Co mam zrobić z tym autem;/

Siemanko kupiłem rok temu alfę za 7.5k:]
Wszystko ok tylko do wymiany kable WN tak mi powiedział xD , zajrzałem a tam kable , cewki , świece wszystko owinięte izolacją i wszystko pozalewane olejem , także kable były tropem do uszczelnienia wycieku oleju :D dojechałem na minimum ;d wszystko powymieniałem grubo mnie to wyniosło , wachaczy nie liczę , blacharka ciulowa prawy tylny błotnik wgniecony tam przy światłach , klapa wgniecona no i zderzak tył też ( żony popisy na parkingu biedronki walnęła w ten duży słup ,,biedronka'' ) z przodu też pęknięty na dole , zaczęła ją strasznie brać ruda... choć w momencie zakupu nie ma nic , to teraz na progach mam malutkie dziury i w podłodze w miejscu pasażerów tylnych ;d jak jest mróźno zamarza od środka , a jak deszcze lub nawet nie to paruje strasznie od środka nie wiem co to za przyczyna woda pod tapicerką , czy uszczelki kijowe .
Wariat pewnie bd do wymiany . Pali olej więc pierścienie czyli cały remont silnika ;/
Reasumując podobają mi się alfy lecz ja trafiłem na tak zaniedbany egzemplarz że teraz wszystko powoli wychodzi i na dobrą sprawę koszt doprowadzenia jej do stanu na igłę wachał by się w 5-7 tys tak myślę , a w mojej obecnej sytuacji nie stać mnie na taki wydatek.
Stąd moje pytanie do Was koledzy co mam z nią zrobić wystawić za 2k ? i opisać co i jak , czy na części poszłaby ? nie wiem jak lepiej muszę coś z nią zrobić i coś z niej wyciągnąć żeby móc odkładać i kupić jakąś konkrętną od forumowicza :)

Sposób pisania tego posta oraz przedstawiona tu historia sugeruje abyś sprzedał auto i kupił co najwyżej rower. Aha ... utrzymanie roweru też kosztuje.

Wymiziane z Androida!

Szkoda, że jak kupowałeś to nie sprawdziłeś, czy dymi i nie podjechałeś na kanał, żeby sprawdzić stan podłogi, progów, itp.
Jeśli bedziesz miał gdzie rozmontować i sprzedać we wlasnym zakresie części, to tak bardzo nie stacisz, tylko jak będziesz sprzedawał silnik to pisz prawdę o jego stanie technicznym.

Jeśli nie masz funduszy na odratowanie jej, to sprzedaj na części.

Na części. Jeżeli sam nie możesz rozebrać, to jest trochę firm kupujących auta na części. Chociaż wiele nie zarobisz, jak sprzedasz takiej firmie.

Z drugiej strony jeżeli spodziewasz się dobrego auta za 7-8 tysięcy to musisz mieć niezłego farta. Ja swoją za tyle kupiłem ale z założeniem, że jeszcze ładne parę tysięcy włożę (co w dniu dzisiejszym uczynię :D). A mi i tak trafił się całkiem zadbany egzemplarz. Generalnie jeżeli nie stać Cię na wyłożenie na raz 12-15 tysięcy, a auto jako takie Ci się podoba, to wg mnie warto zainwestować w samochód. Ale wtedy to już nie pitu pitu tylko na serio - włożyć kasę, nawet na raty (w sensie robiąc po kolei w miarę przypływu gotówki, a nie brać kasę z banku) i mieć dobry, zadbany samochód o którym wie się wszystko.

Cytat:

