Witam
Tak z ciekawości zapytam czy pozostawienie auta na biegu jałowym na załóżmy 2 lub 3 godziny ma jakiś negatywny wpływ na silnik? Ciekaw jestem jak to jest. Z góry dzięki za odpowiedzi i pozdrawiam.
Printable View
Witam
Tak z ciekawości zapytam czy pozostawienie auta na biegu jałowym na załóżmy 2 lub 3 godziny ma jakiś negatywny wpływ na silnik? Ciekaw jestem jak to jest. Z góry dzięki za odpowiedzi i pozdrawiam.
Napewno filtr cząstek stałych tego nie lubi bo potrzebuje obrotów rzeby się czyścić. Raz całą noc spałem w samochodzie z włączonym silnikiem. Rano zgasiłem bez przegazowania i miałem duże problemy z ponownym odpaleniem. Ale to problem ropniaków. A sama praca na jałowym dla silnika to jak spacerek. Raczej nieszkodliwy.
Zależy, jak często go tak zostawiasz, bo nie do końca jest to spacerek dla silnika. Na wolnych obrotach silnik nie "czyści" się, tak jak powinien, przez co w cylindrach gromadzi się nagar, który nie jest dobry dla pierścieni (nagar miesza się z olejem i zalepia pierścienie), świec (gorsza iskra, poprzez większy opór), tłoków (może wypalić dziurę), zaworów (nie domykają się, co skutkuje wypaleniem gniazd) i uszczelki pod głowicą (nagar zwiększa temperaturę lokalną w silniku powodując wypalenie uszczelki). Dlatego jak ktoś jeździ cały czas poniżej 2,5tys obrotów, to ma zamulone auto - właśnie przez nagar, przez który spokojną jazdę (o ironio) może spowodować wyżej wymienione skutki. Tyle w teorii, a w praktyce, jeśli samochód nie robi za agregat prądotwórczy 24/7, to nic nie powinno się mu stać (po czymś takim można się przejechać z 2 kilometry na troszkę bardziej wciśniętym pedale gazu i to wszystko.
Nie powinno się tak robić z nierozgrzanym silnikiem,po odpaleniu
Jak silnik jest zimny to olej ma większą gęstość, gorsze właściwości smarne i nie powinno się na jałowym silnika zostawiać jest wtedy gorsze smarowanie( pompa pracuje z min wydajnością) i z tego samego powodu nie powinno się go pałować.
To ja sobie pojadę rowerem.
Na biegu jałowym jest bogatsza mieszanka przez co tworzy się więcej nagaru itd. Dodatkowo pompa oleju nie podaje odpowiedniego ciśnienia. Dodajać wysoką temp silnika (oleju) mamy lokalnie mikrozatarcia w ukł. korbowo-tłokowym. Silnik musi mieć swoje obroty, chłodzenie, mieszankę itd. Wyjątkiem są silniki stacjonarne.
Cóż wiecie lepiej niż inżynier projektujący silnik.
Wez ksiazke do reki o podstawach tribologii i zapoznaj sie z wiedza..Pogadamy.Bez tego nie znize sie do twojego niskiego poziomu umyslowego (nie raz to juz na tym forum udowodniles)
Inzynierowie projektujacy silniki od lat maja podobne problemy.Tyle tylko, ze zmniejszaja je a nie eliminuja.Proste.
a ma ktos wiedzę, ile auto spala na biegu jałowym? Mnie w 2,0 TS z pobieżnych obliczeń wychodzi, ze godzina toczenia sie w megakorku ( przejechane ok 2 km) kosztuje 5 l paliwa...
Nie wiem jak w dieslu, ale w benzynie bardzo mozliwe... Ja temu unikam jak ognia kazdego korku bo wtedy po prostu TS zaczyna żreć jak swinia, np. z Żor do Ustronia w dwie strony i jeszcze 2-3 dni do pracy przejade na jednej kresce, a zdarzało sie, ze przez remont musiałem stac 5km w lekkim korku i gubiło sie pol kreski... TS ma niskie spalanie, ale gdy sie nim jedzie jednostajnie.
