Printable View
na wolnych obrotach silnik chodzi jakby pod maska był worek z kamieniami. Tam cyknie , tu cyknie bez powtarzalności, może to tez wtryski może to MA. Kultura pracy pozostawia wiele do zyczenia. Wewnatrz tego nie slychac. Ale może tak ma być, ważne żeby się nie psul.Cytat:
Napisał tx555
Dobijam do 100 tys km w 3 lata. Padło jedno łożysko z tyłu (jeszcze na gwarancji) i dwa razy wymieniałem żarówki świateł mijania (na stałe włączone). Przebieg w zdecydowanej większości trasy.
Koleżanki i Koledzy, jeśli piszemy o usterkach to ja dorzucę coś od siebie. Kupiłem auto w końcu września 2013, nowe w salonie i do tej pory najechałem już 57000 km. Niestety bardzo wielkie było moje zdziwienie, kiedy dziś z rana zauważyłem, że na masce łuszczy mi się lakier. Wygląda to jak na załączonym obrazku. Czy taka sytuacja już się komuś przydarzyła? Wydaje mi się, że nie jest to normalne w nowym samochodzie.
http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=137850&stc=1
Masakra. Do reklamacji.
To znaczy, ze luszszy sie ta warstwa ochronna lakieru pastelowego, prawda?
No schodzi lakier bezbarwny zwany inaczej klarem. Jest to oznaka że samochód został po prostu kiepsko pomalowany, w używanych samochodach wiadomość że auto było uszkodzone i naprawiane tanim kosztem na szybko. Pytanie czy fiat w procesie produkcji źle pomalował samochód czy auto w salonie, przed sprzedażą miało jakąś przygodę, szybko naprawili i później są takie efekty. Kolego zanim cokolwiek zrobisz, sprawdziłbym miernikiem czy grubość lakieru jest w normie. Wbrew pozorom podwójny lakier w nowych samochodach to nie jest nic nadzwyczajnego, podczas transportu dzieją się z samochodami różne dziwne rzeczy, sam miałem nowe auto które osobiście odbierałem z salonu i jakie było moje zdziwienie gdy dowiedziałem po 5 latach od zakupu że przednia maska jest powtórnie malowana i to mało fachowo...
Abezus dzięki za podpowiedź z tym miernikiem. Sprawdzę, ale wydaje mi się, że to raczej wina fabryki, bo odbierałem samochód po samej przerwie wakacyjnej. Pewnie jakimuś makaroni zapomniało się jak ma malować.
Wiesz to malują maszyny w sterylnych warunkach więc teoretycznie nie ma miejsca na taką pomyłkę... Teoretycznie bo wiadomo że rzeczywistość jest często dziwna. Tak jak mówię sprawdź miernikiem maskę, będziesz bardziej świadomy...
Nie umiejętne mycie Karcherem potrafi zrobić podobne szkody. W ogóle to wydaje mi się, że wszystkie te myjki ciśnieniowe nie wpływają korzystnie na lakier, lusterka i plastiki.Cytat:
Napisał Strzeszku
Rzeczywiście auto nowe, ale z ciekawości często używasz lub myjesz Karcherem?
Sam swego czasu uszkodziłem swój samochód, właśnie przykładając zbyt blisko, ale to było w starszym aucie, na zderzaku malowanym 3 lata wcześniej.
To częsty objaw mycia dużym ciśnieniem ale raczej zdarza się w aucie po przejściach ,chociaż słyszałem też o przypadkach na lakierze fabrycznym jeśli ciśnienie jest zbyt duże. Niestety kolega wyżej ma słuszne przypuszczenia ,ta chemia jest bardzo szkodliwa dla lakieru,im lepiej umyte bardzo brudne auto tym gorzej dla lakieru . Efekt może fajny ale po 2 latach systematycznego mycia taka chemią 2 letnie auto potrafi mieć lakier matowy jak po szczotkach. Polecam mycie własno ręczne z użyciem szamponu z neutralnym ph, wtedy nie musimy się martwić o lakier. Z myjek ciśnieniowych korzystać tylko do spłukiwania ale bez chemii