[Gtv] Na co zwrócić uwagę przed zakupem AR Gtv.

Niedawno okazało się, że potrzebujmy w rodzinie drugiego samochodu. W związku z tym, że to drugi to nie musi posiadać bagażnika lub komfortu w drugim rzędzie;), dlatego mogę spełnić swoje młodzieńcze marzenie i kupić Alfę Romeo Gtv. Tylko lekko niepokoi mnie ogólna opinia o "legendarnej awaryjności" aut tej marki. Potwierdzeniem tego może być fakt, że na dość niedużą ilość ogłoszeń dotyczące tego modelu bo około 50 aż 4 dotyczyły aut z uszkodzonym silnikiem. Jak już doczytałem na forum i nie tylko dość częstą przypadłością w niedbale serwisowanych modelach jest uszkodzenie panewek. Poza tym dość kosztowne podobno są awarie w tylny zawieszeniu. To tyle z poczytania ogólnej prasy. Nie jest to mój pierwszy samochód i wiem, że jak każdy również Gtv ma pewne bolączki na które trzeba zwrócić uwagę zarówno przy zakupie jak i eksploatacji.I dlatego postanowiłem zasięgnąć opinii alfomaniaków i dowiedzieć się u źródła jak to jest naprawdę. Ale, żeby było to choć trochę usystematyzowane postanowiłem wypunktować "wątki" rzeczy wzbudzające moje wątpliwość, które mam nadzieje Szanowne Grono pomoże mi rozwiać lub potwierdzić.
1. Czy gdzieś na forum znajdę adresy polecanych warsztatów, gdzie można sprawdzić stan przed zakupem? Wolał bym omijać ASO szerokim łukiem, bo niestety do tej pory miałem z takimi stacjami same złe doświadczenia, a nie sądzę, żeby te Alfy były pod tym względem jakieś wyjątkowe. Próbowałem znaleźć taki temat ale bez rezultatu. Znalazłem polecane warsztaty w mojej okolicy, ale ciekawa oferta może trafić się gdzieś dużo dalej a nie sądzę, żeby sprzedający zgodził się jechać 200km do takiego warsztatu.
2. Cz są jakieś specyficzne symptomy świadczące o możliwości wystąpienia ww usterki (panewki)?
3. Czy różnica w wytrzymałości/awaryjności pomiędzy 2.0 TS a V6 jest warta różnicy w cenie zakupu (pytanie może w stylu blondynka czy brunetka, ale chodzi mi o Waszą ogólną ocenę, czy lepiej kupić V6 i dłużej cieszyć się z bezawaryjnej jazdy, czy lepiej kupić 2.0TS a pieniądze zaoszczędzone na zakupie i paliwie przeznaczyć na częstsze naprawy ;)) PS. co do możliwości oby jednostek to lubię jeździć dynamicznie, ale nie lubię palić gum i na tor również się nie wybieram więc 2.0 powinno w zupełności wystarczyć dlatego większe znaczenie ma dla mnie wytrzymałość.
4. Jakieś ogólne informację, porady oraz o miejsca/elementy/części na które wato zwrócić szczególną uwagę przy zakupie tego modelu.
Trochę się rozpisałem, ale mam nadzieję, że nie przynudzam.

2.0 TS 16V to największe ścierwo w historii nowożytnej motoryzacji...

Cytat:

---

Napisał omron8

2.0 TS 16V to największe ścierwo w historii nowożytnej motoryzacji...

---

Powinieneś dopisać ze to twoja teoria, nie wiesz co jest gorsze od tego silnika bardziej awaryjne w Alfie Romeo TS 16V nie jest zły w porównaniu do JTS.

