No to jeszcze ja napiszę o tym co się porobiło u mnie....
Dziś dowiedziałem się że synek chwycił ospę więc raczej z mojego przyjazdu nici.
Ma już kilka bąbelków i do jutra będzie pewnie masakra.
Pozostaje nam zostać w domu i pilnować żeby tego nie rozdrapywał.
Mam nadzieję że na kolejnego zdołam przyjechać.
Pozdrawiam :)
No i kiełbaski se zjemy już w domu i nie z grilla :(