Printable View
Witam. Od razu przechodzę do sedna sprawy.
Otóż mam okazje kupić AR 156 po liftingu 2.0 JTS z 2003 roku i z przebiegiem 95 tyś. Jak podaje sprzedawca jest uszkodzony rozrząd w tym silniku aczkolwiek pasek jest cały. Teraz nasuwają mi się dwa pytania:
1.Czy naprawa takiej usterki jest bardzo kosztowna,jakich niespodzianek się spodziewać? Skrzywione zawory,pęknięte tłoki,korby?
2.Czy silnik 2.0 TS z 2000r jest taki sam jak w wyżej wymienionym modelu?
Naprawa może być kosztowna. Mogą być zawory pokrzywione, to więcej niż pewne. Trzeba by było sprawdzić tłoki. Napisz do kolegi Darek2116, jest specem od takich rzeczy ;)
JTS jest inny niż TS. JTS to bezpośredni wtrysk paliwa. Inaczej trochę skonstruowany silnik niż TS.
Silnik 2.0 Ts jest zupełnie inny niż Jts . Jts to silnik z bezpośrednim wtryskiem benzyny . Nie da się ożenić słupka 2.0ts z resztą od Jts'a.
Tak właśnie myślałem...
Droga lub nie ; ) Na Allegro głowica z wałkami,zaworami to kosz rzędu 450zł a rozrząd to już swoją drogą ;)
Jak myślicie cena 6600 + opłaty z możliwością negocjacji opłacała by się?
Licz się z tym, że może czekać Cię od razu wymiana silnika. Jeżeli tylko zawory pogięte, to pół biedy. Czasami w takim wypadku potrafią się panewki uszkodzić(są z miękkiego materiału i potrafią się sklepać i pojawia się luz), korbowody pogiąć (osobiście miałem taki przypadek) itp..
"głowica z wałkami,zaworami to kosz rzędu 450zł" - to chyba nie do JTSa :) ja u siebie wymieniałem wałki bo miałem wytarte krzywki i za same wałki (używane w dobrym stanie) dałem 500zł i to była rozsądna cena. JTS to fajny silnik, świetnie ciągnie od samego dołu itd. ALE jest kosztowny w utrzymaniu, o części nie jest łatwo choć ostatnimi czasy sytuacja się trochę poprawiła, trzeba o niego naprawdę dbać, serwisować w renomowanych i polecanych serwisach
Nie wiem, co się wszyscy tak z tym JTS'em jak z jajkiem obchodzą. Ja swoim zrobiłem 85tyś km i w tym czasie w silniku zrobione: 8 razy zmiana oleju, 2 x rozrząd, 2 x świece, uszczelniacz wałka rozrządu i 2 szt cewek zapłonowych. Aktualnie do wymiany zbliża się kolejna trzecia cewka. Czy to takie potworne kwoty to nie wiem, życzyłbym sobie, żeby w każdym kolejnym aucie silnik kosztował mnie w obsłudze tylko tyle, co JTS w 156. Grunt to dobry, zaufany mechanik znający ten silnik.
Inna sprawa jeżeli się kupi zarżniętą sztukę, wtedy remont może być droższy niż TS'ów, głównie dlatego, że JTS na rynku jest stosunkowo mało, więc i części mogą być droższe.
Yhm to nie wiem teraz interesować się dalej tym samochodem czy nie? Jak uważacie? cena rozsądna? czy mija się z celem?
Ogólnie samochód wygląda tak :
http://img02-otomoto.sogastatic.pl/C31275625_7.jpg
http://img02-otomoto.sogastatic.pl/C31275625_3.jpg
Selespeed.. Ja bym podziękował..
Ogólnie JTS, to bardzo żwawy silnik, czuły na benzynę, oleje, filtry. Jeżeli tylko leje się dobre paliwo, wymienia olej co 10 tyś km lub częściej, o filtrach nie wspominając, to daje dużą frajdę z jazdy i nie psuje się.
Tutaj, to bałbym się, tym bardziej selespeeda.
Ja na swojego nie narzekam, mówię tylko że jeśli już coś się przytrafi to koszty są znaczne i z tym trzeba się liczyć w JTSie, wolę dmuchać na zimne niż później ponosić znaczne koszty związane z zaniedbaniem jakichś "popierdułek" przykładowo co było by gdybyś zaniedbał cewkę zapłonową, co doprowadziło by w późniejszym czasie do czegoś poważniejszego...a jeśli chodzi o wymianę silnika - JTSy na allegro chodzą po ok. 3 500zł i nie wiesz na co trafisz, sprowadzony pewny silnik z Niemiec z gwarancją to koszt ok. 5 000zł Alfa z tym silnikiem to nie np. Astra II gdzie w razie "kuku" kupisz silnik za 1 000zł Alfa może być tańsza w zakupie niż wyżej wymieniony Opel ale utrzymanie to już inna bajka - po prostu inna klasa auta :)