Jeszcze kwestia czy była mechanicznie 100% sprawna, natomiast nie znam sprzedawcy, więc nic jednoznacznie nie sugeruję, ale np. na tym zdjęciu wolałbym, żeby była odpalona:
Printable View
A co jakby była mechanicznie niesprawna? Wtedy auto skreślone czy co? :blink:
Pytam teoretycznie, bo była kupiona sprawna, jeżdżąca, natomiast nadawała się do serwisu (było parę rzeczy do ogarnięcia, zrobione, mam fv).
Co do skrzyni - nie zwróciłem na to uwagi podczas jazdy próbnej, nie mogłem daleko jechać, tylko 'wokół komina', bo samochód był już wyrejestrowany, a jak pojeździłem trochę w Polsce to wyszło, zdarza się.
Co do tarcz - pokrzywiłem je w PL. Tył zrobiony od razu, przód był jeszcze dobry, niestety nie wytrzymał paru hamowań z rzędu na A4 (kochane tiry <3 ), nie chce mi się tego robić, bo autem na co dzień nie jeżdżę, ale jak auto nie pójdzie do końca roku to pewnie je wymienię.
Twierdzę, że bezwypadkowe, bo jest bezwypadkowe. Lakierowane drzwi tylne i błotnik - bez tynku, kosmetyka. Nie zdarzyło mi się nigdy sprowadzić auta powypadkowego, a tym bardziej kogoś oszukiwać w tym temacie.
p.s. dzięki Michał! Rozumiem, że Julka ma się dobrze :D
Ciężko kupić auto używane bez żadnego wkładu... Sam kupiłem polską sztukę, która miała do zrobienia hamulce komplet, rozrząd, wszystkie filtry i oleje bo po prost już był na to czas. Nawet się cieszyłem bo i tak to bym musiał robić dla świętego spokoju po zakupie, a tak to przez to udało się wynegocjować lepszą dla mnie cenę...
Jednak regułą jest to, że aut idealnych z zagranicy się nie ciągnie bo jest to nieopłacalne. Polak tyle wtedy nie zapłaci bo przecież panie to za drogo... Wszystkie inne są tańsze, a ta najdroższa... Ba nawet nie zadzwonią. No ale zawsze się może ktoś trzeźwo myślący trafić, docenić i położyć więcej za pewną sztukę.
Nie ma co generalizować, przekreślać i skazywać z góry auta, które się na oczy nie widziało. Dlatego sam jechałem w ciemno po swoje 600km w jedną stronę, no tzn tylko po weryfiakcji vinu w bazach :o
Jeżeli chodzi o Szwajcarię tam "idealne" auta są drogie i dochodzą duże dodatkowe opłaty, których nie ma przy imporcie z UE + jest droższy transport, a jak jeszcze chcemy na tym zarobić to robi się praktycznie nierealne i tylko podejście jak napisał guayre daje pewne szanse na powodzenie, ale mimo wszystko przy autach w mniejszym lub większym stopnie wymagających "dopieszczenia" zakładając zakup bez szkód blacharsko-lakierniczych, gdzie właściciele dostali już konkretną kasę z ubezpieczalni.
no tak ale przynajmniej kupując auto i znając jego ew. "wady" wiemy że do ceny trzeba dołożyć x zł i przynajmniej mamy świadomość tego czy warto czy nie. A nie raz auto niby bez wkładu a wychodzi wkładu więcej niż do tego co i tak trzeba dolozyc;) loteria, nigdy nie wiadomo co wyjdzie za 2-3 miesiące, ale i tak pewniejsze auto że szwajcari niż z Niemiec gdzie te barany wszędzie już wymieniają olej co 30tys, i wcale nie dbają tak jak to ludzie mowia;)
Te Barany o których piszesz to za granicą są w każdym państwie.Nasze sąsiady mają całkiem inny pogląd na temat przedmiotów codziennego użytku.
Zachodni sąsiedzi mają daleko w 4literach czy 30tys to dużo czy mało. Serwis tak zaleca to tak robią. Popsuje się to wymieniają na nowe... Dla nich auto to zwykły przedmiot codziennego użytku. To nie nasz rodak, który lata z miernikiem przy 20letnim aucie i marudzi, że coś było lakierowane i próbuje kupić za śmieszne kwoty albo wymienić na kilo ziemniaków. Przykre ale prawdziwe...