Zdecydowanie polecam silnik V6 busso to są silniki godne polecenia choć nie sa pozbawione wad (spalanie) to cena za przyjemność

Cytat:

---

Napisał 75andrew155

TS 16V nie jest zły w porównaniu do JTS

---

Przepraszam, mój błąd! :D

W bardzo dobrym stanie TS- a musisz dać powyżej 12 tysi, w tej samej cenie można czasem trafić przyzwoite V6 .Ja polecam wiadomo V6 ,niesamowity dźwięk silnika ,i wrażenia z zabawy jazdą takim bolidem niezapomniane.....Prawie swoja sprzedałem ,ale na szczęście się opamiętałem.....:) teraz już ma chyba u mnie dożywocie,,,,:D

Miałem dwa lata TS 2.0 i nigdy mnie nie zawiódł. Zmieniłem na 3.0 bo była okazja. Jeśli znajdziesz w dobrym stanie 2.0 TS (najlepiej od kogoś kto uzytkował to auto i dbał o nie, a nie od handlarza który nie ma pojęcia co sprzedaje), to da sporo radości. Auto lżejsze od 3.0 i lepiej się prowadzi, jak się rozgrzeje to przyjemnie brzmi. Co do ceny 12 tyś za dobrego TS to się zgodzę. Ja za tyle sprzedałem mojego i za podobne pieniądze go kupiłem. Nie jest to może jedyne kryterium na jakie należy patrzeć przy kupnie, ale przy cenach 6-7 tyś należy być bardzo czujnym podczas oceny stanu GTV bo jest duża szansa, że to padaczka. O ile zawieszenie naprawisz i będzie jak nowe o tyle silnik TS rozgrzebany raczej nie będzie już trzymał parametrów. Z doświadczenia znajomych próbujących reanimować te motory wnioskuję, że wychodzi to słabo.

Czyli, że się tak z ciekawości wtrącę - kapitalka TSa nie ma większego sensu? Silnik po takiej robocie nie będzie trzymał parametrów? Czy chodziło Ci tylko o normalne naprawy i jakąś dłubaninę?

Omron, wiem co sądzisz o kapitalnym remoncie Twin Sparka. Z ciekawości pytam :D

Mnie też to zaciekawiło, gdyż rozpatrywałem mozliwość kupienia po taniości auta z padniętym silnikiem i zrobić samemu kapitalkę. W sumie takie rozwiązanie powinno zamknąć się w podobnej kwocie co te "igły" z ogłoszeń z tą różnicą, że będę miał pewność co i jak zostało zrobione. Alfa miałaby "nowe" serducho, a ja miałbym pewność, że jak będę dbał to trochę pochodzi . A tak kupię taka "igłę" i może sie okazać, że i tak trzeba będzie generalkę robić. Tak ogólnie to nie bardzo wiem co mam o tym myśleć, nigdy wcześniej nie widziałem tylu samochodów jednej marki z uszkodzonymi silnikami, zwłaszcza 2.0 TS. Zajrzałem nawet na zachodnie giełdy, ale tam jest podobnie:blink:. I tak teraz to chyba jednak pozostaje tylko szukać ciekwej oferty z 3.0. Już nawet zacząłem zastanawiać się nad 156 V6, bo wychodzi na to, że te 2.0 to totalna loteria i trafienie czegoś godnego zainteresowania jest mało prawdpodobne.
Edit: miałbym jeszcze prośbę odnośnie pkt.1 (bo rozumiem, że jakiejś listy warsztatów nie ma) jak rozwiązywaliście sprawę sprawdzenia auta przed zakupem w jakimś wiarygodnym warsztacie, bo ogłoszenia z cłej Polski są a w ciemno to trochę strach brać. Jakieś pomysły?

Wiesz, tak jak widziałem i słuchałem i jeździłem to TS 2.0 generalnie fajnym silniczkiem, chociaż na ciężkie Gtv chyba trochę za słabym. Żeby dało się tak z 200 kg z Gtv zdjąć.. :( Generalnie mam lekką zajawkę na TSa, ale to chyba bardziej z przekory :D

Ja nie napisałem, że jest "nie fajny" tylko, że jest trochę "przerażający" w zakupie. W większości silników z którymi miałem dotychczas doczynienia w dość prosty i w miarę dokładny sposób można było ustalić zużycie silnika, a co za tym idzie przewidzieć ile jeszcze moze podziałać, gdyż w większość dół wytrzymuje zdecydowanie dłużej niż cylindry, tłoki i pierścinie. A z tego co czytam w 2.0 TS, padają panewki i może ekspertem nie jestem, ale chyba bez poważnej ingerencji nie za bardzo da się to ustalić z większym wyprzedzeniem tak, żeby szrota nie kupić.

