Mam okazję kupić bo akurat potrzebuję tarcze i klocki na przód z alfy o przebiegu 29 tyś km za 150 zł + przesyłka, w związku z tym chciałbym się was doradzić czy to ma w ogóle sens, wiem że pewnie nie ;D, ale chciałbym poznać waszą opinie ;)
Printable View
Mam okazję kupić bo akurat potrzebuję tarcze i klocki na przód z alfy o przebiegu 29 tyś km za 150 zł + przesyłka, w związku z tym chciałbym się was doradzić czy to ma w ogóle sens, wiem że pewnie nie ;D, ale chciałbym poznać waszą opinie ;)
Zależy w jakim są stanie = czyt. grubość klocka + grubość tarczy. Poza tym moje zdanie na temat klocków / tarcz jest takie że jak zmieniać to tylko na nowe
Podobno klocka jest sporo a tarcza ma lekki rant - do przetoczenia, tylko to tak teraz kalkuluję zestaw 150 zł toczenie pewnie ze 40 zł paliwo żeby tam zajechać też 40 zł, więc prawie 250 zł, a nowy zestaw Mikody kosztuje 370 zł - więc chyba się to nie kalkuluje...
Oszczędzać na hamulcach? Pamiętaj - chytry płaci dwa razy... Cholera wie czy tarcze proste itd.
Sent from my iPhone using Tapatalk
Boże nie przesadzajmy, nowe tarcze nawet nacinane mikody (pomijam opinie) są w cenie 150 zł dokładasz kolejne 50 zł i masz klocki i spokój na 328768632852 kilometrów
Nie>
To tak jakbyś kupował używane strzykawki i igły w moim mniemaniu.
To jest druciarstwo do kwadratu. Jak nie lubię tego tekstu to tutaj go wystawie - nie stać cię na auto to jezdzij pociągiem.
Witam podepne sie do tematu , Mianowicie tez czeka mnie wymiana tarcz i klockow ale nie bardzo wiem jakiej firmy kupic nigdy jeszcze nie wymienialem moze ktos cos podpowie , a i dodam ze robie tyl i przod tarcze i klocki moc 150 km
Poszperaj trochę było o tym setki razy.
Rozumiem, że miało być śmiesznie... Wyszło żałośnie...
Sent from my iPhone using Tapatalk
Ja załozyłem teraz tarcze Mikody same nacinane i klocki TRW zaczyna się już to wszytko dobrze układać. hamuje o niebo lepiej niż przed wymianą ale widzę ze pylą.
Dodano po 8 minutes:
[QUOTE=arturszczecin;1413129]Rozumiem, że miało być śmiesznie... Wyszło żałośnie...
Sent from my iPhone using Tapatalk[/QUOTE
Załosne jest to ze ktoś kombinuje przy hamulcach w swoim samochodzie. Druciarstwo do kwadratu.
Ja bym na używane nie wymienił u siebie ;)
Ja pierd**e... Tracę wiarę w ludzkość... a później ludzie się dziwią, że kupili Alfę i się psuje jak się chce zakładać tarcze i klocki z używki...
Za takie coś powinni zabierać samochód.
Szczepan
http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=130863&stc=1
Ja mam taką teze że przyroda sama urządza selekcje naturalną na takich durni więc spoko
Hehe wiedziałem że ten temat rozpęta burzę na forum ;D, nie no rozważałem zakup od tego faceta bo ma naprawdę alfę w stanie idealnym (anglika z przebiegiem niecałe 30 tyś), kupiłem od niego sporo części wnętrza i temu zastanawiałem się nad tarczami i klockami - no ale tak jak pisałem wcześniej po podliczeniu kosztów to nie ma sensu bo nowe 400 zł/używki z całymi kosztami 240 zł. Poza tym nie przeginajcie pały z tymi tekstami, bo akurat co jak co ale alfę mam ulalaną i nikt mi nie powie że mnie nie stać na utrzymanie (przy kosztach które już do niej włożyłem) ;). Pozdro
Jeszcze chwila i Granda na szafot poślecie. A co złego jest w klockach i tarczach używanych z niewielkim przebiegiem? Załóżmy, że klocków jest 2/3, a tarcze proste i ma każda zużycia 0,2 mm łącznie. Nie popadajmy w skrajności. Wolałbym taki komplet, ściągnięty z auta, oryginalne graty niż Mikody nt. których wypowiada się w superlatywach garstka osób i klocki za 50 zł na obie tarcze.
