Printable View
Jest podobny wątek ale nie działa. W poniedziałek ruszam nowka 170KM i słyszę że trzeba uważać na turbine, ale jak? Jestem zwykłym użytkownikiem i np. Mam tendencję do jazdy na niskich obrotach, taki nawyk z pzed 100 lat, szkodzi? Może o czymś nie wiem.
|To normalny silnik z turbina i tak trzeba go traktować, czyli wykorzystanie wyższych obrotów dopiero jak silnik złapie temperaturę. Na zimnym silniku jazda do 2000tys obrotów, po rozgrzaniu normalnie - warto wykorzystywać co jakiś czas pełen zakres obrotów (z tym że kręcenie powyżej 5500obr/min nie ma sensu), czyli tak od obrotów maks momentu obrotowego do obrotów mocy maksymalnej. Opisywany w instrukcji styl jazdy eco czyli kręcenie silnika do 2000obr/min i zmiana biegu na wyższy w dłuższej perspektywie nie jest zbyt zdrowe dla całego zespołu napędowego. Mozna sie turlac z obrotami bliskimi obrotom biegu jałowego ale jak chcesz przyspieszać to nie od obrotów biegu jałowego tylko po redukcji tak żeby silnik miał te 2000obr/min.
A jak z wylaczaniem czy czekać po jezdzie, czy pb95 jest tolerowana
?
tu masz odpowiedź http://www.forum.alfaholicy.org/mito...ml#post1374615Cytat:
Napisał dobryalf
jak najbardziej, czemu by nie?Cytat:
czy pb95 jest tolerowana
?
95 nie to że tolerowana tylko zalecana
Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka
Podczas jazdy po autostradzie i po zjechaniu np. do MCdonald poczekać 10s i dopiero wylaczamy silnik. Jak sie turlamy po mieście z +/- 2000obr/min to można wyłączyć od razu.
Benzyna z firmy Auchan ma sporo bio, może być?
tak, podczas zjazdu do macdonalda poczekać 30sec do minuty, podczas zjazdu do innego przybytku poczekać 35sec do 1,5 min lolCytat:
Napisał dobryalf
możesz też podczas zjazdu do mcdonalda jechac sobie spokojnie 1,5tys obrotów te 10km przed mcdonaldem, benzyna z bio jest dobra bo jest z rzepaku a to pomaga naszym rolnikom co ważne w czasie gdy mają mniejsze mozliwości exportowe
30 s do 1 min to spory czas, nie chce mi się wierzyć że tyle czasu spadają obroty turbiny, nie ma dmucha nie ma siły do kręcenia, a sprężanie hamuje. Czy zimą też trzeba czekać skoro jest ssane zdecydowanie chłodne powietrze?
Jeszcze jedno skrzynia automatyczna, gdzieś przeczytałem że jest sucha?
Co do rolników to nie kontunuję wątku bo to nie na to forum, a frytkami to często wali za dezelkami, ja drążę benzynkę.
Tu nie chodzi o obroty a o temperaturę. Jeżeli lecisz autostradą z butem w podłodze to turbina osiąga bardzo wysoką temperaturę, jeżeli nagle zgasisz silnik to ciepło pozostaje w sprężarce. Jeżeli natomiast dasz jej chwilę popracować na niskich obrotach część ciepła ucieknie z chłodniejszymi już spalinami a reszta zostanie odprowadzona przez olej.Cytat:
Napisał dobryalf
chyba nie tylko , dużą część ciepła odbiera płyn chłodniczy, dlatego może działać układ Start & Stop w tym aucie bez wzgledu ile dajesz z buta....Cytat:
..część ciepła ucieknie z chłodniejszymi już spalinami a reszta zostanie odprowadzona przez olej.
dokładnie - krąży jego w turbinie kilkukrotnie więcej niż oleju i dodatkowo jest chłodniejszy od oleju o te ~10*C już po kwadransie jazdy w obecnej temp zewn.Cytat:
Napisał euroscan
Nie mam manuala serwisowego do Julki ale w TB innej marki w temp 80*C wydajność pompy oleju jest na wolnych rpm niecałe 5L/min a pompy wody 20L/min, przy wysokich rpm olej dochodzi do 50L/min a woda do 200L/min. Pojemność układu chłodzenia w Julce jest ponad 2 litry większa niż układu smarowania a do tego coolant jest znacząco niższej lepkości i łatwiej go wystudzić.
Zobaczymy jak będzie latem w korkach ale na razie jestem pod wrażeniem wydajności układu chłodzenia - logowałem ostatnio prawie godzinny przejazd (tryb N ale używając turbiny, temp zewn ok. +10*C) i coolant trzymał ~80*C a olej nie przekroczył 90*C. Przy ekonomicznej jeździe olej potrafi utrzymywać praktycznie temp chłodziwa a max +5*C wyższą.
