puszczam tędy, bo mi tematu nie akceptuje ktos...
warto? kuzyn szuka...
http://otomoto.pl/alfa-romeo-156-175...C31343991.html
Printable View
puszczam tędy, bo mi tematu nie akceptuje ktos...
warto? kuzyn szuka...
http://otomoto.pl/alfa-romeo-156-175...C31343991.html
Pomijając, że przebieg to kłamstwo, a lampy parują, to wizualnie wygląda OK. Dziwne, że nie ma zdjęć spod maski.
Przebieg trochę niski jak na diesla :). Poza tym na zdjęciach wygląda w porządku
czy przebieg to kłamstwo.... wychodzi jakieś 13 tysięc rocznie, tak? jak jezdziłem kilka lat 145 to roczny przebieg wyszedł mi około 12 tysięcy.
nie kazdy jezdzi codziennie autem i robi jakies długie trasy często... Ja w długie trasy zawsze jezdzilem innym, większym autem....Znam paru ludzi co robią srednio 10 do 15 tysięcy rocznie.... Nie ma reguły zatem, prawda?
ja mam auto służbowe, moimi wychodziło 2-8 tys rocznie
no własnie...wiec argument odpada... sprzedawca mocno akcentuje dokumentacje, czyli auto raczej poiwinno byc z pewnego zrodla?
Przebiegi w Polsce a w Niemcowni to dwa różne światy, panowie. Nie sądzę, żeby przy deklarowanym przebiegu tak można było ściorać przyciski na keirownicy. U mnie przy przebiegu ponad 200k km są podobnie starte, w większość 156 z tym przebiegiem tak wyglądały. Widziałem wnętrza takich, które miały prawdziwe 130 tys km i przyciski ledwo na rogach były obtarte. Podłokietnik też wytarty. Z drugiej strony fotele bardzo ładne, a i cena też nie najniższa, więc jest szansa że autko warte uwagi.
Od siebie dodam, że jeśli kuzyn będzie naprawdę zainteresowany i pojedzie oglądać auto to niech rozpocznie od sprawdzenia zbieżności, kątów pochylenia kół przednich. Głowę daję że będą na zbyt dużym negatywie.
Po zdjęciach to fajnie wygląda, ze szczegółów to wydaje się, że ma 3/4 baku paliwa - Niemiec na drogę zatankował pod korek :D Czy aby nie jest odrobinę obniżona?
Wzbudza moje zaufanie, ale wiadomo, że to rzecz subiektywna więc na wszelki wypadek bym z nią wjechał do dziupli QBY i sprawdził dokładniej.
Tak się składa że kolega rok temu kupował od tego Pana alfe 156.
http://www.forum.alfaholicy.org/nasz...6_2_4_jtd.html
Teraz chyba na stronie jest imię żony. Pan nazywa się Krzysztof. Już pisałem. Bardzo przyjemnu gość, miłośnik alfy. Zawsze na placu stoi kilka sztuk. Nie jest to komis. Do dyspozycju czuknik lakieru, bez problemu można zobaczyć auto od dołu i pojechać na stacje diagnostyczną. Nie było też tajemnicą że np. kilka elementów jest malowane, po przetarciu. Również dostępne są zdjecia sprzed lakierowania, żeby nie było wątpliwości. Akurat alfa przemka nie była malowana, mówię o innej która tam wtedy stała.
Jeśli ktoś doczyta opis aukcji do końca, wyraźnie pisze, że wiecej zdjeć dostepnych w linku.
Wiadomo w używanym aucie zawsze jest coś co zrobienia. Szczególnie dla takich perfekcjonistów jak ja i kolega przemek. Myślę, jest tu na forum wielu takich jak my.
Ostatnio porobił zawieche z tyłu. Wcześniej alternator i jakieś duperelki jak to w alfie. Silnik zdrowy, ciągnie, nie pluje olejem. Sprzęgło wymienione przez pana Krzysztofa. Dorzócił jeszcze komplet alu z zimówkami, dodatkowo jeszcze utargowaliśmy chyba 300zł czy 500:)
Co do przebiegu to nie mam pojecia jak to jest. Ogólnie w polsce jak osobiście nie znasz auta to można gdybać. Najważniejsze że auto w dobrym stanie. Przebieg, sprawa drugorzędna, zawsze trzeba brać na to poprawkę.
