Obawy o koszta utrzymania 156 przed zakupem

Witam,
jako że napaliłem się na 156SW jak szczerbaty na suchary to przeglądam sobie to forum i... zaczynam mieć pewne obawy dotyczące kosztów utrzymania Alfy 156 w szczególności kwestia zawieszenia, szczególnie przodu.
Obecnie jeżdżę Seatem Toledo II, a tam konstrukcja zawieszenia w porównaniu do Alfy wygląda jak z poprzedniej epoki, za to jej zaletą są niskie koszta... gumy/tuleje zawieszenia to wydatek niewielki bo 4 tuleje po ok. 40 zł szt. to robocizna więcej wychodzi, wahaczy nie trzeba wymieniać (chyba że gniazda tulei są mocno wyrobione a zdarza się to bardzo rzadko) do tego końcówki drążka kierowniczego, gumy drążka itp... wszystko to nie jest drogie i raczej starcza od 1,5 roku do 2 lat...
Jak to wygląda kosztowo w Alfie?
Czy za każdym razem trzeba wymieniać kompletne wahacze?

Dzięki za pomoc.

Wyobraź sobei jakąś kwote :) pomnóż razy 3 :) i dodaj jeszcze z 40 % to Ci wyjdzie koszt za jazdę alfą:) , a poważnie to jak kupić wychuchaną to masz jak w normalnym aucie tej klasy ( czyli takim co jako nowe kosztowało ok. 100 tys), cześci na pewno będą droższe niż do punto czy astry, ale czasami są zamienniki i jest ok.

Natomiast jak kupisz strucka za 8 tys. to się zaczyna jazda i worek pieniędzy na naprawy i kupa nerwów. :)
Gorzej jak kupisz odpicowanego strucla za 15 tys.. to najgorsze co można trafić.

Na forum znajdziesz co ile dokladnie kosztuje i kiedy sie wymienia, ale zastada jest stała , jak dbasz tak masz. Wiec pierwsza rada, studiować forum, czytać, dowiedzieć sie czegoś, potem dopiero pytać jak będziesz miał jakieś watpliwości.
Komp zawieszenie to rząd wielkości 3000 zł - 5000 zl zalezy czy mowimy o amorach tez i kolumnie kierowniczej.

O sobie mogę powiedzieć, że dbam o swoje auta, więc wiem czym jeżdżę :-)
Nie szukam okazji za 8-10 tys. bo wiem czym to może skończyć...
Wymiana amortyzatorów, sprężyn czy kolumny kierownicy nie robi się raz na rok czy dwa, więc tego się nie obawiam.
Bardziej niepokoję się o wahacze... Proszę o udzielenie odpowiedzi czy wahacze każdorazowo przy łapaniu luzów trzeba wymieniać? Górny wahacz ma dwie tuleje i sworzeń... czy tuleje i sworzeń można wymieniać osobno (są wymienialne) czy te elementy są nierozbieralne?
Proszę o wyrozumiałość, ale wcześniej jeździłem autami z grupy VAG'a, więc rozwiązania w Alfie są dla mnie nowością.

górne wahacze są najsłabszym punktem tego zawieszenia , w podróbce nowy wahacz kosztuje ok 100zł , lepszy TRW ok 180-200zł , zamienników osobiście ja nie polecam , u mnie wytrzymywały do 10tys.km
Dolne wahacze tak nie lecą ( ale w razie wymiany są droższe , ok 180zamiennik , ok 350zł TRW ) wytrzymują 2-3 wymiany górnych.
łączniki stabilizatora to groszowe sprawy , czasami lecą gumy na drążku stabilizatora, same gumy nie są drogie (ok 25zł/szt) , ale robocizna ok 200zł , bo jest co robić przy tym.

Wracając do górnych wahaczy , tuleje są rozbieralne i nie trzeba całego wahacza wymieniać , sworzeń już jest nie wymienny.
W dolnych tak samo , tuleje wymienialne , sworzeń nie wymienialny.

Ogólnie przednie zawieszenie jest jednym ze słabszych punktów Alfy 156 , mnie górne wahacze doprowadzały do szaleństwa , tulejki leciały co chwile , później założyłem poliruetan , to tuleje trzymały , to sworznie padały...

Cytat:

---

Napisał marcadir

Proszę o wyrozumiałość, ale wcześniej jeździłem autami z grupy VAG'a, więc rozwiązania w Alfie są dla mnie nowością.

---

Jak jezdziłeś Vagami:) to powinieneś wiedziec jakie zawieszenie siedzi w np. a4 lub vw b5:) powiem wiecej jest bardziej upierdliwe w wymianach/naprawach ni te w 156. A4 miałem i w rodzinie też mam i jedno co moge po trzech latach jazdy i obsługi 156 powiedziec, to to, że 156 sprawia mniej kłopotów niż owe a4, w którym zawieszka orginał bez robocizny (robiłem sam) wyniosła mnie jakoś ok. 1200 za przód:)

No, ale tak to jest jak sie przesiądzie z toledo na autko oczko wyżej:) Auto było w zakupie droższe, lepiej wyposażone, nowsze, klase wyżej, wiec kosztów utrzymania na poziomie CC bym sie nie spodziewał.

