AR 156 1.6 TS Problem z kompresją drugiego cylindra.

Witam serdecznie. Opiszę krótko pojazd: Alfa Romeo 156, 1.6 twin spark, 120 koni mechanicznych, 1998 rok, sedan, silnik jeszcze z aluminiową pokrywą. Mianowicie stało się to momentalnie, że silnik zaczął chodzić jak stary garbus pierdzieć i trzęść całym pojazdem niczym traktor. Dałem pojazd do pewnego mechanika który sprawdził i ustalił, że występuje brak kompresji na drugim cylindrze. Moje pytanie to czy warto robić głowice wszystko regenerować i czy wymieniać od razu rozrząd z wariatorem ?? Czy konieczna jest wymiana teraz tego wariatora? Ponieważ jako student to z kasą różnie bywa. Z góry dziękuję za wsparcie. Poniżej załączam filmik w który nagrałem zanim ustalono przyczynę lecz nie jestem pewny w 100% tej przyczyny no ale może wy coś podpowiecie.


http://www.youtube.com/watch?v=fMniZ383W2A


Jeśli komuś nie wygodnie tutaj pisać to przyjmuję maile dariuszhincgwiazdor@gmail.com

Pierw mechanik musi silnik rozebrać i ustalić przyczynę zaniku kompresji. Potem trzeba pomierzyć stopień zużycia cylindrów, pierścieni, zaworów, prowadnic itd. i dopiero wyrokować co trzeba zrobić.
Wymiana wariatora nie ma związku ze sprawą. Warto ją oczywiście zrobić jeśli wariator już ma swój przebieg za sobą.

Jeśli stało się to nagle, to albo strzeliła uszczelka pod głowicą (może dmuchać na zewnątrz) albo zawór się ułamał, bądź pękły pierścienie uszczelniające. No chyba że głowica pękła, ale to się naprawdę rzadko zdarza. Więcej chyba możliwości nie ma. No chyba że takie mnie realne czyli dziura w tłoku, urwany korbowód bądź coś w tym rodzaju.

Najlepiej jakbyś podał jakie wartości kompresji ma silnik, oraz niech ci mechanik zrobi dla testu próbę olejową.
Choć i tak bez ściągania głowicy się nie obejdzie.
Po ściągnięciu głowicy trzeba ją dać do planowania, przy okazji wymienić uszczelniacze zaworowe które kosztują grosze, dotrzeć zawory i sprawdzić ją na szczelność.
Wariator możesz oddać naszemu forumowemu koledze który regeneruje wariatory. Koszt nie duży, a dłużej posłuży.
Do tego wiadomo nowy rozrząd, nowa uszczelka pod głowicę i robocizna. Zawsze może jeszcze wyjść że trzeba coś dokupić/wymienić.

Zanim to napisałem nie oglądnąłem filmu. Skoro mówisz że śmierdzi spalinami to prawdopodobnie uszczelka pod głowicą.

Nawet słychać chyba takie cykanie, psikanie z silnika. Prawdopodobnie tam wywala spaliny.

Hipotetycznie to może się jeszcze np. samoregulator zawiesić.

Cieszę się niesamowicie za wasze podpowiedzi :). Czy można prosić o kontakt do kolegi z forum w sprawie regeneracji wariatora? Może orientuje się ktoś ile kosztują same zawory? Z czystej ciekawości pytam ponieważ chyba warto wszystkie wymienić jak już się rozgrzebie wszystko.

- - - Updated - - -

Cytat:

---

Napisał syfon

Hipotetycznie to może się jeszcze np. samoregulator zawiesić.

---

Samoregulator co to takiego od czego to jest?

Cytat:

---

Napisał Corleone

Cieszę się niesamowicie za wasze podpowiedzi :). Czy można prosić o kontakt do kolegi z forum w sprawie regeneracji wariatora? Może orientuje się ktoś ile kosztują same zawory? Z czystej ciekawości pytam ponieważ chyba warto wszystkie wymienić jak już się rozgrzebie wszystko.