---

Napisał Zdezorientowany

Siemanko kupiłem rok temu alfę za 7.5k:]
Wszystko ok tylko do wymiany kable WN tak mi powiedział xD , zajrzałem a tam kable , cewki , świece wszystko owinięte izolacją i wszystko pozalewane olejem , także kable były tropem do uszczelnienia wycieku oleju :D dojechałem na minimum ;d wszystko powymieniałem grubo mnie to wyniosło , wachaczy nie liczę , blacharka ciulowa prawy tylny błotnik wgniecony tam przy światłach , klapa wgniecona no i zderzak tył też ( żony popisy na parkingu biedronki walnęła w ten duży słup ,,biedronka'' ) z przodu też pęknięty na dole , zaczęła ją strasznie brać ruda... choć w momencie zakupu nie ma nic , to teraz na progach mam malutkie dziury i w podłodze w miejscu pasażerów tylnych ;d jak jest mróźno zamarza od środka , a jak deszcze lub nawet nie to paruje strasznie od środka nie wiem co to za przyczyna woda pod tapicerką , czy uszczelki kijowe .
Wariat pewnie bd do wymiany . Pali olej więc pierścienie czyli cały remont silnika ;/
Reasumując podobają mi się alfy lecz ja trafiłem na tak zaniedbany egzemplarz że teraz wszystko powoli wychodzi i na dobrą sprawę koszt doprowadzenia jej do stanu na igłę wachał by się w 5-7 tys tak myślę , a w mojej obecnej sytuacji nie stać mnie na taki wydatek.
Stąd moje pytanie do Was koledzy co mam z nią zrobić wystawić za 2k ? i opisać co i jak , czy na części poszłaby ? nie wiem jak lepiej muszę coś z nią zrobić i coś z niej wyciągnąć żeby móc odkładać i kupić jakąś konkrętną od forumowicza :)

---

To jest poplątanie z pomieszaniem co napisałeś. Jak masz zdaną choć na mierny maturę z j. polskiego to nie uwierzę....


1. Siemanko kupiłem rok temu alfę za 7.5k:]
Wszystko ok tylko do wymiany kable WN tak mi powiedział xD , zajrzałem a tam kable , cewki , świece wszystko owinięte izolacją i wszystko pozalewane olejem , także kable były tropem do uszczelnienia wycieku oleju :D dojechałem na minimum ;d wszystko powymieniałem grubo mnie to wyniosło , wachaczy nie liczę ,

Kupił rok temu Alfę. Nie zajrzał pod maskę bo po?! Kable i świece pływały w oleju. Aby nie było przepięć poprzedni właściciel owiną je taśmą izolacyjną. Obecny dojechał na minimum oleju bo po .uja dolewać jak może jeszcze jakoś silnik pociągnie.



2. blacharka ciulowa prawy tylny błotnik wgniecony tam przy światłach , klapa wgniecona no i zderzak tył też ( żony popisy na parkingu biedronki walnęła w ten duży słup ,,biedronka'' ) z przodu też pęknięty na dole , zaczęła ją strasznie brać ruda... choć w momencie zakupu nie ma nic , to teraz na progach mam malutkie dziury i w podłodze w miejscu pasażerów tylnych ;d jak jest mróźno zamarza od środka , a jak deszcze lub nawet nie to paruje strasznie od środka nie wiem co to za przyczyna woda pod tapicerką , czy uszczelki kijowe .
Wariat pewnie bd do wymiany . Pali olej więc pierścienie czyli cały remont silnika ;/


Obecnie auto ma pełno wgniot (wina żony), dziur, zgnilizny i w ogóle blacharka jest bardzo kiepska. Zaraz po kupnie można było zadbać o stan blacharki.....
Wariator do wymiany, silnik łyka olej.



Cena auta rok temu wynosiła 7,5 tys. zł. Perfekcyjnego stanu za taką kasę nie można się spodziewać. Trzeba było podjechać do mechanika albo z kimś kumatym i dokłądnie obejrzeć auto. Kupiłeś po prostu minę, gdyż czytając to co nabazgrałeś - nie potrafisz ocenić stanu auta. O podstawach mechaniki nie ma co tu wspominać. Kupiłeś zaniedbany egzemplarz ale sam jeszcze bardziej go zaniedbałeś, a być może mogłeś coś uratować.
Sprzedaj go firmie, która skupuje padliny. Nie wiem czy na częsci jest sens go opylić skoro to paździerz.

Myslę, że kolejne auto będzie miało podobną historię.

Rozebrać mogę rozebrać na części(mam gdzie i jak) ostatnio rozbierałem lagune II 1.9 dci powypadkową:] ile mniej więcej zarobić na tej alfie na części?
Czy nie bawić się i pchnąć ją za 2k .

Co do ostatniego usera pisałem chaotycznie ponieważ czas mnie strasznie gonił i chciałem coś nabazgrać mniej więcej w jak najkrótszym czasie :) I po powrocie do domu zobaczyłem że jest min stan oleju...
Nie musisz mnie tak poprawiać!
Auto 9 lat jeździ na gazie , nie chcę jej reanimować bo to za duże koszty są .
Co do blacharki to aż takiej tragedii nie ma , jak kolega ostatni to streścił ;p

jak chcesz to moja jest na sprzedaż, po wymianie rozrządu reanimacji podłogi, wymiana sprzęgła i dwumasa no i zawieszenie, ogłoszenie masz w giełdzie i na allegro.

