prawie 9 l w dieslu :/ Ech zycie tak krotkie jest ....