Normalka, niestety. W 159 w kolorze 8C to dopiero była różnica.
Printable View
Te Twoje "rewelacje" widziałem i czytałem... Rozmowa z osobą, która testuje obecnie "Stelvio" pozwala mi sądzić, że SW nie istnieje i jest to osoba od której miałem wcześniej kilka potwierdzonych informacji, które są w tym temacie ale Ty wolisz oczywiście sprawdzać czy białe jest białe.
Osobiste wycieczki w postaci ostatniego zdania zostaw sobie może dla kolegów.
- - - Updated - - -
Wygląda to fatalnie. Ale... jak znam życie to na Polskę nie rzucili aut z najwyższym certyfikatem kontroli jakości. W Niemczech, Francji i Austrii nie słyszałem o takich mankamentach a wielu tamtejszych forumowiczów oglądało auta testowe dokładnie.
Kwestia schowania koła. Nie widzę przy tej feldze tego efektu. Przy 16 rzeczywiście jest słabo.
Derma to plaga ostatniej dekady. Myślę, że rozsądny sobie zamówi inny materiał a te z ceratą puszczą w końcu 5000 taniej:)
Chłopie o jakim ty certyfikacie kontroli jakości piszesz? to nie samochód za 30 tyś ale za 200 tyś. Jeśli rzeczywiście nikt przy aucie nie grzebał poza fabryką to życzę powodzenia z kontrolą jakości na takim poziomie. To nie czasy PRL-u że na eksport były lepsze auta -nikt współcześnie w takie rzeczy się nie bawi.
Nie ma co usprawiedliwiać - po prostu wszystko w normie - alfa musi być krzywo spasowania. Jakby była prosto to znaczy że poza fabryką koś grzebał.
Poziom jakościowy Dacii albo i nawet nie ale ceny kosmos.
W pełni się zgadzam. To jest Alfa, a nie Alfa z takim czy innym poziomem kontroli jakości. Jeśli nawet zderzaki były zdejmowane - to w ASO/salonach pracują pacany. Tak czy owak, wygląda to bardzo źle.
Ja wiem o czym piszę...
Ty za to unosisz się, jak by to była kwestia życia i śmierci:)
Są pewne normy/procedury i niektóre auta z niewielkimi mankamentami często są przerzucane do działów testujących inne podzespoły, w miejsca gdzie takie mankamenty teoretycznie nie dyskwalifikują auta z użytkowania (bo to nie jest raczej samochód stojący w salonie, jako gotowy do odbioru przez klienta), oraz dla pracowników koncerny lub dla użytku wewnętrznego.
Kiedyś miałem 146 z polskiego salonu, która na wielu elementach tapicerek, miała naklejki z napisem "East Europe/all base/Qt2". Uwierz mi, że było widać różnice w montażu, detalach a Qt2 nie miało tutaj znaczyć "szpery" a prawdopodobnie druga kategorię odbioru jakościowego.
Poza tym znalazłeś jeden taki egzemplarz. O czym to świadczy? Tylko o tym, że jeden taki istnieje. Nic więcej.
Znasz jego historię? Nie znasz. Może rzeczywiście coś się stało podczas transportu? Może ktoś miał nim stłuczkę? Moim zdaniem jest to raczej zaniedbanie ze strony salonu, który mógł by to poprawić i trochę burza w szklance wody.
Jeśli więcej egzemplarzy miało by takie mankamenty i były by one przeznaczone dla klienta, wtedy można by robić aferę.
Na razie nie widzę powodu do zmartwień, tym bardziej, że to dopiero początek produkcji i sprzedaży.
Tak, i potencjalny klient będzie wpadał do salonu (a przecież salon Alfy jest za każdym rogiem, gdzie się nie jedzie, to salon Alfy) co 2 tygodnie, żeby sprawdzić, czy już może dotarł i jak wygląda egzemplarz "pierwszej jakości". A potem będzie miał nadzieję, że zgodnie z zapowiedziami sprzedawcy dostanie model nie "East Europe"...
Albo pójdzie do BMW... Nie, to niemożliwe!
Pomijam już to, że ktoś w salonie świadomie kupuje dziadowsko zmontowaną 146 przeznaczoną na rynek wschodni dla buraków, takich co to się nie znajo i wszystko kupio...
Jedź sobie do innych salonów i obejrzyj dokładnie pierwsze egzemplarze nowych modeli. Potem może opadną Ci emocje...
Ja mam takich przykładów na pęczki i może dlatego, że mam do czynienia z takimi autami bardzo często.
Legendarna jest "jakość" mercedesów, fordów, reanult. Co ma napisać właściciel osobowego Vito za około 250 tys. w którym drzwi tylne były tak ustawione, że pewnego zimowego dnia (około 2 tyg. od zakupu) pękła szyba po mocnym zamknięciu na mrozie? A to są nagminne przypadki
Ja zamiast bić pianę na forum poszedł bym do sprzedawcy i spytał czym to jest spowodowane i dlaczego ktoś tego nie poprawił?
Tą dziadowską 146 z polskiego salonu w Rzeszowie...miałem ja. To była moja pierwsza AR z roku 1999 kupiona w 2000. Coś jeszcze odnośnie buraków?
Albo się umawiamy, że Alfa ma pozostać niszowym samochodzikiem dla hobbystów (jak dla mnie, żeby ustalić, jakie opcje są dostępne w Giulietcie i co która oznacza, ryłem po zagranicznych forach itp.), albo dla kogoś, kto jest napalony na BMW, ale przed zakupem zerknie jeszcze do salonu Alfy i zostanie powalony na ziemię tym, co zobaczy. Nie sądzisz chyba, że ktoś, kto się rozgląda w tej klasie, po zobaczeniu czegoś takiego w salonie będzie chciał jeździć po innych, żeby sprawdzić, czy tam jest inaczej.
No chyba, że FAP satysfakcjonuje sprzedaż rzędu 300 sztuk rocznie. Wtedy faktycznie nie muszą nic robić.
Zauwaz, ze ten kolor jest kilku warstwowy i to normalne przy brokacie.
Ogladalem dosyc dokladnie 5 egzemplarzy w NL i zaden nie byl tak fatalnie spasowany jak na zdjeciach powyzej.
Roznica w szerokosci osi to sprawa tylnego napedu i duzej ilosci NM.
Załącznik 205456
http://www.forum.alfaholicy.org/imag...016/07/184.jpghttp://www.forum.alfaholicy.org/imag...016/07/185.jpg
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Ale to jest nadal jeden przypadek. Jak bym ja miał zamieszczać w sieci zdjęcia niedoróbek, które przez mój garaż przechodzą to brakło by mi czasu na nasze forum... Pokażcie mi tak niechlujny montaż innych egzemplarzy a będzie okazja coś więcej do FCA napisać.
Bo tutaj fajnie wylewać żale. Tylko po co? co to przynosi poza dywagacjami i kłótniami niejednokrotnie. Całe wielkie "NIC" przynoszące jedynie szkodę wizerunkowi marki.
Żeby to poprawić należało by kogoś wyżej poinformować. Najprościej było podejść do "meneżera" sprzedaży i spytać go, jak to się ma do wizerunku auta, na którym chcą kasę zarabiać...?