Idąc dalej... zdejmujecie klocki i tarcze ze swojego auta i.... tak, idą na śmietnik. Drugi raz zakładać? Przecież to używane. To proszenie się o śmierć. Przecież nie założycie ich w identyczny sposób jak były.
Myślę, że większym szaleństwem jest przerabianie ukł. hamulcowego jak np. odsuwanie zacisku by pomieścić większą tarczę czy zaniedbanie jego np. poprzez brak wymiany płynu hamulcowego (tak, płyn taki się starzeje i traci właściwości) lub jazda na sparciałych przewodach hamulcowych.
Jak ktoś do Alfy zakłada używane klocki i tarcze to niech sobie kupi Lanosa, będzie go stać na nowki.
To za zakładanie opon używanych powinni karać śmiercią, bo to przecież na jedno wychodzi jak można jeździć ma używanych oponach ??
Nie stać Cie na opony kup rower ......
Ja mam na co dzień styczność z częściami oryginalnymi i widzę co się z nimi dzieje i skąd jest ich pochodzenie....
Era dobrych części się już skończyła wszystko ma wytrzymać pewien okres i ma się rozlecieć czy tego chcemy czy nie, to ma się psuć żeby mogło się sprzedać.
Więc te używki mogą wytrzymać dłużej niż nie jeden nowy produkt
Kolego, zle trafiłeś, bo sam handluje częściami i obecnie mając do wyboru używany oryginał a nowy zamiennik, to wybrał bym NOWY ORYGINAL, ale ludzie wola nowy zamiennik, bo np. Nowy reflektor ma lepsze właściwości niż używany. To samo blotnik czy maska, bo nie są pordzewiale. Weź pod uwagę, ze komplet nowych opon kosztuje 2500 zł a używki za 500. Sorry, ale na tarczach czy klockach nie zaoszczędzisz 2000 zł. Dlatego kupuje się używane opony. No chyba, ze Ty kupujesz nowe ;) to gratuluje dobrobytu ;)
Ja raz kupiłem używane opony i to była kasa w błoto. Udało mi sie na używanych zimowkach przejeździc sezon i sie skończyły a przez ten wlasnie sezon były kiepskie - koszt 600pln. Kupno nowych to 1200-1500 mam przynajmniej 3 sezony oraz wysoki i świeży bieżnik. To samo idzie do letnich.
Używanych zimówek nie kupił bym nigdy, po prostu większość używek pochodzi z Reichu, opona zimowa musi być miękka a tam np. przypuśćmy że Niemiec jechał 150 km/h 2h, na zimówkach w temp > 10 st, doprowadzając do spalenia tych opon mieszanka stała się twarda i mimo że bieżnik jest wysoki opona nie ma swoich właściwości. Używki opony warto kupować ale tylko letnie w moim mniemaniu. A co do tych Mikod - w sumie nie wiem warto je czy nie ?, bo opinie są różne ;).
Nie kupuj nawiercanych i bedzie dobrze chyba ze masz tendencje do mocnego obciążania hamulców, wtedy sie pogną. Ja zawsze biorę tarcze brembo i klocki ferodo - czasem dym ciężki idzie ale tarcze sie nie gną.
Grand -http://www.sklepmartec.pl/k3092,tarc...romeo-156.html
Brałem od nich ten zestaw, cena do jakości świetna, na forum jak się okazało sporo osób na tym jeździ i ludzie zadowoleni. Ja sam również, nie piszczą, nie ma bicia, hamuje bardzo dobrze.
Sprawdź tylko wymiar klocków - bo w 147 jest z tym różnie. Ogólnie za ciut więcej jak 260zł z wysyłką masz dobry komplet, który na pewno przejeździ lepiej jak te używki.
