Pewnie o to, że trzeba byłoby auto ubezpieczyć, zatankować itd - stąd wniosek, że potrzebne więcej wolnych niż 200 tysi :)
Printable View
Nowe, szpiegowkie wideo z 4C. Auto troszkę driftuje :D, ładnie mruczy i ciekawie mruga kierunkiem ;)
http://www.alfanews.pl/2013/02/28/al...gowskie-wideo/
Raczej chodzi o to że mając tylko 200 tysi możesz je wydać na wiele praktyczniejsze rzeczy, mając 2 mln już można kupować bo dalej zostanie Ci kupa kasy na praktyczne auto.
Myślę że nawet gdyby 4c było dwa razy tańsze to i tak sprzedaż nie byłaby powalająca. Nie tak wielu jest maniaków motoryzacji. Dlatego tak popularne są ostatnio SUV-y, miniwany itp. wynalazki. Dla przeciętnego zjadacza chleba nadwozie może mieć tyle wdzięku i lekkości co głaz narzutowy, byle było pakowne, rozpędzało się do setki w mniej niż minutę, było zdatne do jazdy po utracie dwóch kół i połowy silnika, a gdy już się zepsuje to dało się naprawić komuś kto radzi sobie z obsługą maczugi i tłuka pięściowego;). Podobno 80% właścicieli BMW jest przekonanych że ma napęd na przód. Oni kupili samochód dla znaczka na masce. Natomiast znaczek Alfy działa na 90% populacji jak widok trędowatego...
4C nie jest dla zwykłych zjadaczy chleba.
Wysyłane z mojego MT11i za pomocą Tapatalk 2
Właśnie dlatego ja bym ją kupił za ostatnie pieniądze (gdybym tyle miał) choćby po to żeby poczuć ten dreszczyk podczas jazdy, który jest obcy właścicielom typowych "dupowozów" i popatrzeć sobie jak ładnie prezentuje się na podjeździe. Na pewno nie przejmowałbym się tym że mi worek kartofli nie wejdzie do bagażnika. Ale nad wnętrzem trochę boleję bo to które było w concepcie to po prostu majstersztyk i boję się że jakieś chinole albo koreańce żerżną pomysł i umieszczą takowe w następnej generacji Ceeda czy innego Hyundaya.