[156] 1.6 TS i marcheweczka

Tak jak w temacie mój problem polega na tym ze od 3 dni na zimnym silniku pojawia sie kontrolka wtrysków. Wygląda to tak ze uruchamiam silnik rano i dopiero po przejechaniu kilku dosłownie metrów zapala sie marchewa poczym gaśnie. Wszystko dzieje jeszcze jak silnik jest na ssaniu i wówczas obroty skaczą do 1500. Dodam że wraz z zapaleniem się kontrolki wtrysków włącza sie wiatrak i jak kontrolka gaśnie to on sie tez wyłącza. W momencie jak silnik osiągnie temp 90 st cały problem znika i jest wszystko ok. Dodam jeszcze że jak temp osiągnie ponad 90st załącza sie wiatrak i chłodzi silnik a wraz z jego wyłączeniem wskazówka temp momentalnie spada z ponad 90 st do 70st i i potem znów rośnie do prawie 90st. Nie piszcie proszę ze należy podpiąć auto pod kompa bo jest to dla mnie oczywiste ale mój problem dzieje sie w holandi i boje sie ogromnych kosztów związanych z naprawą dlatego tez na własna rękę spróbuje zrobić co mogę. Auto mam od przebiegu 20 tys km czyli prawie nowosci i nigdy nie widziałem nawet marchewy zapalonej a tu taki psikus. Z góry dzięki za pomoc.

Cytat:

---

Napisał Mati156

Tak jak w temacie mój problem polega na tym ze od 3 dni na zimnym silniku pojawia sie kontrolka wtrysków. Wygląda to tak ze uruchamiam silnik rano i dopiero po przejechaniu kilku dosłownie metrów zapala sie marchewa poczym gaśnie. Wszystko dzieje jeszcze jak silnik jest na ssaniu i wówczas obroty skaczą do 1500. Dodam że wraz z zapaleniem się kontrolki wtrysków włącza sie wiatrak i jak kontrolka gaśnie to on sie tez wyłącza. W momencie jak silnik osiągnie temp 90 st cały problem znika i jest wszystko ok. Dodam jeszcze że jak temp osiągnie ponad 90st załącza sie wiatrak i chłodzi silnik a wraz z jego wyłączeniem wskazówka temp momentalnie spada z ponad 90 st do 70st i i potem znów rośnie do prawie 90st. Nie piszcie proszę ze należy podpiąć auto pod kompa bo jest to dla mnie oczywiste ale mój problem dzieje sie w holandi i boje sie ogromnych kosztów związanych z naprawą dlatego tez na własna rękę spróbuje zrobić co mogę. Auto mam od przebiegu 20 tys km czyli prawie nowosci i nigdy nie widziałem nawet marchewy zapalonej a tu taki psikus. Z góry dzięki za pomoc.

---

Podejrzany(a raczej pewien) czujnik temperatury(w obudowie termostatu).Kompa nie trzeba.

Cytat:

---

Napisał lesio146

Podejrzany(a raczej pewien) czujnik temperatury(w obudowie termostatu).Kompa nie trzeba.

---

Zgadza się też tak miałem,wymiana czujnika załatwiła problem

Dobra czyli gdzie go dokładnie znajdę itd bo nie mam takiego rozeznania a brał bym sie za to sam. Ktoś by mi z pl przysłał czujnik i może dam radę sam to wymienić.

Cytat:

---

Napisał Mati156

Dobra czyli gdzie go dokładnie znajdę itd bo nie mam takiego rozeznania a brał bym sie za to sam. Ktoś by mi z pl przysłał czujnik i może dam radę sam to wymienić.

---

Czujnik jest ja Ci pisałem wkręcony w obudowę termostatu.Jak nie wiesz co to to znajdź górny wąż chłodnicy, jego koniec jest podłączony do termostatu.W tą obudowę jest wkręcony,nie sposób go nie zobaczyć.Wypinasz kostkę,wykręcasz i wkręcasz nowy.Jak się pospieszysz to ucieknie Ci maks 100 gram płynu.

[QUOTE=Mati156;1276729]Dobra czyli gdzie go dokładnie znajdę itd bo nie mam takiego rozeznania a brał bym sie za to sam.
Czujnik znajduje się z prawej strony silnika,jest wniego wpięta wtyczka wtyczka trzy pinowa(3 kabelki)bez problemu sam wymienisz

Ok kumam już wiem jak wyglada ten czujnik. Muszę go tylko załatwić i wymienię sam. Tylko oby płynu za dużo nie wyleciało bo bedzie lipa. O czymś muszę jeszcze pamiętać zmieniając go czy to wszystko?? Jakiej firmy kupować jak cos??

Płynu prawie nic nie wyleci jak szybko wkręcisz nowy czujnik:)

Panowie sprawa przedstawia się tak że dzisiaj wymieniłem czujnik na nowy. Teraz wróciłem z małej przejażdżki żeby zobaczyć czy wszystko ok i pojawia sie cos nowego. Marchewa sie już nie zaświeca silnik ładnie sie grzeje bo wcześniej ta wskazówka od temp skakała od 90 do 70 i tak w koło nie stabilnie. Ale teraz jest problem taki ze temperatura rośnie do ponad 90 a dokładniej oscyluje przy 93 st jak jadę i nie rusza sie wogole natomiast jak stanąłem na parkingu przy załączonym silniku temeratura doszła do 115-120 st i dopiero załączył sie wiatrak. Zbił temperaturę do 110 i znów wskazówka szła do prawie 120 st. Wcześniej przed wymianą czujnika najwyższą temperaturę jaką widziałem to 93 st wskazówka była trochę za 90st i zalączał sie wiatrak zbijając ją do 88st. Co może byc przyczyną takiego zjawiska???

Zasrany uklad chlodzenia np
Ktory to wczesniej przy zepsutym czujniku temp nie dawal o sobie znac wskaznikiem i wiatrakami

Jeszcze myślałem ze może wszystko musi sie uregulować itd i temu tak jest ale chyba jestem w błędzie. I jeszcze zastanawiam sie czy mogę tak z tym jeździć czy mogę cos uszkodzić bardziej.

Jezeli faktycznie sie grzeje to raczej szybko trzeba by to naprawic bo to nic dobrego dla silnika

Chłodnica tez nie należy do najnowszych bo jak pada deszcz to spod maski czasami unosi sie para w jej okolicach.