Co do biegu jałowego i TS'a to moze być, ze cos sie tam nazbiera np. temu sie mówi, ze TS'a trzeba raz zza czasu przegonic, w koncu to konstrukcyjnie silnik z samochodów wyściogowych x lat temu, nie ? ;d
No ale jest do odczuwalne, gdy mule 50km/h caly tydzien do pracy ledwo rozgrzanym silnikiem, nie wspominajac o masle pod korkiem itd. to tragedia, dajesz gazu a tu zamuł, potem przejazd np. do ikei 50km autostradka i samochod jak nowy, ledwo dajesz gazu a to wyrywa
Ale też trzeba mieć na uwadze to, ze TS ma kijowe odprowadzanie ciepła, w lecie się to objawia tym, ze na rozgrzanym silnik jest tak zamulony jakby mial -30% do mocy, w zimie ten problem praktycznie nie występuje bo silnik ssie tylko zimne powietrze.
Mój najmniej pali na tempomacie przy ok 100 kmh - 9 l gazu ...10 kmh szybciej = 1 litr więcej...
Co ciekawe powolna, niby ekonomiczna jazda w ogóle nie wpływa na zuzycie paliwa - i tak pali co najmniej 9 l...
Przypuszczam, że mają na to wpływ zmienne fazy rozrządu - przy jakich obrotach się włączają?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tribologia
Panowie, możecie się tak z okazji świąt wystrzelać po pysku na PW?
Również spokojnych życzę :)
Mi na odcinku 100km w terenie mieszanym (proste, z górki, pod górkę) średnie spalanie przy ekonomicznej jeździe wychodzi 7,6L ale to jest naprawdę jazda eco. Przy normalnym użytkowaniu 9L, a nie jeżdże jak dziadek, wiadomo że jak mocniej będę pociskał to i 11 spali :P
A wariator się załacza przy 1800 obrotów i ciągnie bodajże do 3500.
Fazy zmieniaja sie chyba ponizej 3,500obr o ile dobrze pamietam.
Co do spalania to cos macie nie tak... Moj w miescie srednio walnie do 10-11l, jezeli jest od swiatel do swiatel, tak zeby zatrzymywac sie na zakretach, skrzyzowaniach bez swiatel itd itp to 8,5-9 w trasie jakbym mial jechac tak 100-110km/h to nie wiem czy walnie 7l... Pamietam jak wrzucalem tutaj screena, gdzie dziennie jezdzilem w trasy - autostrada itp mialem komputerowe spalanie 6.8l/100
jednak 2.0 troche więcej pali...i podaję spalanie gazu, a to zawsze te 20 % więcej od beny...nie dodałem jeszcze ,że moje spalanie dotyczy auta prawie na full obciązonego...
ah, u mnie to 1.6 z 144km, albo 1.8 wiec tez roznica ;d no i zauwazylem, ze samochod ma mniejsze spalanie jak sie mu po prostu depnie na pelnym gazie do danej predkosci, potem zmiana na najwyzszy bieg i jazda jednostajna, no jak na moje zuzycie paliwa mniejsze i to rażąco
144 konie? Co zmieniałeś i byłeś na hamowni? Bo bardzo mnie zaciekawiłeś ;)
Myślałem, że wariator włącza się powyżej 4000tys, bo wtedy nagle czuć przypływ mocy. Jednak byłem w błędzie.
z fizycznego punktu widzenia, najmniejsze spalanie jest przy niegwałtownych zmianach (powolne rozpędzanie). Trzeba by przestudiować coś, co już ktoś kiedyś obliczył i sprawdził - i nazwał ECO-DRIVINGiem.
