-
Panowie, dopiszę się tu, coby nie mnożyć wątków.
Robiłem wczoraj małą trasę, około 140km. Przez pierwsze 20km wszystko było okej, jednak dalej, podczas przyspieszania samochód zaczął wibrować przy załączaniu turbo. Gdzieś tak od 0.3-0.4 do 0.8 bara. Po przejściu tego zakresu już bez wibracji. Po puszczeniu pedału gazu turbo zwykle schodziło do zera, jednak tym razem zatrzymywało sie na 0,2 bara. Dodatkowo, przez całą trasę miałem temperaturę wody w chłodnicy na jakieś 80, a nie 90 stopni i nie chciało podskoczyć wyżej. Po dojechaniu do pierwszego przystanku wyłączyłem silnik i po ponownym odpaleniu dostałem komunikat Have Engine Checked i zupełny brak turbo, niby wskazówka od ciśnienia jakoś tam latała, ale samochód strasznie mułowaty, bez mocy. Po dojechaniu do drugiego postoju i ponownym rozruchu turbo wróciło(słabsze, ma mniej mocy niż zazwyczaj), ale wciąż wibruje przy załączaniu i jest kontrolka Check Engine. Co może być tego przyczyną? Alfa 159 JTDm 16V, bez DPFa i z zaślepionym EGRem. Szukałem na forum, ale akurat takiego przypadku nie znalazłem. Co robić, jak żyć?
-
Nie jeździć autem. Odczytać błędy. Sprawdzić turbo, węże przy nim oraz przewody i zawór podciśnieniowy.
To normalne, że w czasie jazdy po puszczeniu pedału gazu wskazówka ciśnienia doładowania spada w okolice 0.2 bar. Chyba że wypala się DPF, wtedy spada do 0.
Dodatkowo prawdopodobnie masz niesprawny termostat.