Jak chcesz TSa 2.0 to w zestaw startowy wliczasz wymianę panewek :)

Dlatego przeszło mi przez myśl, żeby kupić z padniętym silnikiem i zrobić samemy i nie gdybać, ale Morspl napisał, że to nie bardzo wychodzi:(.

Teesem 16V się jeździ kapitalnie. Do czasu :)
Chcesz robić kapitalkę samemu czy "samemu" u mechanika?
Jak samemu to trzeba mieć miejsce, podstawowe narzędzia i duuuuuuuużo samozaparcia. O ile wyszarpanie serducha jeszcze jakoś idzie o tyle złożenie tego do kupy jest wku.jące. Co do jakości takiej operacji to już wszystko zależy od ilości posiadanych "na zbyciu" pieniążków. Ogólnie fajna zabawa ale drugi raz bym się tego nie podjął... Szkoda czasu, kasy i PRZEDEWSZYSTKIM nerwów. Jak chcesz się pobawić w remonty to polecam coś prostszego. Ale oczywiście TS 16V to nie prom kosmiczny i jak najbardziej jest do ogarnięcia.
Kupiłem sobie kilka miesięcy temu motocykl do rozłożenia i złożenia i jak stał tak stoi. Boję się, że zapał mi się skończy wraz z rozłożeniem silnika.

Szukaj ładnej 3.0. Lepiej dozbierać i kupić porządny sprzęt niż później taplać się w gównie...

Najprościej to ta druga wersja czyli "samemu" u mechanika, ale najprawdopodobniej będę miał możliwość samemu z mechanikiem:)

Jak pisałem, opieram swoją opinie dotyczącą skuteczności remontu TS na podstawie doświadczeń dwóch znajomych. Jeden zrobił remont zlecając go warsztatowi (nie wiem jakiemu) i wiecznie ma problemy z trybem awaryjnym, auto ogólnie wyraźnie nie trzyma mocy. Drugi znajomy reanimował, ale krótkim czasie znowu panewkę obróciło. Gadałem ze starszym mechanikiem z ASO we Wrocławiu, zdawał się rozgarnięty w temacie. Powiedział, że największą wadą TS 2.0 jest za małą miska olejowa. Niby zdaje Ci się że olej masz na bagnecie, a on już niedosmarowuje. Wiecznie trzeba trzymać na max olej, ale w praktyce mało kto to robi. Do tego pompy oleju niedomagają. Ogólnie konstrukcja wadliwa. GTV a zwłaszcza GTV Spider ma tą przewagę, że często nie jest jedynym samochodem w domu, a autem na przejażdżki w cieplejsze dni i w tych samochodach teoretycznie te silniki żyją dłużej. Wiadomo, że w przypadku gdy auto ma problem z właściwym smarowaniem to użytkowanie go w zimie jest najbardziej ryzykowne. Awaryjność silnika TS to jedno, a jego parametry i charakterystyka to drugie. Pod tym względem te silniki oceniam bardzo wysoko. GTV nie jest za ciężkie do tego silnika. Jest on wystarczający do dynamicznej jazdy, nie sportowej ale dynamicznej.

Gdyby wymiana panewek dawała dobre rezultaty, to nie krytykowano by tego silnika aż tak bardzo.

Ale panewki to nie jedyny problem tego silnika. W tym silniku problematyczne jest chyba wszystko... Także ogólnie lepiej go odpuścić i mieć SPOKÓJ.