Rozsądek mówi co innego ;)
Szczególnie, jak masz zapas mocy, to cieszy startowanie dość dynamiczne.
tylko że ja robię alfą średnio 1500 km tygodniowo - gdybym chciał jechać eko, to nie wracałbym do domu w piątek, a w sobotę :)
Było już parę razy pisane na forum ża wariat załącza się przy 1800 obrotów i ciągnie właśnie do 3500 obrotów.
Wystarczy się przejechać wersją 105KM i 120KM i zrobić test przyśpieszenia od około 2tys obrotów, wtedy zobaczycie różnice.
Wiem bo na codzień mam okazję jeździć swoją 120KM i brata 105KM i brat też stwierdził że moja się dużo lepiej zbiera z dołu :)
Takie auto kupiłem, na hamownii byłem i to 2x stąd wiem, ze to tak działa + zbiera sie lepiej od innych alf, np. z kolega sie ścigałem go pipka w tyle zostal ;d Co tam jest zrobione, nie wiem, kiedys chcialem sie w to zaglebic od razu jak sie o tym dowiedzialem, ale potem jakos brak czasu itd itp i jakos z tym jezdze, jedyne co na pierwszy rzut oka to posciagalem te filterki z odmy itd. Bardziej jestem przekonany, ze tam jest 1.8 po prostu ;d
Co do spalania, nie mam lpg, spalanie liczylem z paragonow na tej samej trasie do rezerwy, pozniej juz tylko z komputera, wychodzilo, ze tak przeklamywał max 0.2-0.5l
No i jak na moje jak mu depne do 3,500obr to raczej lepiej wychodzi bo dajmy PRZYKLADOWO, ze to jest 5sec na tym biegu i kolejny, wiec paliwo, które bylo potrzebne do 2000->3500obr zostalo przepalone w te 5sec, a niech sie rozpędze na powolnym gazie przez 15sec, no to 3x taki czas podawania paliwa i ten sam efekt ? no moze sie nie znam, ale w alfie to chyba nie dziala ;d
Trochę racji masz z tym rozpędzaniem, ale nie do końca, ponieważ gdy mu depniesz, to przez 5 sekund jednorazowo podawana jest większa dawka paliwa. Gdy rozpędzasz się dłużej, paliwa jednorazowo idzie mniej, jednak przez dłuższy okres czasu (do tego doliczyć trzeba dłuższe opory toczenia i mechanizmów ruchomych w silniku). Jedne samochody spalą mniej przy krótkim rozpędzaniu, a inne przy długim, zależy to od konstrukcji silnika i samej mapy ecu (czasu wtrysku przy konkretnych obrotach). Zazwyczaj im mniej NM, a więcej KM, tym samochód więcej pali na wyższych obrotach (i co z tego wynika- na szybszym rozpędzaniu), ponieważ trzeba jakoś ze słabego silnika (mało Nm) osiągnąć dużą moc. A najprościej zrobić to za pomocą zwiększenia maksymalnej prędkości obrotowej i zwiększenia dawki paliwa na wyższych obrotach (pomijając inne konstrukcyjne cechy takiego silnika).
Ja swoja alfa jeżdżę po trasie. czasem miasto. Z moich obserwacji wynika że w trasie ekonomicznie to jazda około 110 - 120 km /h oczywiście przy 90 km/h będzie palił miej ale jednak czas przejazdu XXX km się znacząco powiększa a te powiedzmy 0,5l nie jest tego warte. W mieście zauważyłem że jadąc techniką zmiany biegów przy około 3,5 tyś obr/min szybkie, dnamiczne przyspieszanie ( gaz 3/4 w podłodze ) i jazda ze stalą prędkością na poziomie 2 - 2,5 tyś obr/min jest najekonomiczniejsza. poniżej 1,8 tyś obr/min silnik "zamula" nie ma mocy brak dynamiki takiej, meczy się. dynamicznie przyspieszając nikt nie trąbi ze zamulamy na drodze.