Innego dnia podczas 'harców' na Dynamicu na 4-ce >4k rpm olej dociągnąłem do 95*C ale coolant tylko do 81*C a podczas szybszych odcinków (>140kmh) spadał nawet do 77*C podczas gdy olej nadal trzymał 95*C - wg mnie super jeśli wentylatory włączają się wg kwitów dopiero przy temp płynu 97*C - spory zapas na lato jest.
To bardzo malo. Jestem ciekaw jaka by byla temperatura oleju przy 140kmph, pod gorke i przy temperaturze powietrza > 41C.Cytat:
Napisał wlyszkow
przylaczam sie do tematu bo nie bede otwieral nowego...
Za tydzien odbieram TCT JTDM i mam podobne pytanie jak traktowac najlepiej na poczatku...
z tego co kojarze to po odbiorze pierwszej 1.4TB jezdzilem na niskich obrotach jak komputer pokazywal i pamietam ze bardzo zle robilem bo z 4 lub 5 juz przy bardzo niskich predkosciach rozpedzalem auto dosc szybko bez redukcji.
Dopiero po jakims czasie i robieniu tak okolo 30k dowiedzialem sie ze to zle dla silnika i nie tylko...
Dlatego teraz nie chcialbym popelnic juz takich samych bledow chociaz tu juz bedzie automat wiec on chyba juz jest odpowiednio ustawiony...
Jak najlepiej jezdzic na samym poczatku i czy powinienem jakos ten silnik rozbujac czyli przejechac jakis maly dystans? po jakim dystansie moge juz docisnac na max speed?
Diesele dociera się stopniowo i dłużej niż benzyniaki, które dociera się wg zasady - "docieraj tak jak będziesz jeździć" czyli jeśli sport to na ostro albo nawet na hamowni (takie docieranie wymaga więcej wymian oleju).
Diesele niestety potrafią układać się nawet 30-50tkm i nie jest to nic złego ani dziwnego.
W manualu jest zapis:
W pierwszym okresie użytkowania samochodu silnik znajduje się w fazie docierania, dlatego zużycie oleju silnikowego powinno ustabilizować się po przejechaniu pierwszych 5000÷6000 km.
Ten okres potraktowałbym jako normalne docieranie do przeciętnej jazdy i po tym wykonałbym 1 wymianę oleju i filtra oleju (nawet z płukanką silnika). W tym czasie ja nie wybierałbym się w długie trasy autostradami z gazem w podłodze (szczególnie na oleju fabrycznym) - raczej jazda mieszana na różnych rpm ale ani bardzo niskich ani bardzo wysokich.
W taki sposób niedawno obsłużył mój kolega nowego TDCI i pieje z zachwytu bo w pierwszej długiej trasie (4kkm) na nowym syntetyku kultura pracy bez porównania lepsza niż na fabrycznym oleju, spalanie dużo niższe a temp oleju niższa o ~10*C nawet pod obciążeniem (na fabrycznym oleju pod obciążeniem od 100kmh silnik dzwonił a temp oleju dochodziła do 110*C - teraz jest cisza i nie udaje się dociągnąć oleju do 100*C a trasa była do Włoch gdzie było cieplej niż u nas).
No właśnie start stop nie czeka tylko działa :cool:. Dzisiaj licznik kilometrów w aucie pokazał 67km, silnik zaskakuje kulturą pracy ale boję się go depnąć by zobaczyć co potrafi. Ile km jeździć grzecznie nówką.
M-Air 170KM to taki trochę kosmiczny silnik ale z kilkoma udogodnieniami. Wysoko oktanowe paliwo jest zalecane zazwyczaj w przypadku silnikow z bezpośrednim wtryskiem w Alfie to będzie MA 1750 ccm a 1,4MA ma wielopunktowy wtrysk i nie ma problemu aby jezdzic na 95. W kwestii turbawki to ta jest chlodzona ciecza i w porownanu do siostrzanych kontrukcji T-Jet poddatnosc na negatywne skutki obciążenia turbiny nieporównywalnie spada, ale ja i tak bym po dluzszej jeździe odczekal ta minute dwie przed zgaszeniem silnika. :)
1750 to nie jest MA, chociaż nie wiem czy to dobrze czy źle ;)Cytat:
Napisał fan
Najgrubsze dotarcie masz za sobą.
Poprzednie auto po odebraniu z salonu toczyłem 100km i wylałem olej i filtr z płukanką. Następnie zalałem 10W-40 półsyntetyka full saps z wysokim TBN i poziomem cynku/fosforu (nie miałem wtedy dostępu do dobrego oleju dotarciowego) i pałowałem przez weekend ile fabryka dała (ale bez odcinek) tyle, że krótko - przyspieszając na każdym biegu poza miastem a następnie hamując silnikiem i od nowa - super zabawa ale teraz myślę że lepiej było poświęcić 1 cały dzień / bak niż sob-nd aby zlać kolejny olej świeżo po dotarciu gorący a nie odpalać zimnego silnika w nd na brudnym oleju z pływającymi metalami!
