1. Za auto trzeba dać tyle, ile jest warte. Wiadomo, te z pierwszych lat produkcji będą tańsze z uwagi na wyposażenie to raz, dwa na wiek i trzy generalnie na ogólny stan (lakier, mechanika). Oczywiście można kupić bardzo zadbaną z 1998 roku ale to będzie cud i wydatek rzędu 15tysięcy. Wszystko zależy od tego co najdziesz.
2. Po zakupie jeśli nie masz na 100% pewnego egzemplarza to rozrząd w całości, dobrze wymienić też pompę wody chociaż nie jest elementem rozrządu. Olej, płyn w skrzyni, płyn wspomagania i chłodzenia również. To nie są duże koszta, jak kupujesz dobre auto.
3. Komputer na dzień dobry, chociażby po to, żeby zweryfikować przebieg chociaż to też nie jest pewna metoda. Pokaże Ci generalnie co w trawie piszczy. Jeśli chcesz pojeździć bez problemu ze szczelnością głowicy to kupuj bez gazu - przynajmniej z polskiego rynku. Generalnie gaziarze nie potrafią tego silnika zagazować w sposób bezpieczny, nie wszyscy ale większość, więc bezpieczniej jest kupować bez gazu jak o instalacjach nie masz pojęcia. Zdarzają się dobrze zagazowane ale to rzadkość. Oprócz tego standardy, czyli ścieżka diagnostyczna i kontrola wizualna, ale to wiadomo.
4. Stag 300 to nie instalacja tylko komputer. Popularny bo polski i tani, ale nie jest zły. Czy gazować? Jak nie boisz się takich, co twierdzą że to profanacja to gazować. Ale z głową a nie licząc stówki w portfelu. Dobrze dobrana instalacja i dobrze zamontowana i WYSTROJONA w tym aucie to od 4 tysięcy w górę w warsztacie. Podstawa to wydajny reduktor (bo nie tylko konie mają znaczenie), dobre wtryskiwacze (nie schodzić poniżej Hana h2000), dobrze nawiercone wkrętki w postawach kolektora a nie w "baranach", elektronika ma mniejsze znaczenie. Kumaty gaziarz ci ogarnie auto, pomocy szukaj na lpg-forum.pl będzie dobrze)
Spalanie realne - trasa grzecznie 10l, trasa szybka 12-14l, cykl mieszany 11-12. Miasto 18 i więcej oczywiście gazu. Benzyny będzie podobnie, różnica 1 litra na minus ewentualnie.
5. Trwałość zależy od tego, jak dbasz. Najszybciej sypią się głowice, uszczelniacze zaworowe i same zawory, ale wystarczy szlif i wymiana uszczelniaczy i jest gites. Dobry olej i dbanie o ciśnienie oleju generalnie załatwia sprawę jeśli chodzi o dbałość o silnik. 500 tysięcy nie stanowi problemu wedle wszelkich znaków na ziemi i niebie. TS też są trwałe, ale w większości zajechane i zaniedbane stąd zła opinia. JTD jak każdy klekot - póki jest olej, turbo dmucha a wtryski i pompa CR działają będzie jechał. Myślę, że v6 można porównać do jtd z plusem dla benzyny bo mniej rzeczy się może zepsuć a tym samym sprawiać problemy.