40 tyś km już po polskich drogach i jak na razie jedyny wahacz jaki kupiłem to tylny wzdłużny.
Kwestie przodu rozwiązuje poliuretan.

Cytat:

---

Napisał cuoreventi

40 tyś km już po polskich drogach i jak na razie jedyny wahacz jaki kupiłem to tylny wzdłużny.
Kwestie przodu rozwiązuje poliuretan.

---

Taa a co ze sworzniem , który najczęsciej jest powodem "wybicia" wahacza i do tego niewymienny ?

Wciąż sztywne.

Cytat:

---

Napisał majster

Jak jezdziłeś Vagami:) to powinieneś wiedziec jakie zawieszenie siedzi w np. a4 lub vw b5:) powiem wiecej jest bardziej upierdliwe w wymianach/naprawach ni te w 156. A4 miałem i w rodzinie też mam i jedno co moge po trzech latach jazdy i obsługi 156 powiedziec, to to, że 156 sprawia mniej kłopotów niż owe a4, w którym zawieszka orginał bez robocizny (robiłem sam) wyniosła mnie jakoś ok. 1200 za przód:)

No, ale tak to jest jak sie przesiądzie z toledo na autko oczko wyżej:) Auto było w zakupie droższe, lepiej wyposażone, nowsze, klase wyżej, wiec kosztów utrzymania na poziomie CC bym sie nie spodziewał.

---

Co do Audi A4 to potwierdzam że przednie zawieszenie nie jest zbyt trwałe. Audi osobiście nie jeździłem, ale ma je znajomy więc porównanie mam do Toledo II, częstotliwość niedomagań nieco większa podobnie jak koszta. W swoim Tolku póki co wahacze nie zmieniane, jedynie tuleje... i przez te 2 lata jazdy i nieco ponad 20 tys. km to wszystkie gumowe elementy z przodu wymieniłem (dwie tuleje nawet dwukrotnie) i teraz po zimie znowu pojawił się jakiś stukot z prawej strony... te tuleje które po wymianie się już posypały to akurat były Febi, jak wymieniałem nie było Lemfordera... Wcześniej jeździłem Toledo I i tam konstrukcja zawieszenia to był mix golf II i III, przez dwa i pół roku tylko końcówka drążka z prawej strony:-)
Jeszcze muszę zrobić rozeznanie w mojej okolicy u mechaników, bo odwiedzanie ASO w Elblągu do którego mam najbliżej może zrobić niezły drenaż w portfelu...

Cytat:

---

Napisał marcadir

Witam,
jako że napaliłem się na 156SW jak szczerbaty na suchary to przeglądam sobie to forum i... zaczynam mieć pewne obawy dotyczące kosztów utrzymania Alfy 156 w szczególności kwestia zawieszenia, szczególnie przodu.
Obecnie jeżdżę Seatem Toledo II, a tam konstrukcja zawieszenia w porównaniu do Alfy wygląda jak z poprzedniej epoki, za to jej zaletą są niskie koszta... gumy/tuleje zawieszenia to wydatek niewielki bo 4 tuleje po ok. 40 zł szt. to robocizna więcej wychodzi, wahaczy nie trzeba wymieniać (chyba że gniazda tulei są mocno wyrobione a zdarza się to bardzo rzadko) do tego końcówki drążka kierowniczego, gumy drążka itp... wszystko to nie jest drogie i raczej starcza od 1,5 roku do 2 lat...
Jak to wygląda kosztowo w Alfie?
Czy za każdym razem trzeba wymieniać kompletne wahacze?

---

Komplet przednich wahaczy + łączniki stabilizatora + obejmy stabilizatora + wymiana tego wszystkiego - zamykasz w cenie ok. 1000 PLN. Przy założeniu, ze nie rzucasz się na TRW czy Febi, tylko kupujesz najtańszego Fasta. Z praktyki mojej na razie wychodzi na to, że Fast ma żywotność zbliżoną do TRW, przy 2x niższej cenie.
Komplet tylnych wahaczy poprzecznych z wymianą to ok. 400 PLN. Wahacze wzdłużne do tego - to ok. 170 PLN za sztukę, plus parędziesiąt złotych za wymianę. Generalnie tragedii nie ma.
Jeśli będizesz jeździł na kołach 15" - to zawias przeżyje Ci ok. 50 tysięcy kilometrów jazdy po naszych przepięknych drogach. Im większa średnica felgi - tym większe szanse na luz na sworzniach wahaczy - co oznacza konieczność wymiany kompletnego wahacza.