Cytat:

---

Napisał Ice

Najprościej to ta druga wersja czyli "samemu" u mechanika

---

Zapytaj się forumowych mechaników (np. QBA, Darek, Pablo) ile wezmą za POŻĄDNY remont teesa. Dolicz do tego jakieś głupoty (np. padnięta chłodnica) które zawsze wyjdą i zastanów się czy jest sens pakować kasę. TS zawsze pozostanie TS-em, a jak mówi stare indiańskie przysłowie "z gówna bata nie ukręcisz". Kupuj 3.0 :) Zresztą co ja tam wiem. Posłuchaj Andrzeja. Ma "trochę" większą wiedzę niż ja.

Po głębszym zapoznaniu z lekturą na dzień dzisiejszy rozważam dwie opcje: Gtv 3.0 V6, lub 156 2.5 V6. Sercu bliżej do pierwszej, ale portfel przemawia raczej na korzyść tej drugiej.

Co jest tak problematycznego w tym silniku , bo po 13 latach uzytkowania moze sie cos nowego dowiem ,oprocz tego ze panewki moga ale wcale nie musza leciec.Tylko nie pisz mi ze wariator ,bo mam 200tys i raz wymienialem

Cytat:

---

Napisał jersey

Jak chcesz TSa 2.0 to w zestaw startowy wliczasz wymianę panewek :)

---

ja bym poszedł dalej , w ts16v najlepiej panewki wymieniać profilaktycznie wraz z olejem

Ja wiem czy 156 będzie tańsza w utrzymaniu...

Cytat:

---

Napisał salatin

oprocz tego ze panewki moga ale wcale nie musza leciec.Tylko nie pisz mi ze wariator ,bo mam 200tys i raz wymienialem

---

Jak dla mnie to to już wystarcza aby odpuścić ten silnik... Ale jeśli dla Ciebie zatarty silnik silnik jest czymś normalnym to gratuluję!
Ktoś już szukał gtvki z teesem i jakoś nie mógł trafić na egzemplarz z niegrzechoczącym silnikiem. Pochwal się może ile kosztują graty i robocizna gdy robi się rozrząd w takim grzechoczącym silniku. Ile kosztują świece zapłonowe, ile przewody. Pewnie żadna czujka też Ci niepadła... O wytartych wałkach rozrządu też pewnie nie słyszałeś.

Omron - V6 może i w serwisie jest drogie, ale za to motor solidny. I nie marudź na 156 bo Ci się auto po prostu nie podoba :P

Z drugiej strony po przygodach ze swoją... jak 156 to tylko sprowadzona z południa Europy gdzie ich rdza nie miała szansy napocząć.

Slyszalem o walkach jak sie jezdzi na syfie i wymienia olej co 20 tys .Swiece 400zl na 100tys, czyli 80 zl na 20 tys jak w normalnym aucie, to jest drogo? Wracajac do czujnikow, to jakie tam sa czujniki ktore kosztuja majatek a inne auta ich nie posiadaja .Nie dziwie sie ze mial problemy ze znalezieniem dobrego egzemplarza, jak szukal wsrod ludzi twojego pokroju.

Cytat:

---

Napisał salatin

Nie dziwie sie ze mial problemy ze znalezieniem dobrego egzemplarza, jak szukal wsrod ludzi twojego pokroju.

---

Co masz na myśli?

Byś może coś pomieszałem, ale katalog ngk mówi, że to świece go 156 GTA: http://www.swiece-zaplonowe.pl/swiec...ngk-pfr6b.html Czyli ok 200zł za komplet. 600zł za wariata zostaje w kieszeni. Wymiana rozrządu w v-ce droższa, więc niech koszty nie paliwowe wyjdą na równo. 3.0 więcej pali ale dostajemy szybsze, rasowo brzmiące auto. Przy okazji bez obaw można nim pojechać dalej niż po bułki do najbliższego spożywczaka.

