Witam kolego chial bym zakupic nastepna tylko tym razem 166 FL i mam dylemat z silnikiem 2.5 v6 czy 3.2 v6 ?? co poradzicie jakie macie doswiadczenia z tymi silnikami
Printable View
Witam kolego chial bym zakupic nastepna tylko tym razem 166 FL i mam dylemat z silnikiem 2.5 v6 czy 3.2 v6 ?? co poradzicie jakie macie doswiadczenia z tymi silnikami
Oczywiście, iż 3.0.
zależy jaką chcesz skrzynie bo jak 3.0 po FL to nie ma manuala.
pomyslka byla 3.2 v6 ale i tak ciezko strasznie znalezc manuala na ktorym mi strasznie zalezy
Kolega z forum ma 3.2 collezione poszukaj dobrze :P
bo slyszalem ze roznica w spalaniu jest niewielka ale roznica we frajdzie duza i jak z cenami czesci mniej wiecej czy roznica jest duza ??
Różnica w jeździe na pewno. Trudno nie czuć tak dużej różnicy w mocy. Spalanie pewnie też większe (nie ma cudów) ale nie dużo. Ceny części chyba te same. To jest tylko "powiększony" silnik a nie zmieniony, Ale to QBA pewnie wie dokładnie.
Jak już bym się uparł przy FL z manualem to z pewnością 3,2.
Ja z autopsji polecę 3.2 :) . Spalanie w miescie ok 13-15 , trasa ja mieszcze się w 9 litrach , ceny niektórych części do 166 to jakiś ponury żart , ale to nie kwestia silnika moim zdaniem . Generalnie ,autko śmiga aż miło , a powyżej 5 tyś rpm to już w ogóle odlot :) jeśli nie zraza cię spalanie to bierz śmiało 3.2.
Marek 3.2 to z tego co sie orientuje taki sam silnik co 3.0 tylko ma zwieszkony skok tłoka , i pewnie inne koła pasowe,ale to niech sie specjaliści wypowiedzą na ten temat.
Ja obecnie to mogę tylko 2.5 V6 FL w manualu poratować:P
Obie Vki będą super, powodzenia w poszukiwaniach czegoś przyzwoitego ;)
Jak będziesz miał fuksa i będzie 3,2 przyzwoita - to bierz bo lepsza do tego nadwozia, bardziej "wolnoobrotowa" w spalaniu bez różnicy w praktyce. Inne koszty nie sądzę aby się różniły.
Ale czy ja wiem, czy tak sobie będziesz mógł przebierać w ofertach? kierowałbym się stanem i pewnością (historia, pochodzenie itd.) _egzemplarza_ , chyba że masz duuużo czasu na szukanie.
szukam od dlugiego czasu bo nie chce sie napalic i wziasc w byle jakim stanie w tamtym miesiacu zakonczylem poszukiwania w polsce bo nie bylo zadnego przyzwoitego egzemplarza i szukam za naszymi granicami wiec mam sporo czasu bo czekam sobie spokojnie i na chlodno je oceniam moj kolega szukal auta 1,5 roku :)
Są ludzie na forum sprzedający przyzwoite 166 - jakby co pisz na PW, żeby nie było, że reklamę robie. Sam tak kupiłem i nie żałuje :)
To ja dopowiem dość istotną informację. Jak zależy Ci na elastyczności jednostki napędowej (a komu nie zależy) to tylko od 3.0 wzwyż. 2.5 ma z tym problem w dolnej części obrotów i trzeba go wysoko kręcić by jechał choć z drugiej strony idą za tym piękne doznania akustyczne. Sam mam 2.5 i wiem co mówię a miałem okazję jechać 3.2 i było czuć różnicę. Ceny części typu rozrząd te same bo to praktycznie te same silniki z drobnymi zmianami. Jeśli chodzi o spalanie to krążą opinie, że 3.2 jest oszczędniejsze od 2.5
a ja sądzę ze jakby kolega kupił 2,5 to w końcu pojawi się ten niedosyt i chęć zakupu jednak 3.0 czy 3.2 dla mnie odpowiedź jest oczywista
koszta eksploatacyjne praktycznie podobne, spalanie niewiele większe także?
