Jak i w żadnym markecie. To Bielsko cholernie ubogie w bliskie przyjazne knajpy z dobrym jedzeniem. Albo na uboczu, albo te modne drewniane chaty które mnie już nudzą jak flaki z olejem.
BTW. Wymyślcie propozycję daty wypadku na kręgle, w piątek coś ustalimy w tym temacie :)