Wg mnie nie ma sensu kupować używanych części eksploatacyjnych takich jak tarcze czy klocki. Nigdy nie wiesz czy tarcze są proste. Może odejdę od tematu lekko ale jestem maniakiem rowerowym i sens kupowania używanych części eksploatacyjnych jest żaden. Tarcza rowerowa jak zostanie przegrzana to traci swoje właściwości a klocki hamulcowe to się wymienia co sezon. raz po jednym wyścigu zjadło mi połowę kloców. Nidy nie wiesz jak części były używane. "Auto nie bite pierwszy właściciel" itd. Standardowa regułka jak "zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania..." itd. Ja bym nie ryzykował używanych tarcz i klocków, tutaj chodzi o bezpieczeństwo. Używane to można kupić zagłówki, lusterko, plastiki, koła itp.
Jak tarcze są krzywe to się toczy (jak jest z czego zebrać) i mogą jeszcze długo posłużyć.
Andy - ale powiedz szczerze, gdzie tu opłacalność, jak podliczając wszystko łącznie z dojazdem, toczeniem tarcz i samą tarczą - można kupić już coś sprawdzonego, a odkładając parę złotych więcej dobry zestaw, który pewnie będzie hamował.
Poza tym czy po przetoczeniu tarcz - nie powinno montować się i tak nowych klocków ?
yyyyy.... chyba coś nie ten teges ;)
Coś Kuba chciałeś podkreślić ale wyszło komicznie. Bo przykładowo komplet przyzwoitych opon 225/40R18 kupisz za 1600zł a używki za 500zł/komplet w tym rozmiarze to kupisz ale z bieżnikiem poniżej 4mm.
Co do tarcz i klocków używanych - jeśli jeździły na samochodzie i zamontuje się je na innym samochodzie to problemu nie ma - pod warunkiem, że to się opłaca. W przypadku opisywanym nie opłaca się.
Dokładnie jak pisze kolega drift-r nie ma kalkulacji. Gdyby taki zestaw kosztował z 50 zł to można by myśleć ale 150 to gruba przesada. A i po toczeniu tarcz można założyć stare klocki.
Dawałem przykład swoich opon Łukasz ;) Komplet nowy kosztuje 2500 zł a używki po 6mm 2011 i 2012 r kupiłem za 500 zł komplet.
Ale może faktycznie to nie są miarodajne koszty ;)
Z nowym oryginałem nic mi się nie pomyliło, w mojej sytuacji, nowy oryginał kosztuje tyle co półtora nowego zamiennika.
Gdybym nie miał hurtowych cen, i tak kupowałbym nowe zamienniki, a nie używane oryginały.
Kwestia jest też, co chcemy kupić, bo w przypadku reflektora, błotnika czy maski, to wziąłbym zamiennik.
Ale np czujnik położenia wału, już wole używany.
Niech każdy kupuje sobie co chce ;)
Będzie najrozsądniej.
Dobra panowie dywagacje dywagacjami, bo już na pierwszej stronie doszliśmy do wniosku że to kompletnie bez sensu ;), no ale pomóżcie mi teraz wybrać zestaw na przód, w mojej belli mam 190 KM i 395 Nm momentu, zastanawiam się nad setem http://a-moto.pl/tarcze-hamulcowe/11...lfa-romeo.html oraz klocki http://www.motointegrator.pl/produkt...ferodo-fdb1052 no albo coś takiego http://www.sklepmartec.pl/k3092,tarc...romeo-156.html obecnie mam jeszcze oryginały trw no ale przy trzech osobach na pokładzie z hamowanie jest tragedia widać że nie ma żylety, no ale też nie ma się czemu dziwić bo tarcze i klocki są już "dofatygowane". Co polecacie ?, pierwszy set ma kolega Belfer i pisał że jest ok, drugi polecacie wcześniej.
u siebie jakies 2-3 tygodnie temu zalozylem na przód tarcze brembo (gładkie) i klocki ferodo. Wprawdzie u mnie zdecydowanie mniej kucy, ale w porownaniu do poprzednich tarcz boscha i klockow trw teraz jest zdecydowanie na plus. zaznaczam ze tarcze juz mialem mocno sfatygowane. w Twoim przypadku, jesli ostro jeździsz moze faktycznie jest sens kupna tarcz nawiercanych/nacinanych. pozdro!
Od czego zależy siła hamowania?
1. Wspl tarcia
2. Promienia działania siły
3. Powierzchni tracej
Najłatwiej jest poprawić pkt 1 - kup cos w stylu ferodo ds performance albo yellow stuff.