Robiłem analizy oleju i wyniki pokazały, że te pierwsze 100km (praktycznie dojazd do domu, tankowanie z czyścikiem wtrysków i sprawdzenie czy wszystko działa OK bardzo spokojnie niedaleko domu), dało 3-4x wyższe zużycie silnika niż to pałowanie przez weekend - o dziwo!
Potem poszedł już olej na trasę zgodny z rekomendacją i poziomy zużycia po kilku kkm (na wszystkich kolejnych olejach) były symboliczne w porównaniu do tych 2 na początku. Sprzedałem auto po kilku latach z silnikiem w stanie idealnym bez dolewek nawet na 'ultra cienkich' olejach.
Polecam tę stronkę dla zainteresowanych: http://www.mototuneusa.com/break_in_secrets.htm
Giulietta fabrycznie nie jest zalana olejem dotarciowym a Selenią C3 zgodną z rekomendacją + wypłukanym silikonowym smarem montażowym. Do dotarcia w stylu turlania przez 5-6kkm pewnie wystarczy ale mając 170 koni to ja bym docierał 'na ostro' ;) ale do tego to olej C3 ma wg mnie za mało dodatków.
Ja jestem zwolennikiem "docierania na ostro" - wpisz termin w google to zorientujesz się o co chodziCytat:
Napisał dobryalf
No chyba nie masz na myśli, że docierania wymagają tylko silniki po remoncie i to sportowe a nowe fabryczne nie.. bo sam producent w książce pisze, że przez 5-6kkm silnik jest w fazie docierania :confused:
Za dużo widziałem analiz olejów fabrycznych po roku i 20kkm albo więcej z opisami labu informującymi, że bardzo podwyższone poziomy zużycia silnika wynikają z jego docierania a dobrą praktyką jest nie jeździć na oleju silnikowym, w którym poziom żelaza przekracza 50ppm bo wtedy taki olej dostarcza podwyższonego zużycia zamiast przed nim chronić.
Giulietta TB MA na fabrycznym oleju po roku i 20kkm bez problemu osiąga >100ppm Fe i jeszcze dodatkowo więcej aluminium z tłoków. Stawiam bańkę dobrego oleju, że min. połowy tego zużycia podczas 1 roku można uniknąć świadomie docierając i wymieniając olej fabryczny wcześniej.
U mnie były zmiany po 5 tys., 10 tys. 20 tys., 30 tys. i 45 tys. Następna wymiana po 60 tys.
Całkiem, całkiem ale ja bym się jednak trzymał 10kkm jak w instrukcji przy trudnych warunkach - szczególnie, że te silniki raczej oleju nie biorą (brak dolewek świeżego oleju). Niektórzy producenci oleju z założenia uznają, że olej w silniku TB pracuje w 'trudnych warunkach' i powinien być min. 2x częściej wymieniany niż w silnikach NA.
Instrukcja nigdzie nie wspomina o wymianie co 10 tys. km - jest tylko napisane: "W przypadku używania samochodu przeważnie w mieście lub przy przebiegu rocznym w kilometrach poniżej
10.000 km konieczna jest wymiana oleju silnikowego i filtra co 12 miesięcy.". Ja robię przebiegi około 20 tys. km rocznie, więc wymiana wypada co 9 miesięcy, a po mieście mam stosunkowo małe przebiegi (pewnie <20%).
Przy 20kkm na Selenii STAR PE C3 praktycznie nie ma ochrony antykwasowej TBN. Trudno powiedzieć o ile wcześniej się kończy bo to zależy też od ilości spalonej benzyny i trochę od jej jakości (poziomu siarki, który nadal na niektórych stacjach wg UOKiK bywa wyższy od norm EU 10ppm). Zakładając, że katalogowo Julka pali 6,4 L/100km benzyny 10ppm siary max i olej wtedy ma wystarczyć na 30kkm to kalkulując sam TBN używanie Dynamica lub jazda miejska skutkujące średnim spalaniem np. 10L/100km skraca interwał dostępności TBNu do 20kkm.. To tylko patrząc na sam TBN.
Ciekawostka wyszła mi kiedyś z analiz oleju pewnego t-diesela CR z DPF - wymiana co 15kkm nie zużywała TBNu do końca ani TAN (zakwaszenie/utlenienie) tego oleju też nie był ponad normę. Zużycie tego silnika było jednak min. o 50% wyższe po wymianie po 15kkm w porównaniu do sumy zużycia z dwóch wymian oleju i filtra oleju co 7,5kkm. Niestety nie udało mi się dotąd przetestować tego silnika wymieniając sam filtr oleju po 7,5kkm chociaż tak samo łatwo go wymienić jak w Julce - od góry. Znani mi właściciele tych aut stwierdziwszy niższe zużycie wymieniają 6L oleju i filtr co 7,5kkm.
