Koledze chodzilo o uklad siedzien w samochodzie, nie o rodzine z dwojka dzieci. :)
Za mojej mlodosci ojciec latal maluchem i byl szczesliwy a wy teraz mlodzi sie w Mustangu nie mozecie pomiescic :)
Printable View
Uff... pewnie że "można".
Również "można" wsiadać do Lanosa - a Ty nie mogłeś. Po prostu jak jest wybór , przewidywane zastosowanie auta jest znane (jak wyżej 2+2 osoby) to w perspektywie z tych dwóch przyjemniejsza i "fajniejsza" będzie Giulia - jako auto codzienne, a nie hobbystyczne.
"Na miejscu"? :D
Biorąc pod uwagę, że dużo jeżdżę w pracy, czyli 70% jazd robię sam, to Mustang jest jak na bardziej na miejscu :)
Manewry pod szkołą? Mam 166, jestem zaprawiony w boju :D
Na razie mi to nie grozi, bo nie mam 200tys, ale dla mnie byłby to jak najbardziej realny wybór. Moim marzeniem jest nowe Ghibli, więc Giulia ma szansę być substytutem.. pod warunkiem, że wersja 280KM będzie miała pazur. Bo te obecne (poza QV oczywiście) nie mają.
Dzisiaj jechalem za infinity q50,naprawde myslalem w pierwszej chwili ze to giulia.....chyba najbardzie podobny do alfy ze wszsytkich marek
Tak - nie na miejscu. W pewnych sytuacjach mustang jest nie na miejscu. Jak goły tors w kąpielówkach w restauracji.
I co z tego że "masz 166", wrócisz do domu mustangiem, przesiądziesz się w 166 i pojedziesz wozić dzieci ze szkół na baseny, urodziny czy cokolwiek tak ?
Oczywiście trzeba się też czuć dobrze w swym wozie, ktoś potrzebujący ciągłego zwracania na siebie uwagi nie będzie się czuł dobrze w vesuvio grey Giulii, z co prawda potencjałem zjadającym tego mustanga w przedbiegach, ale dość dyskretnie ukrytym. Inny bez oczojebnego czerwonego z białymi pasami i chromami mustanga, choćby i z Eco cośtam 2,3 silnikiem , no ale _mustnanga_ paaaanie :) - nie przeżyje. Więc trzeba się dobrze czuć. Ale nie wyobrażam sobie aby się dobrze czuć na co dzień i w jednym i w drugim. Stąd zamiennie ich branie pod uwagę jest niezrozumiałe.
To jest to Infiniti które nie ma połączenia mechanicznego kół z kierownicą ? :)
Ciekawe jak to działa, ale raczej kierowca jakiejkolwiek Alfy na to nie pójdzie :)
Za to bryła jest fajna, zgrabne auto. A wiecie że Infinity ma swoją 'akademię jazdy Infinity" - na torze Jastrząb, może i innych też, jakieś szkolenia szybkiej/bezpiecznej jazdy dla swych klientów itd.
A FCA ? :)
(pytanie retoryczne :) )
Wiesz.. można kupić granatowego mustanga z ciemnymi felgami bez chromu lub czerwoną giulię...
Mi bardziej chodzi o moc, silnik i frajdę z jazdy. I wcale nie przekreślam Giulii - pokazuję, że można brać dwa tak różne auta pod uwagę, po czym wybrać jedno z nich. Ale OK, koniec OT :)
No z tym silnikiem benz 2.0 to chyba wielu ma obawy jak będzie. Fajerwerków nie będzie na pewno i 'bussowcy' czy nie będą rozczarowani? nowość, technologia wieki do przodu, napęd, wyważenie - jak najbardziej, ale serce jak będzie zimne to kurcze Busso w cenie jakiegoś dodatku do Giulii a ile frajdy z obcowania z nim za to ? to jest dylemat, a nie mustang czy Giulia
Giulia r4 czy 156/166 V6 - o, to jest dylemat ! ta ostatnia - w cenie malowania zacisków + lampek w daszkach i czujników parkowania w Giulii z grubsza (kurcze patrzcie, do czego to doszło, niewątpliwie świetne auto jakim jest 156 z V6 w sensie wrażeń z silnika, ukłądu kierowniczego, może nie wyważenia ale... - w cenie takich pierdół!!!
Tak, masz rację! Jako auta weekendowe takie alfy jak 156, 166 V6 sprawdzają się świetnie. Ale już na co dzień do i w pracy coraz gorzej... stąd szukanie czegoś nowszego. No i powiedzmy sobie szczerze... przydałoby się więcej mocy w tych starych V6, szczególnie w takiej dużej budzie jak 166 ;)
A ceny, jak to ceny... za zajechane egzemplarze. Bo w dobrym stanie, tym bardziej GTA, to już większy wydatek...