Przykre i prawdziwe są dyrdymały handlarzy- same igiełki bezwypadkowe - potem okazuje się że lakierowane to czy tamto - normalnie cyrk. Igiełki panie - tylko heble, sprzęgło i opony wymienić i lepszy niż w salonie bo wypierdziany przez Niemca i Szwajcara - brednie jakby tam za dramo samochody rozdawali za granicą.
prawda jest taka handlarz bierze to co tanie, a potem uzdatnia do sprzedaży i skończmy z opowieściami rodem Andersena po poszukiwaniach tych jedynych. Bełkot i tyle.
post #3563 to tylko spostrzeżenie potwierdza.
nie - no ja sie niczego nie spodziewam :cool: dla mnie logika wielu rodem z piaskownicy. Ten wątek traktuje jako rodzaj "śmiechu warte" jeden poluje na jelenia i mami igiełką a drugi uradowany bo trafił igłę.
Ot polska mentalność o wyjątkowości. A wystarczyłoby do łapki kalkulator i przeliczyć koszty i zastanowić się jak ta okazja wygląda wcześniej.
czy ktoś kto handluje czy dla siebie to każdy polaczek jedzie za granicę i szuka najtaniej to chyba widać gołym okiem i taka nasza mentalność. Tylko każdy kalkuluje czy mu się to opłaci, czy dla siebie czy na sprzedaż. Gdzie kolwiek kupując używane auto trzeba się liczyć z tym że może być coś do zrobienia, a to czy silnik miał robiony remont czy coś innego tego nikt Ci nie powie, jak sobie sprawdzisz tak kupisz i czy to będzie u nas czy za granicą jedną chwałą. A tu przynajmniej wszystko Ci chłop powie co było robione albo jest, możesz sobie auto sprawdzić jak chcesz i gdzie chcesz nie będzie z tym problemu. Moje też miało lakierowana ryse i co? mam zdjęcie jak to wyglądało przed lakierowaniem i co auto musi być złomem?
Wiesz doskonale że tu nie chodzi o rysę czy co było robione tylko dla mnie jak ktoś pisze że bezwypadkowy albo "bez wkładu", a przyjeżdżasz i panie malowane drzwi błotnik, opony śmietnik hamulców brak etc etc- wybacz ale nie jestem w stanie zweryfikować twierdzeń sprzedawcy - kwestia wiary w to co mówi . Niestety mnie żaden handlarz nie przekona. Zdjęcia -oj chłopie mało widziałeś :-) bajki dla małych dzieci.
Sprawa prosta - ma zarobić jak najwięcej i nie jest instytucją charytatywną a inna sprawa że obaj wiemy co jest targane zza granicy.
Oczywiście że w pl samochody też maja różny stan ale masz większą szanse trafienia czegoś w przyzwoitym stanie.
popatrz- sprzedawałem swoją Giuliettę auto salonowe 100% bezwypadkowe i żaden z elementów nie lakierowanych poza fabryką, nówka opony zima 18 cali conti, po przeglądzie w ASO - na wszystko kwity i wpisy w ASO - tylko że takie auto musi kosztować ciut więcej - ale Polak jak zawsze szuka okazji
policz - 29900 - pewnie z 500-900 do negocjacji - jak twierdzi hamulce i coś tam jeszcze robione było - odejmij opłaty i transport, zarobek handlarza - ile to auto kosztowało? 18-20 tys? To teraz poszukaj podobnej QV za taką kasę na terenie Szwajcarii :cool:
raz że za 1.8 nie masz dużych opłat, dwa auto ma już prawie 200tys, trzy miało lakierowane 2 elementy, cztery hamulce wyjebane, pięć to dalej alfa i już 8 letnia. Tak samo i oni tak samo i my wiemy że to auto nie jest ani szybkie ani wygodne, bo konkurencja w najwyższej wersji oferuje dużo dużo wiecej. Ja bym za to auto więcej niż tyle nie dał. Zrobić hamulce to jest śmieszny koszt jak się robi samemu i dla mnie faktury z ASO nie sa żadna karta przetargową poza tym że ktoś dbał, bo oni też nie zawsze ten serwis prowadzą tak jak Bozia przekazała. Nie raz robiłem hamulce czy coś innego w dobrych serwisach i teraz robię sobie sam i wiem że mam dobrze;) pozatym Tymek sprowadza kilka aut na raz więc ten koszt sprowadzenia rozkłada się na kilka aut. Nie bronię go ani nie zachęcam nikogo, ale tyle aut ile oglądałem u tylu handlarzy co byłem to masakra, a tu gość jest naprawdę wporzadku, pozatym większość aut z forum hondy jeździ od niego, a alfy ma bo się trafily;) hondy nie są takie tanie ;) pozatym u mnie z autem był problem z rejestracją przez poprzedni salon z Gliwic to chłop pojechał mi specjalnie to załatwić a nie zostawił z papierami w dupie i radz sobie. Tylko u nas wszystkich wrzuca się do jednego worka i nie docenia faktycznie jak ktoś jest wporzadku;)
Chyba nie przeczytałeś tego co napisałem- nie pytam Cie ile dla Ciebie jest warte tylko śmieszy mnie zachwalanie jako igiełki i perełki samochodów które ewidentnie mają niedomagania a ich cena i tak odbiega od rynkowej w dół. Wystarczy popatrzeć na ceny z tego rocznika w Szwajcarii czy De bo to b. popularne źródła fur nie śmiganych. Tyle Panie.
a gdzie tu było mówione że to igła perelka?;D jak się szuka konkretnych aut, a tu nagle trafi na auto które ktoś sprzedaje w cenie atrakcyjnej, bo ma w dupie bo może mu się spieszy a auto jest pomimo potrzeby dopieszczenia sensowne to dlaczego by go nie kupic i nawet sprzedać jak coś?
A gdzie ja o igiełkę pytałem? He?
Stara alfa z nalotem 200 tyś... ile to ma kosztować? 50? Bądźmy poważni. Na olx taki model powyżej 40 jest praktycznie nie do sprzedania. To że ktoś tyle ceni to nie znaczy że za tyle sprzeda.
Miałem w czwartek/piątek po nią jechać ale jadę po Leona 1.8tsi tsi 240km 2013 z nalotem 120 tyś za 34 koła. Malowany po delikatnej stluczce. Krajowy.
To ma być auto do ciorania.
Nie w temacie jesteś. 2013 rok to pancerna konstrukcja bez żadnych bolączek.
Czy pancerna to odpowiednie słowo to nie wiem, ale fakt że większość TSI jest poprawione po 2012r. Pochwal się w odpowiednim dziale jak już zakupisz :D
Firmową Octavią która ma ten silnik zrobiłem ponad 400 tyś km ale ok :) poczytam...
A nie przypadkiem 2.0tsi miało 240km a 1.8tsi miał 180km?
Delikatny program. One w serii mają pod 200 a nie katalogowe 180.
A jeżdziłeś już QV żeby sobie mniej więcej porównać jazdę? Do Leonka?.Giulietta też zazwyczaj nie trzyma serii na delikatny +:D
Z 1.8 tsi można wyciągnąć ponad 300KM. Po 2012 roku jest poprawiony.
W profilu mam wpisane QV także ten...
Kupiłeś jednocześnie QV i Leona?
Zazdroszczę. Ale po co ci dwa?
właśnie;) dla mnie vw to będzie vw. Dziadostwo ukochane przez Polaków bo idzie za nim wiejska remoma. Wszyscy tak gadają że włoskie się psują są ujowe.. itp, a prawda jest taka że jakby popatrzeć to dużo większy odsetek VAGów jest awaryjny. Mechanicy kochają je bo jest ich dużo i ma tym zarabiają ;)
A jak ktoś ma w domu (ja np.) Volvo, Skodę i Alfę? Do tego w garażu stoi Yamaha, Piaggio i stare AVO? To jestem przaśny?
Panowie, trzymajmy się wątku. Dość tu osób które jadą po alfie, nie róbcie tego samego z pozostałymi markami, nie warto :)
Czyli nie oceniasz a jednocześnie nazywasz ludzi jeżdżących Skodą, przaśnymi. Myślisz Ty czasem?Cytat:
Nie wiem, nie mnie to oceniać - sam musisz zrobić rachunek sumienia.