Nasze TB MA to nie jest ciasnawy CRD, w którym poziom sadzy i zabrudzenia filtra oleju może być bardzo istotny dla tarcia/zużycia i przepływu oleju podczas zimnych rozruchów ale u nas całkiem możliwe jest zjawisko 'przypalania' oleju w turbinie i możliwe, że drugie 7,5-10kkm jeździmy na często otwartym by-passie czyli zanieczyszczonym oleju.
Wymiana oleju u nas to sporo pracy i wymaga demontażu osłony po silnikiem co DIY nie każdy da radę ale wymiana samego wkładu filtra i uszczelki gumowej na spokojnie na zimnym silniku zajmuje kilka minut (niedawno przetrenowałem montując filtr Sędziszowa na testy - bez wymiany oleju bo całkiem świeży) a podkładając szmatę w okolice chłodnicy oleju niczego nie zabrudzimy podczas wyjmowania (w obudowie filtra są resztki oleju a z wyjmowanego filtra kapie olej). Sam filtr kosztuje grosze - może warto więc sprawdzić czy to nie pomoże ograniczyć zużycia silnika/turbiny - zwłaszcza pamiętając o porwanych filtrach w śrubach turbo... :confused:
Odnosząc się do powyższych obliczeń - u mnie spalanie średnie 8.2 litra / 100km, czyli wychodzi 23 tys. km. Wymieniając co 15 tys. mam 35% zapasu :).
Jeśli paliwko tylko bezsiarkowe ;)
Zdaje się jedyne bezsiarkowe sprzedawali kiedyś na Statoil, ale już zaprzestali, jeśli się nie mylę... Zasadniczo w 95% przypadków leję Shell FuelSave.
Nie mam nic przeciwko Statoil i czasami u nich tankuję ale sama nazwa to nie wszystko bo ta benzyna po prostu spełniała normy, które musiała spełniać już od lat tj. max. 10ppm siary jak w normie EN 228 ;)
Specyfikacja Supremy 98 spełnia wymagania europejskiej normy EN 228 oraz jest zgodna z krajowymi standardami
W praktyce obecnie wygląda to mniej więcej tak: Raport UOKiK 2013 - nie jest tak źle z siarką ale skąd te 50% za dużo siary w Śremie albo Janowie Lubelskim? Kontrola obejmowała kilka-kilkanaście % stacji w poszczególnych województwach. Te przekroczenia poziomu siarki pokazują, że benzyna zasiarczona nadal do PL dociera... ;(
W 2012 UOKiK znalazł 8 stacji z zasiarczoną benzyną.
W trącając swoje 3 grosze benzynowe zauważyłem że Julka znakomicie przyswaja Pb98 z dodatkiem bioetanolu - takie mam na stacji przy supermarkecie w cenie zwykłej PB95 na stacjach markowych. Osiągi i spalanie jest o niebo lepsze niż na V-power shella
to "lepsze" spalanie można dwojako zrozumieć ;) Powiedz czy widzisz róznice miedzy 95 a 98 z tej samej stacji? Zakładam że zawartość bioetanolu mają taką na tym samym poziomie
Jako, że przejechalem 200km nowce to już zauwazylem, że automat kreci na niskich obrotach. W miescie obserwowalem 1200 do 2000 max. Zaskakuje mnie dół, przy takich obrotach silnik nie szarpie OK, ale czy tak ma być?
Zmienisz na Dynamic, to przeciągnie wyżej :).
Jeszcze jedno spostrzeżenie, jazda z górki - automat - spalanie chwilowe 2l/100km chyba powinno być zero? Hamuje silnikiem.
Nie, w grupie Fiata 2 litry to minimum.
Szkoda, efektywność hamowania silnikiem mniejsza a w mieście to wygodne i na konsumcje benzyny wpływa
Zużycie paliwa jest 0 tylko licznik pokazuje 2 ,taka konstrukcyjna specyfika, tak jest we wszystkich alfach
Rozumie i niech będzie
Lapsze czytaj niższe. Owszem na Pb95 z bioetanolem (zresztą na zwykłej Pb95 też) auto nie ma takiej dynamiki jak na Pb98 z bioetanolem. Nawet V-power 99okt też przy tej marketowej wysiada...Cytat:
Napisał tx555
To aż strach czy im się czegoś nie dolało w tym markecie.. ;-)
Swoją drogą to dobre wieści jeśli silnik MA potrafi wykorzystać lepsze paliwo ;-)