Osobiście miałem 145 i przez 6 lat nalatałem 30tyś. Więc malutko. Teraz mam 166 i w rok zrobiłem 7tyś. No ale nie jestem niemcem i nie jeżdżę po niemieckich autobanach:D
Jak nie zretuszował tych 100 zdjęć to wygląda zacnie. Szczególnie środek mi pasi. Sam miałem do tego gościa jechać z początkiem roku bo miał takie kombi z tym kolorem wnętrza ale się spóźniłem. Sprzedane. Z tego co z Nim gadałem to ogólnie spoko koleś. Nie robi żadnego problemu ze sprawdzeniem auta i sam startował z tekstem że coś tam podmalował i przed moim przyjazdem i może mi wysłać zdjęcia jak to wyglądało przed zrobieniem. No ale wiadomo czujność wzmożona trzeba sobie posprawdzać po swojemu .
dzieki za porady, chyba namowie kuzyna, a moze sam z nim podjadę, skoro tak dobrze o tym panu Krzysztofie piszecie. Moze warto poznać goscia, pogadać o autach. Do Czestochowy daleko jakoś nie mam:)
PS. a co to jest dziupla Qby?
PS2. czy ten pan Krzysztof idzie na negocjacje? 17900 za 10 letnie auto to jednak jednak, kasa. Młody mowi, ze 15 da, może trochę więcej ale znacznie wiecej chyba ciężko będzie wydusić.
QBA jest na forum.
http://www.flar-ital.pl/
Wątpie w taki "upust":)
zawsze 15 mozesz zaproponowac:)))co ci szkodzi zawsze zob.co na to sprzedający:)))raz szwagier busa kupował cenna 45 gadam jak cos dawaj 40:))iii sie zgodził ale jak sie dowiedzielismy toitak 20 zarobiony był,a innym razem 35,500 jeszcze w innym miejscu i co ta znowu dawaj 30:))i zonk wysmiali i zledwoscią 500 opuscili:)))
a czy taki silnik ma dpf? pewnie ma, zatem czy koszt usuniecia da się w tysiącu zamknąć?
156 nie ma DPF
Kwestia przebiegu to proponuje zadzwownic do pierwszego lepszego ASO, podac VIN i podadza info odnosnie przebiegu odnotowanego na przegldach gwarancyjnych i pogwarancyjnych jesli takie byly w ASO. Osobiscie sklanialbym sie do tego ze w przebiegu zamiast 1 na pierwszym miejscu pewnie jest 2 w rzeczywistosci :)
znow teoria, zakladająca ze kazdy kto ma auto robi nim 30 tys km rocznie? Ja nigdy nie robie, paru ludzi znam, co też nie robią. Sprzedajemy swoje samochody z prawdziwym przebiegiem.
Ale tacy goście jak ty zawsze będą jęczeć i doszukiwać się oszustw.
Ale tu nie ma co teoretyzować. Wystarczy poszukać po necie i dowiedzieć się ile przeciętny niemiec robi dieslem rocznie. Za granicą nikt nie kupuje diesla żeby jeździć 10kkm rocznie bo to się w żadnym wypadku nie kalkuluje. Zresztą w polsce ludzie powoli też zaczynają rozumieć że kupno diesla to tylko pozorna oszczędność, no chyba że robisz wlaśnie 30kkm rocznie i więcej. Od około pół roku następuje wyraźny wzrost zakupu samochodów z silnikiem benzynowym. Ludzie rozumieją że diesel ma koło dwumasowe, turbinę, drogie wtryski i inne piierdoły które zepsują się na pewno, pytanie tylko czy podczas Twojej kadencji czy u przyszłego właściciela. Jeśli podczas twojej kadencji to wystarczą proste wyliczenia i widać czarno na białym, że trzeba naprawdę dużo jeździć żeby diesel się zwrócił. Kończąc mój wywód prawdopodobieństwo że ktoś kupił diesla żeby jeździć 10-15kkm rocznie a później sprzedał go za grosze z przebiegiem 130kkm jest tak małe, że wręcz nie do uwierzenia. Poza tym w tym ogłoszeniu nie masz książki serwisowej. Wiadomo, że można się oszukiwać i myśleć że zginęła u któregoś z poprzendich właścicieli ale no jakim debilem trzeba być żeby zgubić książkę? Niemożliwe. Dodaj do tego że 70% samochodów sprowadzonych do polski ma zaginioną książkę serwisową. No przecież to się za cholerę nie trzyma kupy.