Aha a cena ubezpieczenia tez będzie chyba podobna bo to jest w przedziale tym samym jak się nie mylę?
no i wszystko przemawia za 3.2 :) :)
miałem i mam okazje użytkować 166 2,5 v6, ja szukałem najchętniej 3.0 i znalazłem.
Właściwie jedyna zaleta 3.0 to elastyczność i wygoda płynności jazdy praktycznie niezależnie od biegu przy spokojnej jeździe.
Dlaczego jedyna zaleta? Ciężko moc 3.0 przenieść na koła w wielu sytuacjach. Próba szybkiego przyśpieszenia od 0, praktycznie zawsze w pewnym momencie kończy się interwencją kontroli atrakcji. Wiem, że pora roku jest jaka jest, ale jednak w przypadku innych, często mocniejszych aut, nie miałem tego problemu.
Reasumując - szukałbym v6, ale brałbym to co pierwsze trafi się w dobrym stanie 2,5 albo 3.0
masz racje ale ile razy sie tak pobawisz? 3-4 razy w roku? nie mowie tylny naped jest lepszy ale z systemami kontroli trakcji.
Wiadomo że napęd tył jest trudniejszy do opanowania. A dla nie doświadczonego może nawet zabójczy. Ale chodzi o to że napęd na tył lepiej wykorzystuje moc. Tylny napęd później traci przyczepność ale jak już do tego dojdzie to jest trudniej. A przedni napęd łatwo wyprowadzić, ale za to szybciej traci przyczepność.
tu akurat sie nie zgodze bo o wiele latwiej wyprowadzic tylnonapedowke - zwykla kontra niz przednionapedowke jak zacznie sie wypadanie przodu na zakrecie. cale prowadzenie i czucie drogi na plus dla tylnonapedowek jedyny minus to ta zima...
tiaaaaa..... widziałem już nie jedną taką kontrę :sarcastic: nawet po jednej wyciągałem gościa :) o kobietach nie wspominając. Jak masz umiejętności i fart (albo jedno z dwóch) to wyprowadzisz. Jak nie masz to leżysz w rowie albo w najlepszym wypadku Cię obróci. A przy przednim napędzie nie stanie się nic. Ewentualnie jak przegniesz na zakręcie to pojedziesz prosto ale auto jest przewidywalne. A z tyłem? Taniec z gwiazdami :) nie oszukujmy się. Przedni napęd jest bezpieczniejszy, nie wymaga żadnych umiejętności.
Teraz każdy zgrywa Hołowczyca ale realia są inne. Tak czy siak napęd na tył jest lepszy gdyż później traci przyczepność przy maksymalnym przeniesieniu mocy. I tego brakuje 166.
Nie mniej jednak wracając do tematu lepiej brać 3.2. Ta moc się przyda "wyżej" a przy dobrych laczkach i dobrej przyczepności idzie uzyskać katalogowe czasy przyspieszenia.
Generalnie naped na tyl jest ciekawszy, przez ostatnie 13 lat mialem same tylnonapedowki w tym 126p,sierre dohc, 200sx, i 525i24v. Duzo sie jezdzilo bokami i mialem z tego niezly fun, wynioslem z tego troche doswiadczenia i zdążyło sie ,ze ratowało mi to tylek. W codziennej jeździe tym bardziej z dziecmi w zasadzie nie czuc roznicy miedzy napedami. Ale fak faktem duzo szybciej traci przyczepnosc FWD. Alfa na dwojce po wzroscie boosta momentalnie zrywa przyczepnosc ,a w zakrecie tym bardziej.
Co do wyboru silnika, stawiam na 3.0 Mialem w bmw 2.5 podbnie mocowo i trzeba bylo krecic ,zeby jakos jechało. A jechało calkiem zacnie ,zeklbym podobnie do tb,a moze nawet szybciej.
