W ciągu ostatnich 5 dni 1800 km. Trasa Radomsko -> Wrocław -> Brno -> Bratysława -> Budapeszt -> Siofok i powrót.
Printable View
W ciągu ostatnich 5 dni 1800 km. Trasa Radomsko -> Wrocław -> Brno -> Bratysława -> Budapeszt -> Siofok i powrót.
Najdłuższa podróż obecną Bellą odbyłem w dniu jej zakupu z Krakowa do Szczecina. Poprzednią (156) max było 600km.
Moją najdłuższą podróż Alfą był wypad do Stuttgartu (w 2 dni 1800km) w niecałe 2 tygodnie po zakupie, parę godzin po tym jak odebrałem ją z wymiany rozrządu i oleju. :) Po tej trasie wiedziałem, że mnie na drodze nie zawiedzie ;)
Tak jak obiecywałem- moją najdłuższą podróżą była droga na zlot (500 km), ok 100-200 km na miejscu w koło komina i z powrotem 500 klocków do domu ;)
Moja najdłuższa podróż jak dotąd to trasa Radom-Wilno-Radom (1200km) ze świecącą się kontrolną od silnika (komputer wskazał przepływomierz jako winowajcę) i nie zawiodła mnie. Po Polsce jechało się bardzo przyjemnie, po Litwie trochę gorzej, z winy dróg, ale trasę i zachowanie auta oceniam bardzo pozytywnie ;)
Polska (Łódź) > Węgry (Hajduszboszlo) 700km
Węgry (Hajduszoboszlo)> Węgry (Budapeszt) i spowrotem 600km
Węgry (HAjduszoboszlo)> Polska (Łódź) 750km
Ponad 2000km, bez awarii, ubytku oleju i niczego niepokojącego w 11 letnim samochodzie z przebiegiem ponad 300tys.. włoskim samochodzie :D xD
Może nie Alfą, ale pojazdem wyposażonym w silnik od Alfy:
Bielsko-B - Bordeux - Bielsko-B 4400 km, bez żadnych przygód :)
Maj 2012: Rzeszów - Trigor - Piza - Dortmund - Rzeszów
4864 km w 3 tygodnie (najdłuższy jednorazowy odcinek ok 1200km). Poza skrzypiącym sworzniem oczywiście zero problemów :) Spalanie ok 7,5 - 8,0 l/100km
Trasa Warszawa-Wrocław-Drezno-Monachium (Troche po Alpach) i powrót do Warszawy prawie 3000 km. Z autem wszystko ok :-) Na autostradach niemieckich dzielnie dawała sobie rade...
zaginam:
6 x AR ( 5x JTD 1xTS i do tego z lpg -- da sie pany ci co nam lawetę chcieli łatwić na wyjazd :lol: )
ok 3000km każa zrobiła
awarie/usterki - prawie brak
u mnie tylko łożysko chyba się kończy no i drobne problemy w innej z osłoną przegubu w drodze powrotnej
ale nie liczę tego jako awarie trasy bo te pierdoły to się pewnie ebały wczesniej a teraz po prostu wyszło