I Ty dałeś za ten samochód 7.5 klocka? Który to rok? Ja za swoją całkowicie sprawną bez grama rdzy i grama zapocenia dałem 5 klocków =d

No miałeś farta w takim razie :D
Choć poprzednicy twierdzili że za te pieniądze nie mogłem się spodziewać lepszego egzemplarzu :D
Rocznik:koniec 2000r ;p
Koleś ubił niezły interes na mnie :] to dopiero mój I samochód :D

Maciaba miał farta. Ja za swoją dałem 8000 i wg wszystkich mechaników jest w bardzo dobrym stanie. A i tak już włożyłem w nią ponad 2000, a jak ją odbiorę w przyszłym tygodniu od mechanika to pewnie kolejne dwa tysiące, jak nie więcej, dołożę. Z drugiej strony mam alergię na niesprawne rzeczy i robię wszystko jak tylko się dowiem, że coś jest nie halo. Nawet jak mechanik mi mówi, że spoko, z pół roku bez problemu można jeździć.

Wg mnie jeżeli do kupionego za 7,5 tysiaca (i przez rok mocno zaniedbanego) auta musisz dołożyć 5-7 tysięcy żeby mieć stan "igła" to i tak nie jest z nim aż tak źle. Jeżeli buda auta Ci się podoba, to możesz spróbować ją ratować. Finansowo i tak będziesz do przodu.

Bo tak: dałeś 7500. Sprzedasz za 2, góra 3. Powiedzmy 2,5 tysiąca. Będziesz pięc tysięcy do tyłu. Mając w ręku 2500 i chcąc kupić coś więcej niż cienko-cienko będziesz musiał co najmniej 6 tysięcy wyłożyć. Tak za 8000 już jakiś dupowóz w niezłym stanie powinieneś kupić. Tylko, wliczając to co straciłeś na Alfie nowe auto będzie kosztować Cię nie 8000, ale 13000. Do tego musisz dołożyć z 1000, 1500 na zestaw startowy i pewnie jakieś podstawowe wymiany/naprawy. Więc robi się z tego 15000. Jeżeli teraz do Alfy dołożysz 7000 (górna granica tego co napisałeś) to i tak będziesz 500 do przodu :) I będziesz miał auto którego możesz być w 100% pewien. Zakładając, rzecz jasna, że prawidłowo wyceniasz koszt jej napraw. Bo jak nie, to możesz popłynąć.

Ja na Twoim miejscu, jeżeli faktycznie chcesz Alfę, oddałbym ją do dobrego mechanika od Alf (dowiedz się o jakiegoś w swoim regionie na tym forum) i zapłacił mu te 200-300 złotych za wycenę napraw, najlepiej włącznie z blacharką. A potem mając w ręku konkret i wiedzę ile to faktycznie będzie kosztować zdecydowałbym czy warto się auta pozbyć czy nie.

Hm jeżeli samochód jest w stanie opłakanym, to w jakim stanie będą części z jego wyciagniete. A może samochód z prawą kierownica jako dawce. Ja swoja przygodę z alfami zacząłem od alfy z 2005 z v6 i w najbogatszej wersji za 1600 funtów. samochody tu są w lepszym stanie bo exploatowane w łagodniejszym klimacie.

Ja swoją kupiłem prawie 3 lata temu za 6,5tyś + opłaty z włoch w średnim stanie albo nawet jeszcze gorszym włożyłem ok 4tyś (czesci + robocizna) no i teraz już jest igła i nic się nie psuje, musisz sam to przekalkulować, z tym że ja zawsze szukam tanich części i mam taniego mechanika, w aso zapłaciłbym dwa razy tyle.

Cytat:

---

Napisał jersey

Maciaba miał farta. Ja za swoją dałem 8000 i wg wszystkich mechaników jest w bardzo dobrym stanie. A i tak już włożyłem w nią ponad 2000, a jak ją odbiorę w przyszłym tygodniu od mechanika to pewnie kolejne dwa tysiące, jak nie więcej, dołożę. Z drugiej strony mam alergię na niesprawne rzeczy i robię wszystko jak tylko się dowiem, że coś jest nie halo. Nawet jak mechanik mi mówi, że spoko, z pół roku bez problemu można jeździć.