- - - Updated - - -



Samoregulator co to takiego od czego to jest?

---

Hydrauliczna szklanka zaworowa.Popychacz. Pompowany ciśnieniem oleju regulator luzu zaworowego. Czasami dostanie się do niego jakiś syf z oleju, spiek, opiłek i potrafi się zawiesić. Zawór zostaje otwarty i brak kompresji na tym cylindrze. Nieczęsty przypadek ale zdarza się.
Są na tym świecie rzeczy o których się fizjologom nie śniło:-)

Da się to jakoś zdiagnozować i zrobić?

Powiedz nam jeszcze czy śmierdzi ci strasznie spalinami w okolicy silnika, czy wydechu ?
Bo hipotetycznie rzecz biorąc samoregulator jakby się zawiesił na na zaworze ssącym to zawór jest cały czas otwarty, więc do cylindra jest podawane paliwo które nie zostaje spalone ze względu na brak kompresji, owe paliwo idzie sobie dalej do wydechu i tam się spala. Choć na wałku ssącym jak się zawiesi popychacz to też może podane paliwo cofać do układu dolotowego i i tak będzie dalej to przepalane.

Bo jeżeli śmierdzi spalinami w okolicy silnika, to raczej uszczelka pod głowicą i ci zamiast spaliny wypychać do wydechu, to wywala przez uszczelkę na zewnątrz.

Posłuchaj najlepiej skąd tak cyka, objedź na około głowicy reką to może poczujesz gdzie jak będzie ci wiało w rękę.

Jeżeli by było podejrzenie że to popychacz, to mechanik ściąga wałki rozrządu, wyjmuje popychacze, dokładnie je myje,czyści i spuszcza z nich stary olej, składa rozrząd na starym pasku jeszcze, sprawdza kompresję. Jeżeli jest wszystko ok to inwestujesz w nowe popychacze tylko dobrej jakości, nowy rozrząd i problem z głowy.
Jeżeli by to nie pomogło to tylko ściągnięcie glowicy.

chyba jak popychacz hydrauliczny jest zawieszony to zawór jest cały czas zamknięty.

Cytat:

---

Napisał m4tinez

Powiedz nam jeszcze czy śmierdzi ci strasznie spalinami w okolicy silnika, czy wydechu ?
Bo hipotetycznie rzecz biorąc samoregulator jakby się zawiesił na na zaworze ssącym to zawór jest cały czas otwarty, więc do cylindra jest podawane paliwo które nie zostaje spalone ze względu na brak kompresji, owe paliwo idzie sobie dalej do wydechu i tam się spala. Choć na wałku ssącym jak się zawiesi popychacz to też może podane paliwo cofać do układu dolotowego i i tak będzie dalej to przepalane.

Bo jeżeli śmierdzi spalinami w okolicy silnika, to raczej uszczelka pod głowicą i ci zamiast spaliny wypychać do wydechu, to wywala przez uszczelkę na zewnątrz.

Posłuchaj najlepiej skąd tak cyka, objedź na około głowicy reką to może poczujesz gdzie jak będzie ci wiało w rękę.

Jeżeli by było podejrzenie że to popychacz, to mechanik ściąga wałki rozrządu, wyjmuje popychacze, dokładnie je myje,czyści i spuszcza z nich stary olej, składa rozrząd na starym pasku jeszcze, sprawdza kompresję. Jeżeli jest wszystko ok to inwestujesz w nowe popychacze tylko dobrej jakości, nowy rozrząd i problem z głowy.
Jeżeli by to nie pomogło to tylko ściągnięcie glowicy.

---

Ok we wtorek prawdopodobnie u mechanika się tym zajmiemy i uwzględnię twoje i innych złote myśli które bardzo cenię i za co wam bardzo dziękuję cały czas :). Będę pisał co i jak do momentu zrobienia tego. Sam jestem ciekaw.

no jak jeździłeś n atakich przewodach to nie ma co sie dziwić, że silnik padł moim zdaniem to on sie nadaje na śmietnik niestety, nie zauważyłeś wzrostu spalania ?