Wracając do meritum, przebieg jest na 95% cofnięty ale to jest nie ważne bo w polsce praktycznie każde auto ma zrobioną cofkę. Liczy się stan techniczny wozu i na tym bym się skupił. Jak dla mnie przednie koła stoją dziwnie, są pochylone do środka auta co może owocować scinaniem opon od wewnątrz. Wiadomo że zaraz ktoś wyskoczy z tekstem że jestem wróżbitą ze zdjęć. Jedna prośba jeśli będziesz jechał faktycznie obejrzeć auto, podjedź na geometrię. Jeśli kąty pochylenia kół nie będą się mieściły w normie daj znać :)
Kolego abezuz gratuluję wyobraźni :). Autem nie jeździłeś , nie widziałeś papierów . Nawet auta na oczy nie oglądałeś z 5 metrów ,a dorobiłeś już do niego całą historię . Chylę czoła . Skąd wiesz że nie ma dokumentów potwierdzających ten niski przebieg , pytałeś ?? No jakoś nie przypominam sobie ,a już wydałeś wyrok że "cofany". Nie uważasz że jest to trochę nie fair ?
Panowie opamiętajcie się trochę w tym pisaniu różnych bzdur bez nawet najmniejszego kontaktu ze sprzedającym już nie mówię o oglądaniu auta na żywo bo to nie wygląda zbyt poważnie.
pozdrawiam i apeluję o rozsądek
Rozsądek... Powiedz mi ile samochodów sprzedawałeś w życiu? Ja parę sprzedałem i tak się składa że wszystkie miały komplet papierów, kluczyków i innych pierdół. Bez tego nie kupuje samochodu. Teraz rozsądnie myśląc, nie uważasz że sprzedający zamieściłby informacje o książce serwisowej jeśli by takową posiadał? Tak się składa że w książce są zamieszczone bardzo ważne informacje, cała historia serwisowa samochodu, po której można się wiele o aucie dowiedzieć i to jedna z pierwszych rzeczy o których piszesz wystawiając samochód na sprzedaż. Więc naprawdę jeśli rozsądnie pomyślimy to dociera do nas że brak informacji o książce równa się brak książki.
Poza tym jaką historię dorobiłem do auta. Taką że nie należę do naiwniaków wierzących w przebiegi poniżej 200kkm w 10 letnich samochodach sprowadzanych do polski? Znów kłania się wyżej wymieniony rozsądek oraz znajomość rynku samochodów używanych. W 90% przypadków jeśli samochód ma faktycznie niski przebieg oznacza to, że przywieziony był do polski po uszkodzeniach mechanicznych bądź blacharskich. Ty myślisz że niemiec, włoch belg czy francuz odda dobry samochód z niskim przebiegiem polskiemu handlarzowi? Gdzie tu rozsądek? Przecież to nie idioci i znają ceny samochodów. W polsce nadal panuje ciemnogród, ludzie myślą że niemiec robi 15kkm swoim dieslem a po 10 latach sprzedaje polskeimu handlarzowi za grosze i uśmiechnięty biegnie kupić nowe auto. No jak to się trzyma kupy? Gdzie tu rozsądek...
EDYTA:
Niedopatrzyłem, handlarz twierdzi że posiada pełną dokumentację. W takim wypadku wystarczy zajrzeć do książki, zobaczyć do kiedy była prowadzona i porównać jej zawartość z tym co mają w ASO. Nic łatwiejszego.
Coś tam już posprzedawałem, pewnie ciut więcej od Ciebie :). Chodzi mi ogólnie o zasadę . Nie uważasz że robisz komuś czarny PR nie mając nawet jednej sprawdzonej informacji o aucie ? Zapytam ponownie ,uważasz że to jest FAIR ? Siejesz ogólny ferment wokół auta nic o nim nie wiedząc .
Jeśli to nie jest logiczne rozumowanie niech mnie ktoś poprawi
pozdrawiam
Nie sieję fermentu, przedstawiam moje zdanie. Mam prawo w coś nie wierzyć bądź nie wierzyć, i mówić o tym publicznie. Taki urok for internetowych. Ja nikomu nie napisałem "nie jedź oglądać auta! to totalny paździeż". Więcej... Zachęcam KRSa żeby podjechał, obejrzał samochód i sprawdził geometrię przedniego zawieszenia bo jestem ciekaw jak wyjdzie. Tyle ode mnie, wszystko zostało powiedziane, teraz zostaje jechać obejrzeć samochód, oraz koniecznie sprawdzić w aso przed zakupem.
Pozdrawiam.
panowie spokojnie... kolega jeszcze sie nie zdecydował na to auto, ogląda też inne. Ja mam tego pecha, ze jestem jego doradcą z powodu posiadania już trzeciej alfy:) Poniewaz poprzednie auta kupowalem od poprzednich wlascicieli, a nie do handlarzy, wiec nie jestem mocny w teorii cofania licznikow i tym, co wyszczegolnia abezus. Wiem tylko ile sam jezdze autem rocznie i ile jezdzi paru znanych mi ludzi.
:)