Wg mnie jeżeli do kupionego za 7,5 tysiaca (i przez rok mocno zaniedbanego) auta musisz dołożyć 5-7 tysięcy żeby mieć stan "igła" to i tak nie jest z nim aż tak źle. Jeżeli buda auta Ci się podoba, to możesz spróbować ją ratować. Finansowo i tak będziesz do przodu.

Bo tak: dałeś 7500. Sprzedasz za 2, góra 3. Powiedzmy 2,5 tysiąca. Będziesz pięc tysięcy do tyłu. Mając w ręku 2500 i chcąc kupić coś więcej niż cienko-cienko będziesz musiał co najmniej 6 tysięcy wyłożyć. Tak za 8000 już jakiś dupowóz w niezłym stanie powinieneś kupić. Tylko, wliczając to co straciłeś na Alfie nowe auto będzie kosztować Cię nie 8000, ale 13000. Do tego musisz dołożyć z 1000, 1500 na zestaw startowy i pewnie jakieś podstawowe wymiany/naprawy. Więc robi się z tego 15000. Jeżeli teraz do Alfy dołożysz 7000 (górna granica tego co napisałeś) to i tak będziesz 500 do przodu :) I będziesz miał auto którego możesz być w 100% pewien. Zakładając, rzecz jasna, że prawidłowo wyceniasz koszt jej napraw. Bo jak nie, to możesz popłynąć.

Ja na Twoim miejscu, jeżeli faktycznie chcesz Alfę, oddałbym ją do dobrego mechanika od Alf (dowiedz się o jakiegoś w swoim regionie na tym forum) i zapłacił mu te 200-300 złotych za wycenę napraw, najlepiej włącznie z blacharką. A potem mając w ręku konkret i wiedzę ile to faktycznie będzie kosztować zdecydowałbym czy warto się auta pozbyć czy nie.

---

No muszę fachowo wycenić ten wóz , to jest to co wiem i do roboty , nie jest wliczone to co może się jeszcze okazać dodatkowo przy robocie , ja wszystkie uszczelki , pierscienie mogę sam wymienić gorzej z rozrządem , a z rozrządem prułem daleko ponad 200 km w jedną stronę , bo tu zadupie jakieś i nikt się nie zna na alfach . To też jest dla mnie sporym problemem bo obecnie nie poruszam się normalnie ponieważ mam złamaną kość w udzie ;/
Z jednej strony brałem tą opcję pod uwagę i byłaby faktycznie lepsza ,tylko że mechanik tu jest problemem , bo boję się włożyć i okaże się że coś jeszcze spierdzieli ;p

Robertonsky@gma proponujesz mi anglika na swapa ? jaki to koszt mniej więcej?

Cytat:

---

Napisał Zdezorientowany

Siemanko kupiłem rok temu alfę za 7.5k:]
Wszystko ok tylko do wymiany kable WN tak mi powiedział xD , zajrzałem a tam kable , cewki , świece wszystko owinięte izolacją i wszystko pozalewane olejem , także kable były tropem do uszczelnienia wycieku oleju :D dojechałem na minimum ;d wszystko powymieniałem grubo mnie to wyniosło , wachaczy nie liczę , blacharka ciulowa prawy tylny błotnik wgniecony tam przy światłach , klapa wgniecona no i zderzak tył też ( żony popisy na parkingu biedronki walnęła w ten duży słup ,,biedronka'' ) z przodu też pęknięty na dole , zaczęła ją strasznie brać ruda... choć w momencie zakupu nie ma nic , to teraz na progach mam malutkie dziury i w podłodze w miejscu pasażerów tylnych ;d jak jest mróźno zamarza od środka , a jak deszcze lub nawet nie to paruje strasznie od środka nie wiem co to za przyczyna woda pod tapicerką , czy uszczelki kijowe .
Wariat pewnie bd do wymiany . Pali olej więc pierścienie czyli cały remont silnika ;/
Reasumując podobają mi się alfy lecz ja trafiłem na tak zaniedbany egzemplarz że teraz wszystko powoli wychodzi i na dobrą sprawę koszt doprowadzenia jej do stanu na igłę wachał by się w 5-7 tys tak myślę , a w mojej obecnej sytuacji nie stać mnie na taki wydatek.
Stąd moje pytanie do Was koledzy co mam z nią zrobić wystawić za 2k ? i opisać co i jak , czy na części poszłaby ? nie wiem jak lepiej muszę coś z nią zrobić i coś z niej wyciągnąć żeby móc odkładać i kupić jakąś konkrętną od forumowicza :)