Marek ale jak kobieta jedzie tylnonapedowka to nawet ona zrobi kontre jak dupa bedzie uciekac a co robi kobieta jak przod w zakrecie zaczyna uciekac w fwd? naciska hamulec i to jest odruch 90% uzytkownikow a wiadomo ze konczy sie dalszym wypadaniem w zakrecie.... prawda jest taka ze jak nie specjalnie chcesz wpasc w poslizg tylko dupa Ci zacznie uciekac w rwd to na prawde wyciagniesz go latwo, przez 2 lata uzytkowania omegi ani razu w niic nie uderzylem mimo ze pomimo esp potrafila w zime dosc czesto tylem zarzucic. a najwiekszym plusem rwd jest to ze w zakrecie nawet na suchym wciskasz gaz i auto idzie jak po sznruku, przodem mozesz maksymalnie zacisnac zakret, a w fwd potrzebny jest q2 do tego.
Ja nie kwestionuję zalet RWD. Ale taki napęd jest trudniejszy do obsługi i nastręcza więcej trudności. Nie dotyczy się to oczywiście wszystkich hołków w tym wątku :sarcastic: to jest jak z ABS czy ESP. Jest potrzebne bo większość bez tego wytnie orła. Jednak ekspertom to tylko przeszkadza więc sportowe auta są tego pozbawione. Tak samo TCS. Ktoś kto ma małą wprawę bez tego silnym autem (zwłaszcza FWD) nie ruszy szybko. Ale dla wprawnego kierowcy TCS nic nie pomaga.
Chyba żartujesz :) idzie po sznurku póki masz przyczepność :) a jak ją stracisz tak masz bączka albo rów. Przy przednim puszczasz gaz i auto wraca na trajektorię.
I tak jak już wspomniałem nie piszę tu o hołkach i innych doświadczonych kierowcach, którzy potrafią wyprowadzić takie auto i/lub wykorzystują inne zalety tego napędu.
to Panowie pociesze was bo Alfa ma plan narazie wspolpracowac teraz z Maserati i wszystkie modele beda z tylnym napedem tez mialem okazje jezdzic z tylnym napedem i jest to tylko moja opinia ze latwiej smiga sie z przednim napedem bo na tylnym pare razy sie przejechalem :) jest frajda ale trzeba posiadac umiejetnosci do naprawde szybkiej jazdy tym :) gdyby bylo inaczej to wszystkie KJS-y to byly by bmw z tylnym a nie odwrotnie podkreslam ze to tylko moja opinia :)
No to Twoja opinia jest błędna, bo do KJSów, to najczęściej wybiera się to co taniej się uda wyrwać. Modyfikacja saxolota czy innej fiesty jest 2-3x tańsze niż takiej e36 i tyle w temacie.
Gdyby było tak jak twierdzisz, to wszystkie top auta z ferrari na czele napędzane byłyby przodem. Jakoś wszystkie marki premium i totalnie luksusowe praktycznie nie używają tego rozwiązania.
Reasumując - przedni napęd jest do bani z jednym wyjątkiem. Jakbym miał wysłać zimą dziewczyne albo mame w trase w trudnych warunkach to wolałbym żeby jechała przednionapędowcem - mniejsza szansa, że totalna łamaga sobie coś zrobi za kółkiem. Przy nowszych autach, z zaawansowanymi systemami nawet totalna łamaga sobie nic nie zrobi, w sensie - nie wprowadzi auta w poślizg chyba że na swoje życzenie.
Dla kierowcy cokolwiek ogarniającego i czerpiacego przyjemność z prowadzenia samochodu, nie ma nic gorszego niż przedni napęd totalnie kastrujący samochód. OCzywiście ta kastracja nie objawia się przy jeździe po przysłowiowe bułki do sklepu, a niektórzy tylko po to potrzebują samochodu, więc problem dla niektórych nie występuje.
nie mowilem o jakis cinkolotach tylko np civica z 2003 i megane z 2001 a top auta wiekszosc maja 4x4 z tego co mi sie wydaje a z reszta nie ma sie co tu spierac o to nie ten watek :)
post do usunięcia