Cytat:

---

Napisał salatin

Wracajac do czujnikow, to jakie tam sa czujniki ktore kosztuja majatek a inne auta ich nie posiadaja

---

Ale mózgowiec z Ciebie :D Czujnik może nawet być za darmo tylko co mi z tego skoro za lawetę zapłacę ze 100zł i cały dzień zmarnuję. Ale co tam! Grunt, że gówniany czujniczek jest tani... Widzę, że myślenie boli ludzi "twojego pokroju".

Dodano po 5 minutes:

Cytat:

---

Napisał jersey

I nie marudź na 156 bo Ci się auto po prostu nie podoba

---

Gtv też mi się nie podoba :P 90-tka też jest straszanie paskudna, a taką z busso chętnie bym przygarnął.
Teraz 156 pełni taką samą rolę jak nie tak dawno temu calibra. Czyli najtańsze pseudo sportowe auto na rynku... W tym momencie wolałbym rdzewiejącego opla 2.0 niż rdzewiejącą alfę 2.0 :)

Cytat:

---

Napisał omron8

Teraz 156 pełni taką samą rolę jak nie tak dawno temu calibra. Czyli najtańsze pseudo sportowe auto na rynku...

---

Ale przyznasz, że zadbana 156 jest tak samo fajnym autkiem jak zadbana Calibra w oryginalnym stanie. Zresztą ten"problem" dotyczy wszystkich Alf chyba. Bo nawet 159 już na ulicach jak mrówek. Taka odrobinka luksusu za niską cenę :D

Ciekawe, czy doczekamy 156 masowo paskudzonych przez agro-tuning. Na razie tylko rdzewieją :D

Zadbana 156 jest bardzo fajnym autem. Ale utrzymanie jej w idealnym stanie nie dość że jest trudne to jeszcze bardzo kosztowne.

Cytat:

---

Napisał jersey

Bo nawet 159 już na ulicach jak mrówek

---

Już kiedyś coś takiego napisałem to dostałem zjebkę, że to nieprawda :D:D:D

Dziękuje za wszystkie podpowiedzi. Klamka zapadła i będę szukał 156 2.5 V6, najlepiej czerwoną lub ostatecznie czarną:D. 2.0 to jednak motor nie dla mnie. W moim obecnym samochodzie ( ma u mnie dożywocie ;)) który mam od 6 lat, jedyne co musiałem zrobić przez ten czas poza regularnymi wymianami oleju to kupić i założyć nowe klocki i opony :cool:. Więc chyba nie zniósł bym myśli, że mógłbym kupić auto, które jest jak "bomba z opóźnionym zapłonem". Gtv z silnikiem 3.0 jest na razie poza moim zasięgiem finansowym, ponadto jak tak pooglądałem zdjęcia i filmiki to ta 156 jakoś tak mi się bardzo spodobała;).

Cytat:

---

Napisał Ice

Dziękuje za wszystkie podpowiedzi. Klamka zapadła i będę szukał 156 2.5 V6, najlepiej czerwoną lub ostatecznie czarną

---

No to powodzenia! Zorientuj się tylko czy czerwone 156 są faktycznie czerwone. Bo są samochody "kameleony". Z wiekiem z czerwonych stają się różowe. A różowa alfa niczego dobrego nie wróży :D

__________________________________________________ ______

Cytat:

---

Napisał omron8

No to powodzenia! Zorientuj się tylko czy czerwone 156 są faktycznie czerwone. Bo są samochody "kameleony". Z wiekiem z czerwonych stają się różowe. A różowa alfa niczego dobrego nie wróży :D

---

Kiedyś większość czerwonych (nie metalicznych) samochodów była malowana lakierem jednowarstwowym, który po pewnym czasie "starzał się" od słońca, myjni, środków myjących itp., i robił się właśnie różowy. Teraz z dwuwarstwowymi (kolor+bezbarwny) nie ma tego problemu. Chociaż nawet z jednowarstwowymi nie ma większego problemu. Kiedyś kupiłem Renault 5 właśnie taką trochę różową i poszła w ruch pasta polerska i szmatka. Efekt był piorunujący. Wyglądała jakby przed chwilą z salonu wyjechała.