---

odkupię od Ciebie za 1500zł

Co do Alfy dam Ci radę, sprzedaj to :P i kup niemca bedziesz zadowolony :D

czytam i nie wierzę. skąd ty wziąłeś ten samochód??? szok...

rozbierz i sprzedaj na części. tylko tak wyjdziesz na swoje bo w całości to za grosze sprzedasz

Tak to jest jak nie ma się bladego pojęcia o autach a tymbardziej kupuje się Alfe bo jest ładna i tania :D Następnym razem jak będziesz wybierał się po kolejne auto czy to będzie AR czy jakiekolwiek inne auto weź ze sobą kogoś kumatego,żeby poraz kolejny nie spotkała Cię taka sytuacja.

Cytat:

---

Napisał Jony88

Tak to jest jak nie ma się bladego pojęcia o autach a tymbardziej kupuje się Alfe bo jest ładna i tania :D Następnym razem jak będziesz wybierał się po kolejne auto czy to będzie AR czy jakiekolwiek inne auto weź ze sobą kogoś kumatego,żeby poraz kolejny nie spotkała Cię taka sytuacja.

---

To tak było:] Razem z dziewczyną się napaliliśmy na nią ;p Teraz już nie będzie takiego błędu ponieważ wtedy byłem zielony w temacie mechaniki pojazdów teraz dośw znacznie wzrosło :)
1.5k , 2 k to jest zaniżona kwota ;]
Potrzebuję może ktoś z Was jakichś części ?;] może założe osobny temat na ewentualne zamówienia :)

Jak wystawisz na częsci to więcej niz 2 k zarobisz-ale kasa będzie spływać ratami- i sie rozejdzie nie wiadomo na co i kiedy ,kupę szpeja ci zostanie którego nie sprzedasz , a tak masz 2 koła zaraz ale przelicz ile weźmiesz

No ale ile pi razy drzwi wystawiając po normalnych cenach można wyciągnąć na częściach? bo nie wiem czy się bawić w to , i nie lepiej spróbować najpierw za 2.5k sprzedać;] jak nie pójdzie to 2 ;]

podeślij fotki na dawid2375@wp.pl

Przecież całego możesz sprzedać, handlarze skupują całe auta też i rozbierają je na części. Lepiej się nie bawić, bo zostanie ci kupa złomu który będziesz musiał potem zezłomować i zapłacić za to.

Akurat z tym że zostanie złom to sie nie martwię :) bo zalatwilbym lewy papier na zezlomowanie no i co zostanie mogę zezlomowac , bo mam kuzyna który tam ksieguje xd zapewniał że akurat z tym nie będzie problemu xd tylko muszę wiedzieć ile mniej więcej można wyjść lepiej , wtedy będę wiedział czy sie szczypac z tym czy nie xd handlarzowi dac na części to ile zarobie podejrzewam że może 1/3 stracę...

Wysłane z mojego HTC One V przy użyciu Tapatalka

Cytat:

---

Napisał Woland83

ędziesz musiał potem zezłomować i zapłacić za to.

---

za złomowonie nie musi zapłaci tylko musi miec ze złomu kwit do wyrejestrowania auta. Pytasz ile weźmiesz ale nie pokazujesz co masz- a ceny orientacyjne sa na alledrogo tyko bierz poprawke -bo np lusterka wewnętrzne wystawiają po 50-80 a ja dałem 30 itp itd

Wszystko mam :D
Sedan srebrny ;]

IMHO masz dwa wyjścia albo sprzedać tak jak stoi albo "zezłomować" i sprzedawać na części. Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy masz czas na bieganie na pocztę lub zamawianie kurierów i wysyłanie. Taka sprzedaż może trwać i trwać są elementy które pójdą od kopa jak dasz dobrą cenę a z resztą będziesz się bujał aż w końcu pojedziesz z nimi na złom. Ja osobiście wolał bym sprzedać w całości, dozbierać trochę i szukać zadbanego egzemplarza z miarę dobrych pieniądzach.